Blog psychologiczny. Aktualności ośrodka Psychoterapia W RELACJI.

psychologia humanistyczna Anna Gradkowska psychologia humanistyczna Anna Gradkowska

Emocjonalne odcięcie - czyli dlaczego czasem najlepiej jest nie czuć?

Niekiedy w bardzo trudnych sytuacjach paradoksalnie nie pokazujemy po sobie żadnych emocji. Czasem dzieje się tak dlatego, że nie rozumiemy tego, co czujemy, a czasem nie chcemy, aby inni się o tym dowiedzieli. Emocjonalne odcięcie bywa krótkotrwale pomocą w przetrwaniu trudnej sytuacji, jednak na dłuższą metę pozbawia nas ważnej części życia.

Niekiedy w bardzo trudnych sytuacjach, choć logiczne wydawałoby się silne przeżywanie, nie pokazujemy po sobie żadnych emocji. Czasem dzieje się tak dlatego, że nie rozumiemy tego, co czujemy, a czasem nie chcemy, aby inni się o tym dowiedzieli.

Do czego służą emocje?

Według podejścia terapeutycznego skoncentrowanego na emocjach (Emotion Focused Therapy - EFT) emocje są fundamentem do konstruowania obrazu siebie i podstawowym czynnikiem sprawiającym, iż mamy poczucie zorganizowania wewnętrznego. W najbardziej podstawowym sensie oznacza to, iż są adaptacyjnym sposobem na przetwarzanie informacji na temat własnych potrzeb i środowiska. To dzięki nim mamy szansę na reakcję, która będzie adekwatna do sytuacji. EFT zakłada, że inteligencja emocjonalna jest doskonaleniem umiejętności wykorzystywania emocji jako przewodnika, nie zaś byciem ich niewolnikiem. Regulacja emocjonalna jest więc jedną z podstawowych umiejętności, które pozwalają czerpać z emocji siłę i motywację do dobrego życia, bez poczucia zalania emocjonalnego. Niedopuszczanie, blokowanie, czy odcinanie się od emocji pozbawiają nas tego ważnego życiowego kompasu. Konsekwencje niedopuszczania przeżywania mogą być różne – od nieadekwatnego zachowania, poprzez zaburzenia nerwicowe i zaburzenia nastroju, po choroby ciała rozwijające się na podłożu psychicznym.

Dlaczego czasem najlepiej nie czuć?

Pomimo tak wielu zalet przeżywania własnych emocji, czasem nie mamy z nimi kontaktu. Odcinanie się od nich ma funkcję ochronną. Dzieje się tak wtedy, gdy czucie wydaje się zbyt trudne. Czasem aby móc przetrwać, czuć po prostu nie można. Współczesny świat z jednej strony promuje wrażliwość, a z drugiej zaradność, umiejętność działania niezależnie od stanu emocjonalnego. Jednak rzadko to sama presja społeczna jest jedynym czynnikiem kształtującym mechanizm odcinania się od emocji. Dzieje się tak, gdy to co nas spotyka i wiążące się z tym przeżycia znacznie przekraczają możliwości poradzenia sobie. Często mechanizm, który pozwala na nieczucie wykształca się już w dzieciństwie. Wtedy umiejętności radzenia sobie są niewielkie. Dzieci w dużym stopniu zdane są na opiekę, wsparcie i ochronę opiekunów. W przypadkach, gdy to dorośli są powodem trudnych przeżyć lub gdy nie potrafią adekwatnie zaopiekować się dzieckiem – przychodzi konieczność zrobienia co się da, by przetrwać, wytrzymać sytuację, która jest nie do wytrzymania. Ten wcześnie wykształcony mechanizm czasem staje się sposobem na radzenie sobie w całym dalszym życiu. Podobnie dzieje się także w późniejszym życiu, gdy spotyka nas coś traumatycznego.

Przywracanie zdrowia

O ile nieczucie jest czasem warunkiem przetrwania, nie pozwala na rozwój i korzystanie z pełni swojego doświadczenia – z tego kim jesteśmy. Przywracanie zdrowia polega na stopniowym, pełnym uważności przywracaniu czucia. Bardzo ważne jest doświadczenie bezpiecznej zależności od drugiej osoby, coraz większe rozeznanie w sobie i budowanie zaufania do siebie i otaczającego świata.

