
Blog psychologiczny. Aktualności ośrodka Psychoterapia W RELACJI.
Zależność, autonomia i lęk przed zależnością – czyli czy potrzebujemy innych ludzi
Dziecko rodzi się z biologiczną i podstawową potrzebą relacji z drugim i jest początkowo całkwiecie od niego zależne. Z czasem rozwijający się człowiek uczy się znajdować oparcie także w sobie. Odpowiedź jaką otrzymamy na naszą naturalną potrzebę zależności w dzieciństwie wpłynie na to, jak będziemy reagować na bycie w bliskości i zależności od drugiego w naszym dorosłym życiu.
„Bądź niezależny. Musisz radzić sobie sam. Nie można polegać na innych. Trzeba być samodzielnym. Tylko na siebie zawsze możesz liczyć. Nie uwieszaj się na innych.” – takie i podobne zdania słyszało od swoich opiekunów wielu z nas. O czym one są i jakie mogą być skutki przyjęcia takiej narracji o innych ludziach? Zastanówmy się nad tym wspólnie.
Od pełnej zależności do zdrowej autonomii
Dziecko rodzi się z biologiczną i podstawową potrzebą relacji z drugim. Rozwijający się w brzuchu matki człowiek nigdy nie jest sam. Po narodzinach głód kontaktu z drugim jest tak wielki, że jego niezaspokojenie grozi śmiercią.
Z czasem, a jest to proces bardzo powolny i długotrwały, człowiek uczy się znajdować oparcie także w sobie. Nie dzieje się to jednak samoistnie, ale na skutek zaspokajania naszych potrzeb przez obecnego przy nas dorosłego i uwewnętrzniania jego/jej reakcji na nas. Ważne, żeby odpowiedź na nas z otoczenia była balansem między zaspokojeniem naszych potrzeb a ich optymalną frustracją. Wystarczająco dobra odpowiedź na nasze potrzeby uczy poczucia, że nasze potrzeby są ważne, że bezpiecznie jest je czuć, a zaspokojenie ich jest możliwe. Odpowiednia, czyli ani nadmierna, ani nie zbyt mała, frustracja zachęca z kolei do samodzielnej inicjatywy na rzecz zaspokojenia własnych potrzeb. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to nauka, którą pobieramy w efekcie tych wieloletnich procesów to poczucie, że mamy wiele własnych zasobów, po które możemy sięgać w sytuacjach dla nas trudnych. Możemy też elastycznie decydować, czy chcemy sięgać po wsparcie innych. Czujemy się bezpiecznie w świecie z poczuciem, że, gdy sytuacja nas przerośnie, znajdą się dobre ręce, które pomieszczą nasz ból i pomogą przetrwać.
Gdy budowanie zdrowej autonomii natrafi na przeszkody…
Bywa, że zamiast wystarczająco dobrej odpowiedzi na naturalną potrzebę zależności, otrzymamy coś, co zapisze się w nas jako sygnał ostrzegawczy. Zamiast odpowiadania na emocje i potrzeby, możemy spotkać się z ich zaprzeczaniem lub niedostrzeganiem: „Nie przesadzaj!”, „To cię boli?”, „Ciężko ci? Mi to dopiero jest ciężko!”. W efekcie uczymy się, że nasze emocje i potrzeby są podejrzane, a zaspokojenie ich wątpliwe. Lepiej więc ich nie czuć, a z pewnością już nie polegać na innych w kwestii ich zaspokojenia. Możliwa jest też odpowiedź, która zmusza do „samodzielności” znacznie wcześniej, niż jest to możliwe: „Taki duży chłopiec, a się mazgai…”, „Taka duża dziewczynka, a boi się takiej drobnej rzeczy”. Przedwczesne zmuszanie do samodzielności to nie tylko przekazy werbalne, ale też zwyczajny konsekwentny brak odpowiedzi na wyrażane przez dziecko potrzeby. Wniosek jaki wtedy ono wyciąga jest prosty: Muszę radzić sobie samo, nie mogę liczyć na innych. W efekcie staramy się być „dzielni” na wyrost, samodzielność podszyta jest lękiem, proszenie o pomoc wstydliwe, a przekonanie, że „nikogo nie potrzebuję, zawsze radzę sobie sam” zabiera możliwość skorzystania z oparcia wtedy, gdy byłoby ono pomocne.
Lęk przed zależnością – co robić?
Pierwszym krokiem do zmiany jest zwykle świadomość. Jakie są nasze przekonania odnośnie zależności? Czy zależność jest bezpieczna? Wstydliwa? Zagrażająca? Nie do przyjęcia? Drugi krok to poszerzanie naszej świadomości: o emocje, myśli, historie naszych doświadczeń, przeżycia, które zapisały się w naszym ciele. Dalsza część drogi odbywa się w relacji – aby móc uznać, że zależność jest bezpieczna, musimy móc doświadczyć jej w relacji z drugim człowiekiem. Nierzadko zanim będzie to możliwe w relacjach z najbliższymi nam ludźmi, konieczne będzie doświadczenie uczuć i blokad związanych z zależnością w relacji z psychoterapeutą.
Jak pokonać lęk przed oceną?
Większość z nas boi się oceny innych. Jeśli poziom lęku przed oceną jest niski, może działać na naszą korzyść: zachęcać do zastanowienia się nad swoim zachowaniem czy planowanym działaniem, pomagać je ulepszać. Zdarza się jednak, że lęk przed oceną paraliżuje nas tak bardzo, że przestaje być naszym sprzymierzeńcem.
Większość z nas boi się oceny innych. Jeśli poziom lęku przed oceną jest niski, może działać na naszą korzyść: zachęcać do zastanowienia się nad swoim zachowaniem czy planowanym działaniem, pomagać je ulepszać. Zdarza się jednak, że lęk przed oceną paraliżuje nas tak bardzo, że przestaje być naszym sprzymierzeńcem.
Skąd się bierze lęk przed oceną?
Lęk przed oceną ma swoje źródła w naszych doświadczeniach w relacjach z innymi. Mogą być to relacje z odległej przeszłości, ale też każda istotna dla nas relacja może się do powstania lęku przyczynić. To, co sprzyja powstawaniu lęku przed oceną to:
negatywne, podważające naszą wartość komunikaty ze strony otoczenia: „Daj, ja to zrobię, bo Ty nie dasz sobie rady.”; „Moim zdaniem nie nadajesz się do tego.”;
doświadczanie krytyki przy jednoczesnym braku komunikatów pozytywnych: „Jak zwykle posprzątałeś niedokładnie.”; „Znowu popełniłaś mnóstwo błędów w tym zadaniu.”;
porównywanie nas z innymi zamiast widzenia indywidualnych właściwości osoby: „Spójrz, inne dzieci już dawno ubrane, a ty ledwo zacząłeś.”
Spirala lęku
Jeśli wątpimy w swoją wartość, skuteczność naszych działań oraz własną sprawczość, w konsekwencji zaczynamy wycofywać się z działania. Niestety spowodować to może nakręcanie spirali lęku i w konsekwencji jeszcze większy paraliż. Wstrzymując się od działania z powodu lęku, nie sprawdzamy naszych umiejętności i nie mamy szansy nabywać nowych. Gdy czas upływa, a nasze umiejętności nie wzrastają, staje się to jeszcze większą pożywką dla lęków.
Jak działać pomimo lęku?
Jeśli lęk przed oceną nas paraliżuje, potraktujmy to jako informację o nas oraz coś, co wymaga uwagi i opieki. Krytykowanie się za to, że doświadczamy lęku jedynie pogłębi poczucie zablokowania. Pomocne w tym procesie będzie zrozumienie źródeł naszego lęku oraz przeżycie uczuć, które wiązały się z okolicznościami jego powstania. Może być to złość, żal czy smutek do naszych opiekunów czy innych ważnych osób z naszej przeszłości. Może pojawić się asertywna niezgoda na takie traktowanie. A może autentyczne współczucie do siebie z przeszłości.
Trudno liczyć na to, że te działania całkowicie wyeliminują lęk przed oceną. Pomogą jednak podejść do siebie z większą wrażliwością. Żeby przerwać spiralę lęku, w pewnym momencie konieczne będzie także podjęcie działania pomimo odczuwania lęku. Lęk ma szansę obniżyć się na skutek wielokrotnego stawiania czoła sytuacjom, które go wywołują. Pomocna będzie tu metoda małych kroków, dzielenie lękotwórczych sytuacji na mniejsze części. Ulgę mogą przynosić także techniki oddechowe, medytacyjne, a także korzystanie ze wsparcia otoczenia. Dla części osób przydatne będzie też stworzenie i powtarzanie w myślach swojego osobistego zdania „odtrutki” na lęk. Tworząc własne zdania można korzystać z poniższych, dostosowując je do siebie.
„Nawet jeśli to mi się nie uda, nadal jestem wartościową osobą”.
„To w porządku, że się boję.”
„Mam prawo tego jeszcze nie umieć – próbując to robić, uczę się.”
„Inni też się boją.”
„Jeśli nie będę próbować, z pewnością się nie nauczę.”
Ważne, żeby „zdanie odtrutka” było skrojone na miarę i było poruszające emocjonalnie dla osoby, której dotyczy. Pomocne może być zastanowienie się nad tym, jakie nasze osobiste wartości stoją za tym, że chcemy podejmować działanie, którego się boimy. Pozwala to odwrócić uwagę od krótkotrwałego efektu naszych działań, a skupić się na celu, który jest dla nas istotny.