Read More

Wrażliwość ukryta pod zbroją

Każdy z nas czasem chowa się pod jakąś maską lub zakłada zbroję, która ma chronić przed zranieniem, rozczarowaniem czy poniżeniem. Zbroja ma sprawić, że czujemy się bezpieczniejsi. Czasem zdarza się, że zbroja jest jedynym znanym nam „ubiorem”. Wówczas niejako znikamy – nie tylko dla innych ludzi, ale również z czasem dla nas samych. Poznajcie sposoby, w jakie chronimy swoją wrażliwość - by dzięki ich świadomości móc chronić się odrobinę mniej.

wrazliwosc pod zbroja.jpg

Każdy z nas czasem chowa się pod jakąś maską lub zakłada zbroję, która ma chronić przed zranieniem, rozczarowaniem czy poniżeniem. Zbroja ma sprawić, że czujemy się bezpieczniejsi.  Czasem zdarza się, że zbroja jest jedynym znanym nam „ubiorem”. Wówczas niejako znikamy – nie tylko dla innych ludzi, ale również z czasem dla nas samych. Cali stajemy się naszą zbroją, tracimy kontakt z naszą wrażliwością. Znikamy pod strachem. Kiedy spotykamy drugiego człowieka ubranego w zbroję, trudno o poczucie emocjonalnego podłączenia do tej osoby, trudno o prawdziwy kontakt. Obawiamy się okazywania naszej wrażliwości i jednocześnie szukamy wrażliwości w innych. Bo bez kontaktu z wrażliwością nie ma prawdziwego kontaktu, nie ma emocjonalnego podłączenia do siebie czy drugiej osoby.

Utrata kontaktu z wrażliwością, ochrona przed wstydem i lękiem

Brene Brown, w swojej książce „Z wielką odwagą” opisuje trzy powszechnie występujące formy zbroi. Wielu z nas wykorzystuje je w jakimś stopniu. Są to:

  • Wyrzekanie się radości, hamowanie spontaniczności podszyte lękiem

  • Perfekcjonizm (rozumiany jako ochrona przed wstydem)

  • Znieczulanie się, aby złagodzić poczucie bólu lub dyskomfortu

Wyrzekanie się radości

Radosne momenty życia, takie jak przeprowadzka do własnego mieszkania, poczucie zadowolenia z pracy, cieszenie się macierzyństwem, szczęśliwy związek, zakochanie się bywają podszyte lękiem. Lękiem spowodowanym tym, że mamy świadomość możliwej utraty tego co sprawia radość i bólu z tym związanego. Zatem wyrzekamy się radości, aby nie czuć bólu. Przygotowujemy się na najgorsze, piszemy czarne scenariusze. Wszystko po to, by zminimalizować wrażliwość – bo świadome przeżywanie radości to jednoczesny kontakt z rozczarowaniem, smutkiem, cierpieniem. Pragniemy radości ale trudno nam znieść wrażliwość na zranienie.

Antidotum na wyrzekanie się radości jest:

  • pielęgnowanie wdzięczności za to co mamy

  • zauważanie szczęścia w codzienności (w przeciwieństwie do gonienia za czymś nadzwyczajnym)

  • zanurzanie się w radości, odczuwanie jej całym sobą

Perfekcjonizm

Perfekcjonizm to „działanie w defensywie”, to działania mające na celu uniknięcie oceny, wstydu, kompromitacji. Perfekcjonizm do pragnienie uzyskania aprobaty innych, a nie własnej. Perfekcjonizm bywa przeszkodą na drodze do sukcesu - nie pozwala nam wziąć udziału w zdrowej rywalizacji ponieważ produkuje lęk przed błędami, porażką i krytyką. Wreszcie, perfekcjonizm może mieć związek z rozwojem depresji, czy uzależnień. Perfekcjonizm to przejaw zmagania się ze wstydem. Każdy z nas ma w sobie okruch perfekcjonizmu. Gdy okruch staje się głazem, giniemy pod jego ciężarem – pod ciężarem przymusu bycia nieskazitelnym, najlepszym, doskonałym.

Co jest antidotum na perfekcjonizm? Warto rozwijać życzliwość i współczucie wobec samego siebie oraz uważność na swoje doświadczenie (myśli, doznania z ciała, emocje). Bez zauważenia bólu nie możemy się o siebie zatroszczyć. Innym niezbędnym źródłem łagodzenia przymusu bycia perfekcyjnym jest rozwijanie poczucia bycia wystarczającym i budowanie w ten sposób poczucia własnej wartości.

Znieczulanie się

Jak się znieczulamy? Mamy wiele sposobów znieczulania się: wpadanie w wir zadań, bycie zajętym, picie alkoholu, zażywanie narkotyków, sięganie po leki, przejadanie się, palenie papierosów, korzystanie z telefonu komórkowego, oglądanie seriali.

Na co się znieczulamy? Na szeroko pojęty na ból emocjonalny - ból wynikający z poczucia nieudolności, bycia gorszym, wstydu, niepokoju oraz poczucia braku więzi z innymi ludźmi  / izolacji psychicznej. U podłoża potrzeby znieczulania się często leży wstyd i niepokój związany z niskim poczuciem własnej wartości, które często prowadzi do izolacji społecznej i braku realizacji potrzeby przynależności, więzi.

Jakie strategie sprawdzają się w radzeniu sobie ze znieczulaniem się?

  • Wyczulenie na znieczulenie (zauważanie znieczulającego zachowania)

  • Autentyczne przeżywanie uczuć, w tym umiejętność pozostawania w trudnych emocjach.

Istnieją również inne rodzaje zbroi, po które czasem sięgamy, np. „wiking albo ofiara”, „emocjonalny ekshibicjonizm” czy „cynizm, krytycyzm, tumiwisizm i okrucieństwo”. Być może napiszemy o nich w kolejnych postach.

Jeśli potrzebujesz wsparcia w rozpoznaniu swojej „zbroi” i pozbyciu się jej, przynajmniej częściowym, z pomocą może przyjść psychoterapeuta W RELACJI prowadzący psychoterapię indywidualną.

 

Wpis powstał na podstawie książki Brene Brown „Z wielką odwagą” (Laurum, Warszawa 2021)

Read More

Psychoterapia humanistyczna – akceptacja która zmienia

Tradycyjne pojęcie zdrowia i choroby zakłada istnienie ogólnie przyjętych norm, a „zaburzone” zachowania to te, które w tych normach się nie mieszczą. Psychoterapia humanistyczna inaczej rozumie „zaburzone” zachowania traktując je jako twórcze przystosowanie, a nie odbieganie od normy. Takie podejście ma implikacje zarówno dla przebiegu procesu terapii, jak i jej celów.

psychoterapia gestalt warszawa.jpg

Tradycyjne pojęcie zdrowia i choroby zakłada istnienie ogólnie przyjętych norm, a „zaburzone” zachowania to te, które w tych normach się nie mieszczą. Psychoterapia humanistyczna inaczej rozumie „zaburzone” zachowania traktując je jako twórcze przystosowanie, a nie odbieganie od normy. Takie podejście ma implikacje zarówno dla przebiegu procesu terapii, jak i jej celów.

Zaburzenie czy twórcze przystosowanie?

Popularna perspektywa zakłada spojrzenie na zaburzenia (czy wręcz cierpienie psychiczne), jako na stan chorobowy, coś co należy zwalczyć i pokonać. Nazwy chorób i zaburzeń stają się swoistym skrótem myślowym określającym stan drugiego człowieka. W psychoterapii humanistycznej, w każdym przypadku priorytetem jest patrzenie z perspektywy osobistej, która dostrzega niepowtarzalność każdej osoby i każdej sytuacji. Szczególne spojrzenie na psychopatologię (mechanizmy powstawania problemów psychicznych) ma podejście Gestalt, które traktuje ją jak proces twórczego przystosowania.  

Zarówno  procesy rozwojowe, jak i zaburzające można traktować jako twórcze i służące przystosowaniu. Z tego punktu widzenia nie określa się, co jest właściwe i zdrowe, a co niewłaściwe i chore – tego typu spojrzenie uważane jest jako zewnętrzne wobec osoby. Perspektywa wewnętrzna bardzo dużą wagę przywiązuje do celu, jaki spełniają różne zachowania. Źródłem wiedzy jest w niej to, jak osoba doświadcza siebie i jak o sobie decyduje, nie zaś czy z perspektywy „obiektywnej” (kto decyduje o tym, że perspektywa jest obiektywna?) mieści się ono w normach. W psychologii humanistycznej psychologiczne diagnozy nie służą uproszczeniu i nadania jednoznacznej nazwy temu, co się dzieje w życiu drugiej osoby. Są raczej próbą zrozumienia jej bólu.