Kiedy zależność przeraża...
Lęk przed zależnością jest powszechny. Boimy się zależeć od drugiego człowieka, strachem napełnia nas to, że ktoś może chcieć zależeć od nas. Jednocześnie świat bardzo mocno pokazuje nam jak bardzo jesteśmy od innych realnie, fizycznie i emocjonalnie, zależni.
Lęk przed zależnością jest – przynajmniej w naszej indywidualistycznej kulturze - powszechny. Boimy się zależeć od drugiego człowieka, strachem napełnia nas to, że ktoś może chcieć zależeć od nas. Jednocześnie świat bardzo mocno pokazuje nam jak bardzo jesteśmy od innych realnie, fizycznie i emocjonalnie, zależni.
Lęk przed zależnością - z bliska
Lęk przed zależnością to złożone doświadczenie. Składają się na nie myśli, przekonania na temat siebie, świata i ludzi, zachowania w kontaktach z innymi, a także fizyczne odczucia. W trakcie czytania kolejnych akapitów zachęcamy do przyglądania się sobie i sprawdzania, na ile odnajdujesz się w opisie.
Przekonania, które mogą towarzyszyć lękowi przed zależnością:
Muszę radzić sobie sam/sama.
Jeśli pozwolę innym się zbliżyć, na pewno mnie zranią.
Nie potrzebuję innych ludzi.
Na ludzi nie można liczyć.
Ludziom nie można ufać.
Muszę być silny, twardy.
Muszę mieć nad wszystkim kontrolę.
Nie mogę pozwolić sobie na słabość przy innych ludziach.
Zawsze muszę mieć plan B, w razie gdyby inni mnie zawiedli.
Nie chcę być dla nikogo ciężarem.
Lęk przed zależnością bywa opisywany jako "blokada", "mur", „szklana szyba”, „pancerz” doświadczany w kontakcie z innymi. Jest podobny do lęku przed bliskością, jednak nie dotyczy samego zbliżenia, ale zbliżenia w kontekście bycia „słabszym”, „potrzebującym”. Na poziomie ciała może przejawiać się jako sytuacyjne lub chroniczne napięcie w ciele, sztywność karku, ból pleców. Jak gdyby ciężar, który samodzielnie dźwigamy był dla naszego ciała trudny do zniesienia.
„Nie pozwolę na ponowne zranienie”
U źródeł lęku przed zależnością często leżą zranienia, których doświadczyliśmy w przeszłości, a także nieświadomie podjęte wtedy decyzje:
doświadczenie niedostatecznego wsparcia ze strony otoczenia, szczególnie w trudnych dla nas sytuacjach („Skoro nie mogę liczyć na innych, muszę radzić sobie sam”)
doświadczenie bycia opuszczonym, zostawionym („Lepiej radzić sobie samemu niż ponownie się rozczarować.”)
doświadczenie nadmiernej kontroli („Jeśli będę zależny od innych, utracę siebie”. )
doświadczenie przekroczenia, traumy w relacjach z tymi osobami, od których czuliśmy się zależni („Już nigdy nie dopuszczę do tego, by ktoś tak mnie skrzywdził”)
Koszty lęku przed zależnością
Koszty lęku przed zależnością dotykają głębokich potrzeb i tęsknot. Nie zawsze zdajemy sobie z nich sprawę, jednak w chwilach spokoju, gdy nic nie odwraca uwagi od naszych uczuć, docierają do nas z pełną mocą. Mogą nimi być kłopoty w sięganiu po pomoc, a w konsekwencji przeciążenie problemami, które próbujemy rozwiązać samodzielnie. Jako że bliskość wymaga wzajemnego odsłaniania się i polegania na sobie, lęk przed zależnością utrudnia bycie głębokiej bliskości. Pojawić się może także osamotnienie, poczucie pustki, braku.
Jeśli tak jest, warto zająć się lękiem przed zależnością w pracy nad sobą. Do przezwyciężenia go niezbędna jest bezpieczna relacja. Często odpowiedzią okaże się psychoterapia, która pomoże zrozumieć źródła lęku, przeżyć emocje, które za nim się kryją oraz stopniowo nauczyć się innego kontaktu z drugim człowiekiem.
Lęk przed śmiercią a refleksja nad życiem i relacjami
Lęk to naturalna reakcja na zagrożenie. Wiele osób w pełnym niepewności i zmian stanie pandemii reaguje lękiem. Dla wielu tematem lęku staje się śmierć, w tym także śmierć bliskich osób.
Lęk to naturalna reakcja na zagrożenie. Wiele osób w pełnym niepewności i zmian stanie pandemii reaguje lękiem. Dla wielu tematem lęku staje się śmierć, w tym także śmierć bliskich osób.
Czas pytań o sens życia
Nowe warunki, w jakich się znajdujemy, sprawiają, że trudno nam dalej ignorować fakt, że śmierć istnieje, że prędzej czy później spotka nas i naszych bliskich. Pęd w którym żyjemy (żyliśmy?) na co dzień ułatwia ignorowanie tej oczywistości. Zajęci zadaniami, nadmiarem obowiązków i ogromem bodźców zdajemy się zapominać, że z każdą mijającą minutą jesteśmy o minutę bliżej końca życia. Bombardowani co dzień nową informacją o liczbie osób, które zmarły, jesteśmy bardziej skłonni zadawać sobie pytania: ile jeszcze trwać będzie moje życie? Jak długo będą żyli moi bliscy?
Być może pierwszą reakcją na myśl o śmierci będzie lęk, szok, chęć odcięcia się lub zaprzeczenia. Być może jednak po czasie przyjdzie chęć refleksji i zadania sobie na przykład takich pytań:
Jak oceniam swoje dotychczasowe życie?
Co chciałbym/ chciałabym, żeby nastąpiło jeszcze w moim życiu?
Co ma dla mnie sens w moim życiu?
Czy są sprawy, w które angażuję energię i którym poświęcam czas, a są dla mnie pozbawione sensu?
Pomocne w poszukiwaniu odpowiedzi na te pytania mogą być na przykład te artykuły:
Sens życia i psychoterapia
Lęk przed śmiercią
Czas podsumowań w relacjach
Część osób w obecnym czasie nie obawia się własnej choroby i śmierci, a jednak towarzyszy im dojmujący lęk o zdrowie i życie ich bliskich. Nierzadko te obawy mają realne uzasadnienie w wieku lub stanie zdrowia osób z otoczenia. Próbując radzić sobie z lękiem można mieć pokusę, by bagatelizować zagrożenie, lub wręcz przeciwnie – zatapiać się w strachu tak dogłębnie, że nie pozostaje miejsca na kontakt z otoczeniem.
Inną reakcją może być skupienie się na realizacji zadań i zbieraniu jak największej ilości informacji, co może dawać złudzenie zyskiwania kontroli nad sytuacją. Nierzadko pod powierzchnią tych zachowań jest złość, przerażenie, poczucie niezgody, bezsilność i bezradność. To trudne uczucia, dlatego najchętniej odsunęlibyśmy je od siebie. Warto jednak pozwalać sobie na stopniowe dopuszczanie ich do siebie - najlepiej ze wsparciem drugiego człowieka. Choć jest to bolesne, z czasem przyniesie ulgę, lepsze poczucie kontaktu ze sobą i z innymi. Pojawi się także miejsce na refleksje, które posłużą nam w kontakcie z osobami, o które życie lub zdrowie się boimy. Warto zadać sobie na przykład takie pytania:
Jak wyglądają moje relacje z bliskim, o którego się martwię?
Czy są jakieś sprawy z przeszłości, które nadal mi ciążą, nie doczekały się empatycznej uwagi?
Co w tej relacji dla mnie się wydarzyło – dobrego i niedobrego?
Co ważnego w tej relacji się nie wydarzyło?
Czy jest coś, czego bym żałował / żałowała, gdyby śmierć zakończyła tę relację szybciej, niż się spodziewam?
Co mógłbym / mogłabym zrobić teraz, żeby nie mieć poczucia żalu w przyszłości?
Lęk przed śmiercią – naturalna część… życia?
Lęk przed śmiercią jest stałą, naturalną częścią życia. Jeśli jednak staje się zbyt dominujący, a zamiast życiem, zajmujemy się głownie „nie-życiem” bywa sygnałem alarmowym wskazującym na przykład na brak satysfakcji z naszego obecnego życia bądź na „niezakończone sprawy” w bliskich relacjach. Bywa bolesny, przynoszący cierpienie bądź paraliżujący. Nic dziwnego, że wolelibyśmy się go pozbyć. Skoro jednak już z nami jest, można spojrzeć na niego z wdzięcznością i skorzystać z podpowiedzi, które nam daje. Niektórzy wybiorą się w tę podróż samotnie, inni skorzystają na wsparciu towarzysza. Lęk przed śmiercią może być tematem psychoterapii, także psychoterapii online.
Lęk społeczny a psychoterapia skoncentrowana na emocjach (EFT)
Zaburzenia lękowe to jedne z najczęściej występujących zaburzeń psychicznych. Lęk społeczny, czy fobia społeczna to jedno z takich zaburzeń. W tym artykule przyglądamy się mu z perspektywy terapii skoncentrowanej na emocjach Leslie Greenberga (Emotion-focused Therapy). Przyglądamy się źródłom lęku społecznego, emocjom i trudnościom, które mu towarzyszą oraz roli terapii w radzeniu sobie z nim.