Rozumienie objawów według psychoterapii humanistycznej

Sytuacja jest współtworzona przez człowieka i jego otoczenie (także przez innych ludzi). Jej poszczególne elementy wpływają na siebie i w sposób dynamiczny ją kreują. Z tego punktu widzenia zaburzenie w funkcjonowaniu traktuje się jako twórczy proces, który angażuje zasoby i ma na celu odnalezienie się w świecie. W psychologii Gestalt każdy objaw i zachowanie, które społecznie uważane jest jako nieprawidłowe, jest traktowane jako sposób poradzenia sobie z doświadczeniem, które z różnych powodów nie może być w pełni przeżyte.  Do tych powodów należą niemożność znalezienia wystarczającego oparcia w sobie, a także brak dostosowanej do potrzeb reakcji ze strony otoczenia. W takich przypadkach zostaje zablokowana spontaniczność. Spontaniczne reakcje angażują wszystkie zasoby i pozwalają na budowanie pełnej świadomości doświadczenia. Jeżeli nie można doświadczyć sytuacji w pełni, doświadczamy tylko jej pewnych aspektów. Ograniczenie swobody i konieczność ukrycia pewnych elementów doświadczenia budzi lęk. A gdy te sytuacje się powtarzają, dochodzi do utrwalenia zachowania i przechodzi ono w nawyk.

Na czym polega zmiana w psychoterapii humanistycznej

Takie podejście ma swoje znaczenie dla procesu terapeutycznego. Celem terapii nie jest doprowadzenie do prawidłowego (zgodnego z normami) sposobu doświadczania świata, lecz do doświadczania go w sposób spontaniczny i pełny, który w znacznie mniejszym stopniu naznaczony lękiem. Proces zmiany zachodzi w paradoksalny sposób. Zamiast koncentrować się na tym, kim nie jesteśmy i czego brakuje, uznajemy to kim jesteśmy , jak doświadczamy świata. Świadomość i akceptacja, pozwalają na spontaniczność, która z kolei pozwala w pełni doświadczać sytuacji, w której jesteśmy i reagować na rzeczywistość w niezablokowany sposób. Takie uwolnienie daję swobodę i zaufanie do siebie, co z kolei pozwala na to, by na bieżąco decydować o tym, co w danej chwili zdaje się najlepsze.

Read More
psychologia humanistyczna, psychoterapia Ewa Borodo-Jaskólska psychologia humanistyczna, psychoterapia Ewa Borodo-Jaskólska

Empatia cielesna („embodied empathy”) a psychoterapia

Empatia jest jednym z warunków koniecznych do tego, by w trakcie psychoterapii klient mógł zrozumieć siebie, a w konsekwencji swobodnie szukać najlepszej dla siebie drogi zmiany. Prawdziwa empatia nie jest „sztucznym”, czy „wyuczonym” zachowaniem terapeuty. Nierzadko jej składnikiem jest odczuwanie przeżyć drugiego człowieka na podstawowym, biologicznym poziomie. Ten rodzaj empatii nazywana jest empatią cielesną („embodied empathy”).

empatia a psychoterapia.jpg

Empatia jest jednym z warunków koniecznych do tego, by w trakcie psychoterapii klient mógł zrozumieć siebie, a w konsekwencji swobodnie szukać najlepszej dla siebie drogi zmiany. To dzięki prawdziwemu zrozumieniu przez drugiego człowieka – w czasie procesu terapii przez psychoterapeutę – możemy stopniowo rozwikłać nasz własny chaos myśli i uczuć. Co ważne, prawdziwa empatia nie jest „sztucznym”, czy „wyuczonym” zachowaniem terapeuty. Nierzadko jej składnikiem jest odczuwanie przeżyć drugiego człowieka na podstawowym, biologicznym poziomie. Ten rodzaj empatii nazywana jest empatią cielesną („embodied empathy”).

Doświadczenie empatii – moc transformacji

Osobom, które nie przywykły do doświadczania zrozumienia ze strony otoczenia, empatyczne reakcje wydają się czasem podejrzane. Stereotypowy żart o terapeucie, który z udawanym zainteresowaniem kiwa głową słuchając wypowiedzi pacjenta odzwierciedla być może ten sceptycyzm wobec empatycznego słuchania (a może protest przeciwko niedostatecznie autentycznej reakcji?). A jednak osoby, które przeżyły wysłuchanie z prawdziwą, pełną, empatyczną uwagą wiedzą, że jest to doświadczenie niezwykłe i transformujące. Według Carla Rogersa, twórcy psychoterapii skoncentrowanej na osobie, wysoki poziom empatii w relacji terapeutycznej jest prawdopodobnie najważniejszym czynnikiem powodującym zmianę i uczenie się u klienta.[1]

Rodzaje empatii

Empatia jest złożonym doświadczeniem, a empatyczne współodczuwanie może odbywać się na różnych poziomach. Empatia poznawcza to zdolność do przyjęcia perspektywy drugiej osoby, zrozumienia jej sposobu myślenia, spojrzenia na świat jej oczami. Empatia emocjonalna to umiejętność wczucia się w emocje drugiej osoby, współodczuwającego towarzyszenia w jej uczuciach.

Empatia cielesna („embodied emapthy”, Cooper, 2001 [2]) to jeszcze bardziej bazowy poziom współodczuwania. Będąc empatycznymi w ten sposób, jesteśmy uważni na nasze własne reakcje cielesne w związku z tym, co dzieje się z klientem. Może się zdarzyć, że terapeuta odczuwa wówczas podobne stany fizyczne, co klient, lub przeciwnie – ma kontakt z odczuciami, których klient nie przeżywa. Może być to ucisk brzucha, wstrzymany oddech, zaciskanie pięści czy dreszcze. Ten rodzaj współodczuwania jest wyraźną reakcją na stan drugiej osoby. Co ciekawe, drugi człowiek wcale nie musi być świadomy swoich odczuć fizycznych, by jego współtowarzysz mógł doświadczać empatii cielesnej. Przykładowo, w czasie psychoterapii nierzadko dopiero komunikat ze strony terapeuty – np.: „Gdy rozmawiamy na temat tego wydarzenia, czuję, że przestaję oddychać.” – przywraca uwagę klienta do jego ciała i pozwala mu skontaktować się z własnymi przeżyciami.

 

Różnimy się między sobą tym, do których fragmentów swojego doświadczenia mamy najwięcej dostępu: myśli, uczuć czy odczuć z ciała.  Różne rodzaje empatii ze strony innych osób okażą się też dla nas najbardziej istotne. Jednak często by poczuć się zrozumiani w pełni, potrzebujemy równie pełnej, wielopoziomowej empatycznej reakcji ze strony drugiego człowieka. To właśnie  w odniesieniu do niego Rogers mówił: „Być usłyszanym to potężne doświadczenie” („To be listened to is a very powerfull experience.”).


[1] “07:31 Empathic Listening, Carl Rogers opublikowane przez Be You Fully – July 16, 2016 (https://www.youtube.com/watch?v=2dLsgpHw5x0)

[2] Cooper, M. (2001). “Embodied empathy”. w: S. Haugh i T. Merry (Red), “Empathy.” Ross-on-Wye: PCCS Books

 

Read More

Psychologia humanistyczna - Carl Rogers

Carl Rogers był współtwórcą podejścia humanistycznego w psychologii - jednego z głównych kierunków we współczesnym rozumieniu człowieka. Wiele jego idei wywarło wpływ nie tylko na psychoterapię humanistyczną, lecz także na inne kierunki terapeutyczne.

psychologia humanistyczna.jpg

Carl Rogers był współtwórcą podejścia humanistycznego w psychologii - jednego z głównych kierunków we współczesnym rozumieniu człowieka. Wiele jego idei wywarło wpływ nie tylko na psychoterapię humanistyczną, lecz także na inne kierunki terapeutyczne.