Lęk społeczny to jedno z najczęściej występujących zaburzeń psychicznych. Może współwystępować z depresją, innymi zaburzeniami lękowymi czy nadużywaniem substancji psychoaktywnych. Podwyższa ryzyko występowania prób samobójczych. Jakie są jego objawy i jak może pomóc terapeuta EFT w radzeniu sobie z nim?
Objawy lęku społecznego
Lęk społeczny objawia się strachem przed publicznymi wystąpieniami oraz innymi sytuacjami, w których pojawia się subiektywnie postrzegane zagrożenie bycia ocenianym przez innych, czasem również osoby znane, bliskie. Osoby doświadczające lęku społecznego przeżywają stres nie tylko w trakcie kontaktów z innymi, ale również przed spotkaniem, czasem na wiele dni wcześniej. Stres i napięcie nie ustępują po spotkaniu czy wystąpieniu, gdyż osoba dotknięta lękiem społecznym roztrząsa to, jak się zachowała, co zrobiła, zwykle krytycznie odnosząc się do siebie.
Wpływ lęku społecznego na życie
Występowanie lęku społecznego negatywnie wpływa na zdolność do budowania i podtrzymywania dobrych związków interpersonalnych. Powoduje również wycofywanie się z kontaktów interpersonalnych. Tym samym może znacząco oddziaływać na jakość życia danej osoby, prowadząc do poczucia osamotnienia, izolacji czy trudności z realizacją niektórych życiowych celów, takich jak bycie w intymnym związku z drugą osobą, założenie rodziny ale również otrzymanie wymarzonej pracy czy rozwijanie kariery zawodowej.
Lęk społeczny przez pryzmat terapii skoncentrowanej na emocjach (EFT)
Źródła lęku społecznego
Terapia skoncentrowana na emocjach (Emotion Focused Therapy) źródeł lęku społecznego poszukuje w dzieciństwie i okresie dorastania. Lęk ten rozwija się jako następstwo doświadczeń związanych z byciem źle traktowanym przez innych w sytuacjach społecznych lub interpersonalnych. Owo „złe traktowanie” może przybierać różne formy: upokarzania, zawstydzania, znęcania się (bullying), wykorzystania seksualnego, przemocy psychicznej czy fizycznej. Jeśli takie „złe traktowanie” występuje przy jednoczesnym postrzeganym braku wsparcia ze strony innych (brak miłości, ochrony, uprawomocnienia przeżyć), szczególnie osób, które wspierać powinny (bliskie, ważne osoby), dziecko czy nastolatek doświadcza bólu emocjonalnego, który prowadzi do doświadczenia traumy.
Doświadczenie wewnętrzne osoby cierpiącej z powodu lęku społecznego
Składowymi tego bólu są zwykle wstyd, strach i smutek. Wstyd, będący początkowo adekwatną reakcją na sytuację, z czasem przybiera formę uogólnionego wstydu związanego z tym, jak człowiek widzi siebie. Stopniowo zaczyna postrzegać siebie jako wybrakowanego, ułomnego, jako kogoś, kto nie ma nic do powiedzenia, kto nic wartościowego nie może wnieść w relację z druga osobą.
W wewnętrznym życiu człowieka, który doświadczył wyżej opisanego bólu emocjonalnego, obok doświadczenia wstydu pojawia się silny, karzący głos krytyka wewnętrznego, który niestety wzmacnia poczucie bycia nie takim, jak należy, wybrakowanym. Ten głos jest głosem osób, które w przeszłości zadawały cierpienie. Cierpienie zadawane wcześniej przez zewnętrzny świat staje się cierpieniem zadawanym samemu sobie. Wracanie w myślach do doświadczeń z przeszłości, powtarzanie sobie zdań – ocen świadczących o niskiej wartości społecznej, nasila wstyd i lęk. Z czasem osoba zapomina o pierwotnym uczuciu izolacji, braku wsparcia, podatności na zranienie i smutku. Pozostaje jedynie jednowymiarowe doświadczenie siebie jako społecznie nieadekwatnego, wybrakowanego.
Zachowania i reakcje występujące w lęku społecznym
Wtórnie wobec wyżej opisanych procesów pojawia się lęk przed ludźmi, wzmożona czujność na zagrożenie (która ma ustrzec przed ponownym zranieniem), zachowania związane z fizycznym unikaniem określonych sytuacji i/lub psychicznym unikaniem. Przyczyną takich zachowań jest strach przed tym, że inni zauważą nasze braki i znów zostaniemy zawstydzeni. Unikanie psychiczne może się wiązać z paraliżem psychicznym, odcinaniem się, wycofywaniem z kontaktu. Wszystko to reakcje typu „ucieczka”. Kiedy zagrażających sytuacji nie da się uniknąć, osoba dotknięta lękiem społecznym skrupulatnie się do nich przygotowuje, a po ich zakończeniu szczegółowo analizuje przebieg interakcji. Robi to w celu lepszego radzenia sobie w sytuacjach społecznych. Niestety, takie zachowania przynoszą często odwrotny skutek – rośnie strach przed ludźmi, podatność na zranienie a ostatecznie również wzmacnia się poczucie nieadekwatności, bycia niepełnowartościowym.
Psychoterapia skoncentrowana na emocjach w leczeniu lęku społecznego
Dostępne badania wskazują na to, że EFT jest obiecującą terapią w zakresie radzenia sobie z fobią społeczną / lękiem społecznym. W trakcie terapii psychoterapeuta pomaga klientowi dotrzeć do leżących u podłoża lęku uczuć, bólu i obrazu siebie opisanego powyżej. Dotarcie do bolesnych emocji i przekonań służy ich przekształceniu poprzez doświadczenie i wyrażenie bardziej adaptacyjnych emocji, np. współczucia i samokojenia, asertywnej złości i smutku związanego ze stratą. Dotarcie do tych emocji umożliwia skontaktowanie się ze swoimi potrzebami, które mogły być wcześniej niedostępne, nieuświadomione. Następnie klient uczy się budować relacje i realizować swoje życiowe cele.
Artykuł powstał na podstawie książki „Clinical Handbook of Emotion-Focused Therapy” pod redakcją Leslie S. Greenberga oraz Rhondy N. Goldman (American Psychological Association, Washington, DC, 2019)
Lęk uogólniony a psychoterapia w nurcie EFT
Występujące od czasu do czasu uczucie niepokoju, lęku nie jest niczym szczególnym. Zwykle jest po prostu adekwatną odpowiedzią organizmu na stresujące sytuacje, które cechują się pewną dozą nieprzewidywalności. Jednak silny, uporczywy lęk oraz zamartwianie się, przewidywanie najgorszych scenariuszy, czy problemy z podejmowaniem decyzji z obawy przed błędem mogą świadczyć o występowaniu u danej osoby zespołu lęku uogólnionego. Szczególnie jeśli wymienione objawy są trudne do skontrolowania i znacząco utrudniają codzienne życie. Zespołowi lęku uogólnionego mogą towarzyszyć objawy fizyczne takie jak napięcie mięśni, zmęczenie, problemy ze snem oraz drażliwość czy problemy żołądkowe.
Zespół lęku uogólnionego (z ang. GAD) to najpowszechniej występujące zaburzenie lękowe. Szacuje się, że występuje u około 1,9-5,4% populacji, przy czym u kobiet jest on diagnozowany dwa razy częściej niż u mężczyzn. Często pojawia się w dzieciństwie lub okresie dorastania i trwa przez całe życie, przy czym symptomy nasilają się w okresach wzmożonego stresu. Często współwystępuje z zaburzeniami nastroju, uzależnieniami, zaburzeniami odżywiania, zaburzeniami osobowości oraz innymi zaburzeniami lękowymi. Zespół lęku uogólnionego dość trudno poddaje się leczeniu – terapia krótkoterminowa jest skuteczna w około połowie przypadków.[1]
Źródła zespołu lęku uogólnionego i doświadczenie osoby dotkniętej GAD w rozumieniu EFT
Osoby cierpiące na zespół lęku uogólnionego zwykle odczuwają swoisty, niezróżnicowany, silniejszy lub słabszy, niepokój. Terapia Skoncentrowana na Emocjach widzi objawy tego niepokoju i martwienia się jako próby chronienia się przed przytłoczeniem przez bolesne uczucia strachu, smutku i wstydu, których dana osoba nie jest w stanie wyciszyć, ukoić. Uczucia związane z potrzebami są uciszane, ignorowane, unieważniane, a w konsekwencji nie udaje się przywrócić stanu spokoju i równowagi w organizmie. Potrzeby, których manifestacją są uczucia, pozostają niezaspokojone ponieważ zabrakło ich zaspokojenia w przeszłości – nie pojawiło się wsparcie i ochrona w sytuacjach podatności na zranienie. W efekcie wytworzył się obraz siebie jako podatnego na zranienie i nieradzącego sobie. Temu obrazowi siebie często towarzyszy poczucie słabości, odrzucenia, wybrakowania, bycia niegodnym, wstydu i smutku.