Relacja w psychoterapii humanistycznej

Carl Rogers stworzył nurt zwany psychoterapią nastawioną na klienta (lub psychoterapią skoncentrowaną na osobie). Nazwa ta w dużej mierze oddaje to, co jest w centrum zainteresowania podejścia i stosunek jej twórcy do drugiego człowieka. Jego wkładem psychoterapię jest jego rozumienie relacji klient – terapeuta. Zrezygnował z nazywania jednej z osób w terapii "pacjentem". Pragnąc zrównać obie strony procesu terapeutycznego zaczął używać słowa "klient". Rezygnował z pozycji terapeuty-eksperta na rzecz podejścia, w którym jedynym ekspertem w swojej sprawie może być klient. Najważniejsze stało się wczuwanie się w indywidualny, niepowtarzalny i subiektywny świat innego człowieka. Rolą psychoterapeuty jest stworzenie warunków, w których klient potrafi posłuchać sam siebie, zrozumieć powody swojego cierpienia, znaleźć tempo i kierunek zmian, które będą mu rzeczywiście służyły.

Teorie psychologiczne i pionierskie badania nad skutecznością psychoterapii

Nie wierzył teoriom i uważał, że terapia, która wpasowuje klienta w teorie, nie służy jego zdrowieniu. Twierdził, że jego własne doświadczenie jest najbardziej wiarygodną wskazówką postępowania. Podobnym szacunkiem obdarzał doświadczenie klienta - nawet gdy wydaje się dziwaczne lub niewłaściwe. Pomimo swojej zawodności osobiste doświadczenie jest bardziej godne zaufania, niż intelekt i idee. Obserwował swoją pracę, sprawdzał, co służy, a co przeszkadza w rozwoju osobom, z którymi pracował. Swoją drogę w rozumieniu terapii określił jako zmianę pierwotnego pytania z jak leczyć i zmieniać ludzi na: jak stworzyć relację, którą drugi człowiek może wykorzystać dla swojego rozwoju. Jego zainteresowania opierały się bardziej na odpowiedzi na pytanie co i jak, niż dlaczego. Nie bazował jednak na przeczuciach - jako pierwszy weryfikował swoje hipotezy prowadząc badania naukowe nad skutecznością i czynnikach leczących w psychoterapii.

Warunki psychoterapii humanistycznej - spójność, akceptacja i empatia

Warunkiem terapii jest świadomość klienta, iż doświadcza cierpienia lub chociaż dyskomfortu. Warunkami koniecznymi i wystarczającymi dla terapeuty są spójność, akceptacja i empatia. Spójność rozumiał jako autentyczność, rezygnację z maski eksperta i profesjonalisty. Psychoterapeuta powinien mieć kontakt z doświadczaniem siebie w relacji z klientem, nawet gdy towarzyszące mu uczucia nie są przyjemne. Spójny psychoterapeuta jest także gotowy (choć nie zmuszony) do dzielenia się nimi. Akceptacja jest bezwarunkowym uznaniem drugiej osoby. Często źródłem jej problemów jest bowiem niewystarczająca akceptacja ze strony otoczenia. Terapeuta nie może częściowo akceptować swojego klienta,  nie podważa i nie wątpi, w to co słyszy – nawet jeżeli treści nie są prawdziwe, zdobyte w ten sposób zaufanie pozwoli na ich zmianę. Nastawienie terapeuty powinno być przyjazne, serdeczne i niezaborczo troskliwe. Empatia dotyczy rozumienia świata klienta, gotowości do wkroczenia w ten świat i zrozumienia go, a także wrażliwością na zmieniające się znaczenia, uczucia i stany drugiej osoby. Dzięki tym elementom zapoczątkowuje się nieunikniony proces, ukierunkowany na rozwój.

Cele terapeutyczne w psychoterapii humanistycznej

Wynikiem udanego procesu terapeutycznego jest zmiana, która pozwala zwiększyć wewnętrzną spójność, ponosić odpowiedzialność za własne życie i osiągnąć własne cele. Osoba w pełni funkcjonująca ufa sobie i swojemu doświadczeniu, w oparciu o nie podejmuje decyzje. Jest to także człowiek otwarty także na innych i potrafi ich wysłuchać bez poczucia zagrożenia. Taki człowiek umie także żyć teraźniejszością, poświęcać uwagę przeżywanej chwili. Odpowiedzialność  za siebie wiąże się z poczuciem wolności i sprawstwem, pozwala na przystosowanie się do zmiennych warunków, twórcze podejście do życia i rozwój.

Read More

O tym pisaliśmy

Archwium