Źródłem wymienionych wyżej bolesnych emocji jest prawdopodobnie powtarzająca się w przeszłości ekspozycja na zagrażające, bolesne wydarzenia życiowe. Mogą to być traumy przez duże ‘T’, takie jak katastrofa naturalna czy przemoc fizyczna, w tym seksualna. Często jest to również efekt nagromadzenia mniejszych, powtarzających się zranień w ważnych relacjach lub chronicznego codziennego stresu (trauma przez małe ‘t’).
Cele i metody psychoterapii EFT w zespole lęku uogólnionego
Celem terapii klienta doświadczającego GAD jest:
przetworzenie uczuć strachu, smutku i wstydu będących pochodną zranień więzi i zranień emocjonalnych;
uczenie się różnicowania i regulowania swoich emocji, rozpoznawania potrzeb i traktowania ich jako ważnych, zasługujących na zaspokojenie;
rozwinięcie samoakceptacji, umiejętności samokojenia, afirmacji samego siebie, traktowania swojego doświadczenia jako ważnego, uzasadnionego;
budowanie poczucia sprawczości i wiary w możliwość radzenia sobie w trudnych sytuacjach;
budowanie umiejętności czerpania przyjemności z bliskich związków z ważnymi osobami.
W terapii próbujemy m.in. dotrzeć do asertywnej, chroniącej złości związanej z poczuciem krzywdy i zranienia przez ważne osoby i możliwości jej wyrażenia. Chcemy również skontaktować się ze smutkiem związanym ze stratami z przeszłości i przejść przez proces swoistej żałoby związanej z opłakaniem tych strat. Krokami do osiągnięcia takiego stanu jest m.in. przyglądanie się historii życia klienta i tworzenie spójnej narracji doświadczenia – budowanie pomostów pomiędzy wydarzeniami a towarzyszącymi im uczuciami i reakcjami behawioralnymi.
Zespół lęku uogólnionego a skuteczność psychoterapii EFT
Podejście doświadczeniowe i podejście skoncentrowane na osobie są efektywnymi sposobami leczenia różnych zaburzeń lękowych. EFT i stosowane w tym podejściu interwencje skupione na doświadczeniu emocjonalnym i pracy z doznaniami z ciała są skuteczne w radzeniu sobie z lękiem uogólnionym. Długość terapii zależy od dotkliwości doświadczeń z okresu dzieciństwa i dorastania oraz osobistych zasobów, które klient posiada w momencie rozpoczynania terapii, m.in. zaufania do samego siebie. Terapia krótkoterminowa trwa ok. pół roku, jednak dość często bywa to czas niewystarczający do redukcji symptomów zespołu leku uogólnionego.
Artykuł powstał na podstawie rozdziału Emotion-Focused Therapy for Generalized Anxiety Disorder w książce ‘Clinical Hanbook of Emotion-Focused Therapy’, Greenberg Leslie S. and Goldman Rhonda N. (Ed.), wydanej przez Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne (Washington, DC, 2019)
[1] Dane za: Clinical Handbook of Emotion-Focused Therapy, Leslie S. Greenberg and Rhonda N. Goldman (Ed.), American Psychological Association, Washington, DC, 2019, str. 315-316
Strach przed zmianą
Osoby, które zgłaszają się do psychoterapeuty, często przychodzą, ponieważ chcą się zmienić: lepiej funkcjonować, nie cierpieć, zbudować solidne związki. Czasem wręcz chciałyby zmienić się w kogoś innego, lepszego, bardziej akceptowanego przez innych i przez samych siebie. Wyobrażają sobie przyszłość jako tę, która ma być tylko lepsza. Jednak zarówno podczas terapii, jak i w codziennym życiu, gdy zmiana staje się realna – wycofują się, czasami nawet zdają się aktywnie przeszkadzać w osiągnięciu tego, na czym im zależało. Strach przed zmianą staje się silniejszy niż jej pragnienie.
Osoby, które zgłaszają się do psychoterapeuty, często przychodzą, ponieważ chcą się zmienić: lepiej funkcjonować, nie cierpieć, zbudować solidne związki. Czasem wręcz chciałyby zmienić się w kogoś innego, lepszego, bardziej akceptowanego przez innych i przez samych siebie. Wyobrażają sobie przyszłość jako tę, która ma być tylko lepsza. Jednak zarówno podczas terapii, jak i w codziennym życiu, gdy zmiana staje się realna – wycofują się, czasami nawet zdają się aktywnie przeszkadzać w osiągnięciu tego, na czym im zależało. Strach przed zmianą staje się silniejszy niż jej pragnienie.
Blokowanie zmian
Blokowanie odbywa się z różnych przyczyn i na różnych etapach procesu zmiany. Jedną z nich może być lokowanie nadziei na zmianę w kimś innym, kto wyręczy nas w rozumieniu potrzeb, szukaniu rozwiązań, uchroni przed ryzykiem. I choć marzenie o „dobrym rodzicu”, „ratowniku”, „wybawicielu” nie jest rzadkie, w dorosłym życiu raczej nie możemy liczyć na to, że znajdzie się druga osoba, która załatwi nasze sprawy i spełni potrzeby.
Niejednokrotnie, mimo, iż czujemy się odpowiedzialni za swoje życie, zmiana jest bardziej lub mniej aktywnie blokowana. Tak, jakby część nas samych przeszkadzała temu procesowi. Często u podstaw hamowania lub odwracania przemian kryje się strach przed utratą starych, znanych sposobów funkcjonowania i obawa związana z niepewnością.
Potrzeba stałości, radzenie sobie ze stratą i strach przed nieznanym
Ze stałością wiąże się bezpieczeństwo, poczucie ładu wewnętrznego i przewidywalność. Zmiana w oczywisty sposób wiąże się z frustracją tej potrzeby. Czasem nie zdając sobie z tego sprawy pragniemy zmiany, a równocześnie chronimy przed utratą, tego co znamy. Nawet w przypadku, gdy obecna sytuacja jest niesatysfakcjonująca, w pewien sposób nauczyliśmy się w niej funkcjonować.
Poza lękiem przed stratą, zmiana wiąże się z konfrontacją z niepewnością dotyczącą tego, czy obrany kierunek i włożony wysiłek (także emocjonalny) zaowocuje w oczekiwany sposób. Rozpoczynając drogę nie mamy także pewności, że wystarczy na nią sił, motywacji i umiejętności. Stary porządek pozostawiamy za sobą, równocześnie nie znając jeszcze nowego.
Kryzys i rozwój
Zmienność jest nieodłączną częścią życia. Wiele aspektów życia ulega ciągłym przemianom. Wymuszane są one przez czynniki związane z przyczynami wewnętrznymi, jak i zmieniającym się otoczeniem. Siłą napędową dla procesu zmiany mogą być potrzeba rozwoju, ciekawość, czy unikanie nudy. Wymuszają go także kryzysy – to one są często silnym sygnałem i motywacją do przemian. Kryzysy wiążą się z cierpieniem i trudnym do zniesienia wysiłkiem emocjonalnym. W przypadku ostrych kryzysów strach przed brakiem zmiany staje się większy niż przed nią samą. I choć jest to motywacja związana z poszukiwaniem ulgi, to często stanowi ważny element inicjowania zmian.
Zmiana i psychoterapia
Strach jest naturalną częścią funkcjonowania człowieka. Warto potrafić go poczuć, przyjąć i zrozumieć. Udawanie, że go nie ma paradoksalnie może sprawiać, iż w ukryciu rośnie w siłę. Rozwój nie jest możliwy bez zmierzenia się z obawą. Zmiana jest tym trudniejsza, im bardziej utożsamiamy się z tym jak obecnie żyjemy i im ważniejszego obszaru dotyczy. Odwagę do zmiany dają zrozumienie swojego strachu, budowanie zaufania do siebie i otaczającego świata, dobre zrozumienie swoich wartości i motywacji. W psychoterapii, w relacji z drugą osobą można poszukać zrozumienia siebie, zaufania do własnych wyborów oraz wsparcia. Warto, aby towarzyszem procesu była osoba, która nie przestraszy się porażki i z cierpliwością będzie towarzyszyła trudowi zmian.
Lęk przed samotnością
Wielu z nas boi się samotności. Od najwcześniejszych lat jesteśmy stworzeni do bycia w relacji z drugim człowiekiem. Czasem lęk przed byciem samemu staje się źródłem cierpienia, negatywnych uczuć i przeszkadza w codziennym życiu. Czym się objawia? Jakie mogą być jego przyczyny? Czy można się go pozbyć?
Wielu z nas boi się samotności. Od najwcześniejszych lat jesteśmy stworzeni do tego, by istnieć w relacji z drugim człowiekiem. Czasem lęk przed byciem samemu staje się źródłem cierpienia, negatywnych uczuć i przeszkadza w codziennym życiu. Czym się objawia? Jakie mogą być jego przyczyny? Czy można się go pozbyć?
Lęk przed rozstaniem – naturalny w dzieciństwie
Niemowlęta i małe dzieci są fizycznie i emocjonalnie w pełni zależne od opiekunów, z którymi przebywają. Początkowo maleńkie dziecko ma poczucie, że ono i mama to jedno. Od momentu gdy dziecko zdobywa umiejętność samodzielnego poruszania się oraz rośnie jego świadomość odrębności od mamy, w momencie, gdy mama się oddala, pojawia się lęk. Lęki separacyjne pojawiają się pierwszy raz około 8 miesiąca życia i wracają falami w trakcie drugiego roku życia. Dzieciom wydaje się, że nieobecna mama zniknie „na zawsze”, a świat bez pokrzepiającej obecności ważnego dorosłego jednocześnie fascynuje je i przeraża. Wielokrotnie doświadczając tego, że nieobecna matka jednak wraca, czas gdy przebywają bez niej może być także fascynujący, bezpieczny i przyjemny, stopniowo zaczynają tolerować coraz dłuższą nieobecność matki.
Lęk przed samotnością w dorosłości
Bywa jednak, że niska tolerancja na bycie samemu pojawia się także w późniejszym wieku oraz dorosłości. Może przybierać różne formy, między innymi:
- Doświadczanie dyskomfortu w przypadku bycia samemu: napięcie fizyczne, pobudzenie, lęk, przygnębienie, próby „zagłuszania” samotności przez organizowanie sobie czasu tak, by jej uniknąć (intensywne spotkania z ludźmi, oglądanie seriali, używki itd.)
- Ciągła niepewność co do stałości związku, częste obawy przed rozstaniem lub porzuceniem, trudności w znoszeniu fizycznej nieobecności lub czasowego braku kontaktu z partnerem.
- Dążenie do bezgranicznej bliskości z partnerem, spędzania całego czasu wspólnie, dzielenia się wszystkimi myślami, poświęcania sobie wzajemnie pełnej uwagi. Brak tolerancji na własną i partnera osobistą przestrzeń psychologiczną.
- Negatywne myśli o sobie i przyszłości w kontekście relacji: „Zawsze będę sama.”, „Nikt mnie nie pokocha.”
Przyczyny lęku przed samotnością
Przyczyn lęku przed byciem samemu dopatrujemy się we wcześniejszych doświadczeniach, także tych wczesnodziecięcych. Z jednej strony dotyczy on osób, u których naturalna dziecięca potrzeba więzi i bliskości nie została nigdy zaspokojona bądź przerwano ją zbyt szybko lub nagle. Dzieje się tak, gdy matka lub inny główny opiekun nie potrafi w związku z własnymi ograniczeniami (lękami, depresją, trudnościami emocjonalnymi), sytuacją zewnętrzną (choroba, pobyt w szpitalu, konieczność szybkiego powrotu do pracy) lub dużym niedopasowaniem osobowościowym między matką i dzieckiem, wystarczająco dobrze odpowiadać na potrzeby dziecka, w tym także potrzebę bliskości. Jeśli osoba nigdy nie doświadczyła stałości, bliskości i bezpieczeństwa w relacji, nie jest w stanie uwierzyć, że takie doświadczenie jest możliwe.
Możliwa jest także inna sytuacja. Czasem matka negatywnie reaguje na objawy naturalnej potrzeby autonomii u dziecka. Być może traktuje je jako zagrożenie, obawia się oddalenia z dzieckiem, chce uniknąć poczucia, że „już nie jest potrzebna”. W efekcie przekazuje podskórnie komunikat, że dziecko nie może się oddzielić, bo zrobi jej przykrość, że bycie samodzielnym jest czymś złym, niebezpiecznym, czego należy unikać. W dorosłości może to skutkować przekonaniem, że osoba nie jest w stanie poradzić sobie samodzielnie, a jej szczęście i los leży w rękach partnera.
Samotność – egzystencjalna konieczność czy sprawa na psychoterapię?
Istotny punkt widzenia na zagadnienie samotności pokazuje psychiatra i psychoterapeuta egzystencjalny Irvin Yalom:
„Egzystencjalna izolacja (...) oznacza nieprzekraczalną granicę między Ja a innymi, odległość, która istnieje nawet w głębokim satysfakcjonującym związku. Jesteśmy odizolowani nie tylko od innych istot, ale także, o tyle o ile konstruujemy swój własny świat, od reszty świata. Taką izolację trzeba odróżnić od dwu innych typów izolacji - interpersonalnej i intrapersonalnej.
Człowiek doświadcza izolacji interpersonalnej, czyli samotności, jeśli brakuje mu umiejętności społecznych lub osobowości umożliwiającej wchodzenie w bliskie kontakty z innymi. Izolacja intrapersonalna pojawia się wówczas, gdy istnieje wewnętrzne rozszczepienie między różnymi częściami Ja, na przykład emocja związana z jakimś wydarzeniem odszczepiona jest od pamięci o tym wydarzeniu. (...)
Nie ma rozwiązania dla egzystencjalnej izolacji i terapeuci muszą przestrzegać przed fałszywymi rozwiązaniami. Próby ucieczki od tego rodzaju izolacji mogą sabotować nasze związki z ludźmi. Wiele przyjaźni i wiele małżeństw rozpadło się, ponieważ zamiast dbać o kontakt między sobą i troszczyć się o siebie, ludzie traktowali drugą osobę jako tarczę chroniącą przed izolacją."
Irvin D. Yalom "Kat miłości"
Psychoterapia może okazać się bardzo pomocna przy pokonywaniu izolacji interpersonalnej (samotności) i izolacji intrapersonalnej (braku konktaktu ze sobą). Psychoterapeuta lub psycholog pomoże lepiej zrozumieć i poznać przyczynę lęków przed samotnością. Psychoterapia może też być okazją do szukania innych sposobów bycia w relacji, przyglądania się, co hamuje osobę przed zmianą zachowań. Jej celem nie powinno być natomiast pokonywanie egzystencjalnej izolacji, a raczej pomoc w zaakceptowaniu faktu, że w tym zakresie doświadczenie własnej samotności jest częścią bycia człowiekiem.
Lęk paniczny według psychoterapii Gestalt
Panika uderza nagle, świat niespodziewanie zmienia się niemal całkowicie. Osoby, które doświadczyły ataku lęku panicznego często postrzegają go jako przerwę w normalnym życiu, istotne i nagłe zakłócenie swojego funkcjonowania, przerażające doświadczenie otchłani i braku gruntu. Często dzieje się to właśnie w okresie, gdy próbują budować własną autonomię.
Panika uderza nagle, świat niespodziewanie zmienia się niemal całkowicie. Osoby, które doświadczyły ataku lęku panicznego często postrzegają go jako przerwę w normalnym życiu, istotne i nagłe zakłócenie swojego funkcjonowania, przerażające doświadczenie otchłani i braku gruntu. Często dzieje się to właśnie w okresie, gdy próbują budować własną autonomię.
Przyczyny lęku panicznego
Pierwsze ataki paniki zdarzają się najczęściej ludziom młodym – nastolatkom i młodym dorosłym. Gianni Francesetti, psychiatra i psychoterapeuta Gestalt podstawił hipotezę, że kluczem do znalezienia odpowiedzi na pytanie o przyczyny doświadczeń lęku panicznego może być właśnie ten czas w życiu.
Okres późnej adolescencji i wczesnej dorosłości wiąże się coraz większym uniezależnianiem się. Większość osób w tym wieku przechodzi z oikos (gr. dom) do polis (gr. miejsce warowne, miasto). Jest to więc czas wyjścia z domu i wejścia w świat – co oznacza nie tylko zmianę miejsca zamieszkania, lecz również opuszczenie znanego od zawsze świata, ról i mechanizmów funkcjonowania i wyprawę ku niewiadomemu. W tym czasie jesteśmy zawieszeni pomiędzy dwoma światami: starym, który już nie wystarcza, a nowym, który jeszcze nie może być źródłem wsparcia. Jest to okres wzmożonego niebezpieczeństwa, podatności na samotność i zranienie, który w sposób naturalny wiąże się z lękiem.
Dla prawidłowości przebiegu tego procesu kluczowe są dwa czynniki – posiadanie dobrego gruntu w rodzinie i nowe otoczenie, które pozwoli się rozwinąć, od którego można się odróżnić lub z którym można się zidentyfikować. Ataki paniki zdarzają się osobom, które nie mają wystarczająco dużo wsparcia ani w domu, ani w „mieście” (świecie zewnętrznym). Przyczyny, dla których dom rodzinny nie daje wystarczająco wsparcia mogą być różne. Należą do nich np. zbyt gwałtowna zmiana (zamiast mieć charakter ewolucyjny, jest rewolucją), lęk rodziców przed samodzielnością dziecka i niechęć do dania mu wsparcia w nowej drodze, przeprowadzka do innego miasta i znaczne ograniczenie kontaktu, utrata znaczącej relacji (zbieżność tego okresu ze śmiercią bliskiego opiekuna z dzieciństwa). Młody człowiek jest w tym czasie za mało chroniony i zbyt mocno wystawiony na nieznany i zagrażający świat.
Historycznie, wiele społeczeństw miało swoje rytuały wejścia w dorosłość, przemiany chłopca w mężczyznę, a dziewczynki w kobietę. Obecnie znikają one z kultury. Współczesny przekaz często mówi o samodzielności, liczeniu tylko na siebie, o tym że nie jest to coś nadzwyczajnego, czy trudnego. Pośpiech, brak wsparcia, czy inne czynniki zakłócające ten proces powodują, iż przejście to jest zbyt ryzykowne, a przeżywany strach uznawany jest za nienaturalny i niezrozumiały.
Atak nagłej samotności
Autonomia nie jest przeciwieństwem relacji. Samodzielność wymaga posiadania stabilnego, ale i elastycznego, zdrowego gruntu. Autonomia nie jest także synonimem samotności. Osoby cierpiące z powodu zaburzeń lęku panicznego, często doświadczają (w sposób nieuświadomiony) swojej przerażającej samotności. Ataki paniki można nazwać atakami nagłej samotności i raczej się nie zdarzają, gdy obok jest inny bliski człowiek. Osoby cierpiące z tego powodu często proszą innych o towarzyszenie im w codzienności (w wyjściu z domu, załatwieniu czegoś), gdyż obecność jest zabezpieczeniem przed napadem lęku. Paradoksalnie, w okresie który miał służyć samodzielności i niezależności, następuje ich znaczne ograniczenie.
Psychoterapia lęku napadowego
Terapia w lęku panicznym niesie ze sobą wiele trudności. Ataki lęku panicznego rzadko bowiem zdarzają się w gabinetach. Praca terapeutyczna w przypadku problemu lęku panicznego może przede wszystkim pomóc klientowi uświadomić sobie, że przeżywany lęk przed szaleństwem i śmiercią w rzeczywistości najczęściej jest lękiem przed atakami paniki i że ostateczne niebezpieczeństwo właściwie nie istnieje. Wraz ze świadomością tego, co się dzieje często przychodzi także świadomość własnej samotności i ból z nią związany. Ta świadomość daje szansę na zbudowanie nowego gruntu, poczucia bezpieczeństwa w relacji. Podobnie jak w przypadku opuszczania domu rodzinnego, dobra relacja staje się punktem wyjścia w świat, daje szansę na stopniowe, bezpieczniejsze rozluźnienie więzi. Zbudowana bezpieczna relacja chroni przed poczuciem przerażającego, w żaden sposób nie zabezpieczonego wystawienia na niebezpieczeństwo i samotność.
Więcej na temat psychoterapii Gestalt i jej podejścia do wybranych problemów klinicznych w: Psychoterapia Gestalt w Praktyce Kliniczej. Od psychopatologii do estetyki kontaktu, red. G.Francesetti, M. Gecele, J. Roubal, red. pol. R. Mizerska. Wydawnictwo Harmonia, Gdańsk: 2016.
Lęk paniczny
Napady paniki silne wpływają na funkcjonowanie przeżywającej je osoby. Mogą powodować utratę samodzielności i niewywiązywanie się z codziennych obowiązków. Wiele z objawów zaburzenia lęku napadowego, szczególnie początkowo, to objawy fizyczne, które nie wydają się związane z funkcjonowaniem psychicznym, a napady paniki zazwyczaj pojawiają się, gdy nie ma blisko osób, które mogłyby udzielić wsparcia.
Napady lęku panicznego silnie wpływają na funkcjonowanie przeżywającej je osoby. Mogą powodować utratę samodzielności i niewywiązywanie się z codziennych obowiązków. Wiele z objawów zaburzenia lęku napadowego to objawy fizyczne, które nie wydają się związane z funkcjonowaniem psychicznym, a napady paniki zazwyczaj pojawiają się, gdy nie ma blisko osób, które mogłyby udzielić wsparcia.
Objawy lęku panicznego
W ciągu życia niemal 6% osób doświadcza co najmniej jednego ataku paniki. Najczęściej pierwsze napady pojawiają się u ludzi młodych – od okresu dorastania do ok. 35 roku życia (najczęściej u osób poniżej 24 roku życia). O zaburzeniu lękowym z napadami paniki mówimy, gdy epizody lękowe powracają. Napady zaczynają się nagle, są bardzo intensywne i trwają od kilku minut do ok. pół godziny. Według Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych (ICD-10) napad lęku panicznego charakteryzuje się co najmniej jednym z czterech podstawowych objawów:
odczucie bicia lub ciężaru serca, lub przyspieszenie jego czynności,
pocenie się,
drżenie lub dygotanie,
suchość w ustach.
Innymi objawami ataku paniki są:
utrudnienie oddychania,
uczucie dławienia się,
ból lub dyskomfort w klatce piersiowej,
nudności lub nieprzyjemne doznania brzuszne,
zawroty głowy, brak równowagi, wrażenie omdlewania, uczucie oszołomienia,
poczucie nierealności przedmiotów lub dystansu czy „nierealności” samego siebie,
obawa utraty kontroli, „zwariowania”, wyłączania się,
obawa śmierci,
uderzenia gorąca, zimne dreszcze,
poczucie drętwienia lub swędzenia.
Aby zdiagnozować lęk napadowy łączna ilość objawów z obu list musi wynosić minimum cztery.
Objawy lękowe mogą występować w związku z używaniem substancji psychoaktywnych (alkoholu, narkotyków, dopalaczy, a także niektórych leków i zbyt dużej ilości kofeiny). Napady mogą pojawiać się także w przebiegu chorób serca, tarczycy, nadnerczy. Jednak zaburzenie lęku panicznego nie jest związane z żadną wyraźną fizyczną, czy psychologiczną przyczyną (np. z bezpośrednim zagrożeniem). Czasem zaburzenie to współwystępuje z zaburzeniami nastroju – najczęściej z depresją. Często występuje razem z innymi zaburzeniami lękowymi (np. agorafobią).
Funkcjonowanie osób z zaburzeniem lęku panicznego
Napad lęku panicznego jest doświadczeniem bardzo intensywnym i przykrym, a dodatkowo uderza niespodziewanie. Jest związany z poczuciem utraty gruntu pod nogami, czyli tego co dla większości osób, na co dzień wydaje się być oczywiste, wręcz niezauważalne. Osoba, która doświadczyła napadu lęku zaczyna wątpić w przewidywalność i bezpieczeństwo. Pojawia się w niej lęk przed kolejnymi atakami, czyli coraz silniejszy lęk przed lękiem. Zaczyna unikać okoliczności, w których doświadczyła paniki, traci zaufanie do świata i do siebie samej.
Zaburzenie lęku panicznego jest często doświadczane przez osoby dotąd niezależne, zaradne, chętnie myślące o sobie jako jednostkach samowystarczalnych, które dotychczas niechętnie przyznawały się do słabości i rzadko poszukiwały wsparcia. W wyniku nawracającego doświadczenia lękowego tracą swoją autonomię i niezależność. W niektórych przypadkach wraz z pogłębieniem się zaburzenia potrzebują lub żądają nieustającej obecności innych, nie opuszczają domu. Zaburzenie lęku panicznego może ograniczyć jakość codziennego funkcjonowania, zabiera samodzielność, czasem uniemożliwia pracę zawodową i destrukcyjnie wpływa na życie towarzyskie.
Na temat rozumieniu lęku panicznego w psychoterapii Gestalt można przeczytać w tym artykule: “Lęk paniczny według psychoterapii Gestalt”.
Lęk przed śmiercią
Każdy człowiek obawia się śmierci na swój własny sposób, bardziej lub mniej otwarcie. Obserwujemy upływający czas, przemijanie ludzi, wydarzeń, miejsc. Próbujemy wyobrazić sobie wieczność i nicość. Określone wydarzenia wzmacniają lęk przed śmiercią lub sprawiają, że go sobie uświadamiamy. Mogą to być wydarzenia w oczywisty sposób związane z umieraniem, takie jak poważna choroba czy śmierć bliskiej osoby, ale też sytuacje kryzysowe typu rozwód, utrata pracy, opuszczenie domu przez dzieci, zagrożenie bezpieczeństwa.
Każdy człowiek obawia się śmierci na swój własny sposób, bardziej lub mniej otwarcie. Obserwujemy upływający czas, przemijanie ludzi, wydarzeń, miejsc. Próbujemy wyobrazić sobie wieczność i nicość. Określone wydarzenia wzmacniają lęk przed śmiercią lub sprawiają, że go sobie uświadamiamy. Mogą to być wydarzenia w oczywisty sposób związane z umieraniem, takie jak poważna choroba czy śmierć bliskiej osoby, ale też sytuacje kryzysowe typu rozwód, utrata pracy, opuszczenie domu przez dzieci, zagrożenie bezpieczeństwa.
Lęk przed śmiercią a życie
Wizja nieuchronnej śmierci czasem podważa sens życia, a czasem pozwala ów sens życiu nadać, odnaleźć go. Bywa katalizatorem zmian. Świadomość śmierci, ograniczoności czasu, jakim dysponujemy, może zapoczątkować zmianę w sposobie patrzenia na życie. Ma moc wprowadzania radykalnej zmiany w stylu życia, nadaje mu głębię i oddala od rzeczy trywialnych. Pozwala zrezygnować z rzeczy nieważnych, krytycznie spojrzeć na nasze życiowe priorytety. Nieuchronność śmierci sprawia, że nie odkładamy życia na później, żyjemy pełniej w teraźniejszości. Bo życie ma miejsce tylko w teraźniejszości, czego często sobie nie uświadamiamy żyjąc przeszłością i planując przyszłość. A przecież kiedy wspominamy czy planujemy, robimy to teraz. To teraz doświadczamy przeszłości czy przyszłości w określony sposób.
Lęk przed śmiercią a poczucie sensu i spełnienia
Kiedy uświadamiamy sobie swój lęk przed śmiercią, warto zadać sobie pytanie o to, czego właściwie się boimy. Istnieje pozytywna korelacja pomiędzy nasileniem lęku przed śmiercią i poczuciem, że nie żyje się pełnią życia, nie robi się tego, czego się pragnie, nie realizuje się swoich życiowych celów. Śmierć to utrata możliwości, które istnieją w teraźniejszości, i z których czasem nie korzystamy, realizując przeróżne cele doraźne.
Co by się stało, gdybyś wyobraził sobie, że możesz przeżyć swoje życie, dokładnie takie, jak to obecne, w każdym szczególe, nieskończoną liczbę razy? Jakie emocje wywołuje w tobie taka wizja? Ten myślowy eksperyment, zaczerpnięty z Nietzschego, może pomóc nam uświadomić sobie, czy żyjemy tak, jak tego pragniemy. Może posłużyć jako swoista terapia wstrząsowa i być punktem wyjścia do wprowadzania zmian w życiu. Pytania, na które warto sobie odpowiedzieć to m.in. „Jak mam żyć, aby nie żałować, nie gromadzić rozczarowań?”, „Jak zbudować sobie życie, które pokocham, które da mi poczucie spełnienia?”.
Lęk przed śmiercią a psychoterapia
Większość klientów podejmujących psychoterapię nie wnosi lęku przed śmiercią jako powodu podjęcia terapii. Częstszym wątkiem psychoterapii jest poczucie braku sensu, celu życiowego, choć i te tematy czasem pojawiają się dopiero w trakcie procesu terapii. Zagadnienie lęku przed śmiercią może się jednak pojawić w trakcie psychoterapii, szczególnie jeśli terapeuta jest wrażliwy na wątki egzystencjalne, które zwykle towarzyszą ludziom w określonych momentach życia, np. kryzys wieku średniego, okrągłe urodziny, poważna choroba, śmierć bliskiej osoby. Zmierzenie się z lękiem przed śmiercią, spojrzenie śmierci w twarz, często pozwala zmienić to, co czasem wydaje się niemożliwe do zmiany, np. definiowanie siebie, swojej tożsamości przez pryzmat pracy, rodziny, znajomych, prestiżu, poczucie utknięcia w niesatysfakcjonującym życiu. Zwiększanie satysfakcji z życia, będące często przedmiotem psychoterapii, pozwala lepiej radzić sobie z lękiem przed śmiercią.
Lęk przed odrzuceniem i psychoterapia
Lęk przed odrzuceniem może stać się jednym z najgłębszych lęków człowieka. Chęć uniknięcia odrzucenia może decydować o wszystkich ważnych relacjach, powodować samotność, pogłębiać ból i lęk.
Lęk przed odrzuceniem może stać się jednym z najgłębszych lęków człowieka. Chęć uniknięcia odrzucenia może decydować o wszystkich ważnych relacjach, powodować samotność, pogłębiać ból i lęk.
Skąd się bierze lęk przed odrzuceniem?
Naturalną ludzką potrzebą jest pragnienie bycia ważnym i akceptowanym. W dzieciństwie całkowicie zależymy od innych i mimo rosnącej z wiekiem niezależności, w dorosłym życiu także potrzebujemy dobrych, zdrowych relacji. Odrzucenie spotyka każdego, gdy otrzymywane zainteresowanie nie wystarcza, a potrzeby nie są zaspokajane. Przeżywane wraz z odrzuceniem emocje to głównie rozczarowanie, smutek, frustracja, złość, strach. Nie każda sytuacja odrzucenia jest równie dotkliwa: silniej przeżywane jest odrzucenie przez osobę bliską lub gdy dotyczy ważnego obszaru życia. Szczególnie trudne są sytuacje, gdy doświadczając odrzucenia, czujemy, że nie ma na świecie nikogo, kogo to obchodzi.
Naturalną strategią radzenia sobie z przykrymi emocjami jest unikanie ich przyczyny, a dotkliwy lęk zabezpiecza przed zbliżaniem się do zagrożenia. Sposobem na zbyt trudną sytuację jest także nadawanie jej sensu i znajdowanie wytłumaczenia. Często wyjaśnienia dla bolesnych przeżyć są nieracjonalne, zbyt uogólniające, zawężające pole widzenia. Poszukując winnych wskazujemy na siebie, budując przekonanie o tym, że nie zasługujemy na uwagę i miłość lub obwiniamy świat pełen złych i podłych ludzi.
Negatywne konsekwencje lęku przed odrzuceniem
Poczucie bycia osobą niegodną miłości i aprobaty, często leży u podłoża budowania nieprawdziwego wizerunku. W takiej strategii nie ma miejsca na własną autentyczność, a kontrolowanie otoczenia (aby wierzyło w kreację) uniemożliwia jego realistyczną ocenę. W oderwaniu od siebie i nie zauważając prawdziwych innych, łatwo jest wejść w relacje, które nie dają szans na bliskość. Czasem są to zbyt zależne związki, w których dominuje nierealistycznie oczekiwanie wynagrodzenia całego dotychczasowego bólu. Często lęk przed bliskością powoduje angażowanie się w relację z osobą, która nie jest do niej zdolna. W obu przypadkach dochodzi do kolejnego rozczarowania i zranienia.
Niektórzy unikając ciosów odsuwają się: fizycznie unikając kontaktu z ludźmi i prowadząc samotnicze życie lub emocjonalnie odgradzając się i traktując innych przedmiotowo - jak narzędzia konieczne i przydatne do funkcjonowania. Samotność, izolacja i odrzucenie nakręca błędne koło lęku, gniewu i ucieczki.
Psychoterapia w lęku przed odrzuceniem – korzyści i ograniczenia
Dla zranienia doznawanego w relacjach, uzdrawiająca może stać się inna relacja. Dzięki autentycznemu związkowi z drugim człowiekiem uczymy się rozumienia siebie, dawania sobie pocieszenia i proszenia o pocieszenie innych. Potrzebna jest jednak relacja, która będzie inna niż dotychczasowe. Badania pokazują, że psychoterapia i kontakt z psychoterapeutą mogą być konstruktywnym sposobem na wyjście z zaklętego kręgu lęku i pogłębiających problem sposobów radzenia sobie. Uzdrawiające jest doświadczenie akceptacji, zrozumienia dla siebie i swoich uczuć. Wielu osobom ulgę przynosi zrozumienie i zaakceptowanie tego, że są ludźmi podobnymi do innych, pragnącymi i potrzebującymi bliskości, przeżywającymi odrzucenie i podobnie jak inni ludzie nie są ani idealni, ani odrażający. Czasem zmiana jest możliwa dzięki poznaniu historii i skrywanych w niej przyczyn stojących za lękiem przed odrzuceniem.
Żadna bliska relacja nie spowoduje jednak, że głód akceptacji zostanie w całości zaspokojony. Nawet bardzo otwarty drugi człowiek, nie odpowie na każdą potrzebę, a jeżeli sam dobrze funkcjonuje będzie troszczył się też o siebie. Bliska relacja nie spowoduje także, że odrzucenie przestanie być przykre. Może jednak sprawić, że będzie ono mniej dotkliwe, przerażające, a stanie się realnie związane z sytuacją, tym kim jesteśmy i kim jest inna osoba. W takiej relacji możemy także nauczyć się, aby z jednej strony nie odtrącać „na wszelki wypadek” osób, które mogą być nam bliskie, a z drugiej nie wytrzymywać i sztucznie podtrzymywać raniące związki.
Lęk przed bliskością - przyczyny i psychoterapia
Bliska więź emocjonalna z ważnymi osobami pomaga nam zachować zdrowie psychiczne i fizyczne. Niekiedy rozwija się w nas lęk przed bliskością, a zbliżanie się do innych wydaje się zagrażające. Uczymy się, że bezpieczniej jest zachować dystans, choć ponosimy znaczące koszty izolowania się od ważnych osób. Jakie są przyczyny lęku przed bliskością? Jak może pomóc psychoterapia indywidualna czy terapia par?
Jako ludzie potrzebujemy bliskiej więzi emocjonalnej z kilkoma ważnymi osobami, która pomaga zapewnić nam zdrowie psychiczne i fizyczne. Utrzymywanie ważnych ludzi w bliskości fizycznej i emocjonalnej służy przetrwaniu. Niekiedy jednak rozwija się w nas lęk przed bliskością, a zbliżanie się do innych, otwieranie na nich postrzegamy jako zagrażające. Uczymy się, że bezpieczniej jest zachować dystans, choć ponosimy znaczące koszty izolowania się od ważnych osób.
Skąd się bierze lęk przed bliskością?
Jednym ze źródeł lęku przed bliskością mogą być relacje z opiekunami w dzieciństwie. Owe relacje są bazą do tworzenia indywidualnego stylu przywiązania, który przejawia się w znaczących związkach w życiu dorosłym. Osoby o lękowo-unikowym stylu przywiązania zachowują dystans aby uniknąć potencjalnego odrzucenia. Ludzie o stylu przywiązania lękowo-ambiwalentnym na zmianę zbliżają się i oddalają, pragną bliskości i obawiają się jej ponieważ bliskość może przynieść rozczarowanie i ból. Unikanie bliskości ze strachu przed odrzuceniem jest równoznaczne z unikaniem bólu, również tego fizycznego – poczucie odrzucenia aktywuje te same obszary mózgu co ból fizyczny.
Różne urazy psychiczne i traumy również mogą sprawiać, że boimy się bliskości ponieważ kojarzymy ją z urazowymi doświadczeniami. Jeśli w relacji z ważnymi osobami działa nam się krzywda, jeśli po doświadczeniu bliskości następowało jakieś bolesne wydarzenie, ze strachu przed tym co może nastąpić, uczymy się unikać zbytniego zbliżania się do innych czy pozwalania, by inni byli zbyt blisko.
Lęk przed bliskością uaktywnia się szczególnie wtedy, kiedy wchodzimy w bliską relację. Im bardziej nam na kimś zależy, tym bardziej możemy się bać. Uaktywniają się również różne negatywne przekonania na własny temat, a krytyczny głos wewnętrzny przybiera na sile mówiąc, że nie zasługujemy na tą osobę, że nie jesteśmy dostatecznie atrakcyjni itp.
Lęk przed bliskością – psychoterapia indywidualna
Klienci rozpoczynający psychoterapię dość często wnoszą jakość swoich relacji z innymi ludźmi jako trudność, coś co chcieliby zmienić. Przyglądamy się wtedy wspólnie przeszłym i obecnym związkom klienta z ludźmi, temu jak postrzega on samego siebie, jakie ma przekonania na temat siebie, ludzi i świata. Terapeuta pomaga klientowi odkrywać jego powtarzające się schematy reagowania emocjonalnego, myślenia i zachowania. Klient stara się dotrzeć do swoich doświadczeń i emocji leżących u podłoża trudności oraz do niezaspokojonych potrzeb. Bezpieczna, empatyczna relacja z terapeutą jest jednym z ważnych czynników umożliwiających zmianę.
Bliskość w związku – psychoterapia par
W Psychoterapii Par Skoncentrowanej na Emocjach (EFT) zajmujemy się budowaniem lub odbudowywaniem bezpiecznej więzi pomiędzy partnerami. Partnerzy uczą się rozpoznawać własne emocje leżące u źródła określonych zachowań w związku i komunikować je partnerowi. Zwiększa się otwartość i autentyczność partnerów, pojawia się więcej empatii. W bezpiecznym otoczeniu jakim jest gabinet psychoterapeuty, partnerzy uczą się komunikować sobie nawzajem swoje potrzeby i empatycznie reagować na drugą osobę. Pojawiają się nowe zachowania i sposoby rozwiązywania problemów a partnerzy wzmacniają w sobie przekonanie, że mogą liczyć na drugą osobę, na jej troskę, obecność i wsparcie. Bycie blisko z drugą osobą staje się bardziej bezpieczne a lęk przed bliskością się obniża.
O bliskości i dystansie w związku oraz o stylach przywiązania pisaliśmy również na naszym blogu:
http://blog.wrelacji.pl/2015/05/bliskosc-i-dystans-w-zwiazku.html
http://blog.wrelacji.pl/2017/05/style-przywiazania-i-bliskie-zwiazki.html
Zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne, czyli problemy lękowe z perspektywy psychoterapeuty
Na zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne („nerwicę natręctw”) cierpi około 2-3% społeczeństwa. Na czym polega i co warto o nim wiedzieć?
Pacjenci przychodzący do gabinetu psychoterapeuty jako problem często zgłaszają męczący ich lęk. Jednym z zaburzeń, przy których dotkliwym objawem jest wysoki poziom doświadczanego lęku jest zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne („nerwica natręctw”). Szacuje się, że cierpi na nie około 2-3% społeczeństwa. Na czym polega i co warto o nim wiedzieć?
Objawy zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego
Cechą charakterystyczną zaburzenia obsesyjno-kompulsywjego jest występowanie natrętnych myśli (obsesji) oraz przymusowych zachowań (kompulsji). Obsesje to powracające, uporczywe i nieprzyjemne dla osoby myśli. Często dotyczą one tematów, które są związane z silną społeczną oceną moralną, takich jak agresja, seks, religia. Mogą dotyczyć czystości oraz chorób. Pojawienie się tych myśli wywołuje u osoby lęk, z którym próbuje sobie poradzić za pomocą wykonywania różnych czynności, które przybierają postać kompulsji. Kompulsje to rytualne, wielokrotnie powtarzane zachowania. W wyobrażeniu osoby mają zapobiec jakimś (mało prawdopodobnym) wydarzeniom, które – jak jej się wydaje – mogłyby nastąpić, gdyby zaniechała wykonania rytuału. Zachowania te są często uciążliwe i z racjonalnego punktu widzenia niepotrzebne. Osoba utrzymuje je jednak, ponieważ, jeśli próbuje przestać je wykonywać, jej lęk wzrasta
Co warto wiedzieć o zaburzeniu obsesyjno-kompulsyjnym?
Ważną informacją jest fakt, że niekontrolowane, nieprzyjemne i niechciane myśli pojawiają się u wszystkich ludzi. Wiele osób nawet nie zdaje sobie z nich sprawy, bo myśli te przychodzą i odchodzą, nie wywołując silnej reakcji. Doświadczenie osób, u których rozwija się zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne jest inne. Dzieje się tak między innymi dlatego, że osoby te przywiązują dużą wagę do faktu, że ta myśl im się pojawiła oraz przeżywają w związku z tym intensywne emocje. Często reagują silnym lękiem i poczuciem winy. Mogą one wynikać z tego, że pojawiająca się myśl jest tak bardzo niezgodna z osobą, że trudno jej pogodzić się z tym, że pojawiła się w jej głowie. Może na przykład pomyśleć: „Skoro pomyślałem o dźgnięciu kogoś nożem, to znaczy, że mogę to zrobić, jestem złym i niebezpiecznym człowiekiem.”. Ta myśl może wywołać u niej silny lęk oraz chęć uniknięcia pojawienia się podobnych myśli w przyszłości. Tymczasem, podkreślmy jeszcze raz, pojawienie się takiej czy innej myśli o niczym strasznym nie świadczy. Człowiek nie ma bezpośredniego wpływu na to, jakie pojawią się myśli, ale ma wpływ na swoje zachowania.
Psychoterapia zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych
Skutecznymi metodami leczenia zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych są psychoterapia i farmakoterapia. Niezbędnym elementem jest również psychoedukacja na temat zaburzenia, jego mechanizmów i leczenia. Psychoterapia humanistyczna pomaga uzmysłowić sobie złożoność własnych przeżyć, myśli i emocji. W trakcie psychoterapii klient uczy się zaakceptować to, że jako osoba doświadcza różnorodnych impulsów: od „dobrych”, altruistycznych, empatycznych, po niechętne czy agresywne. Pomocne okazują się techniki behawioralne, które stopniowo „oduczają” pacjentów angażowania się w czynności przymusowe
Depresja i problemy lękowe w okresie okołoporodowym
Depresji poporodowej może doświadczać nawet co piata kobieta. Kobiety w okresie okołoporodowym mogą cierpieć takze z powodu innych trudnosci emocjonalnych. Część specjalistów określa je wspólnym mianem "Okołoporodowe zaburzenia nastroju i lękowe" (PMAD - Perinatal Mood and Anxiety Disorders).
W kontekscie problemów emocjalnych kobiet w okresie okołoporodowym najczęściej mówi się o depresji, a najszerzej znanym terminem jest depresja poporodowa. Jednak problemy emocjonalne okresu okołoporodowego obejmują cały szereg zaburzeń. Część specjalistów określa je mianem "Okołoporodowe zaburzenia nastroju i lękowe" (PMAD - Perinatal Mood and Anxiety Disorders). Spośród nich można wyróżnić następujące:
- Depresja i lęki w ciąży - szacuje się, że doświadcza ich 15-21 % kobiet.
- Depresja poporodowa - występuje u 15-20 % kobiet, a objawiać się może między innymi apatią, brakiem zainteresowania dzieckiem, zaburzeniami apetytu i snu, trudnościami w podejmowaniu decyzji i utrzymaniu koncentracji, pojawiajacymi się agresywnymi myślami w stosunku do dziecka, przytłaczającymi negatywnymi emocjami: złości, lęku, poczucia winy
- Okołoporodowe zaburzenie lęku panicznego - dotyka około 11% kobiet, przejawia się napadami lęku, drażliwością i zamartwianiem się.
- Okołoporodowe zaburzenie obsesyjno-kompulsywne - może się pojawić u około 11 % kobiet. Charakterystyczne są natrętne myśli i zachowania przymusowe, często związane z dzieckiem oraz towarzyszący im lęk.
- Poporodowy zespół stresy pourazowego - według oszacowań dotyczy 9 % kobiet i związany jest z traumatycznym przebiegiem porodu. Wspomnienia dotyczące tego wydarzenia wracają w myślach i snach, kobiety unikają sytuacji i miejsc, które kojarzą im się z porodem, a takżę przeżywają podwyzszony poziom napięcia.
- Okołoporodowe zaburzenie dwubiegunowe - wystąpi u co piątej kobiety spośród tych, które po porodzie doswiadczyły objawów depresyjnych
- Psychoza poporodowa - występowanie jest rzadkie, 1 lub 2 przypadki na tysiac porodów. Cierpiąca na nią matka ma zaburzony kontakt z rzeczywistością, może na przykład zaprzeczać, że urodziła, twierdzić, że dziecko nie jest jej. W psychozie poporodowej występuje realne i bezposrednie zagrożenie życia matki i dziecka. Jest poważnym zaburzeniem i wymaga natychmiastowej specjalistycznej interwencji.
Spektrum możliwych trudności, jakie mogą pojawić się na drodze kobiet w okresie okołoporodowym jest szerokie. Wczesna i adekwatna do sytuacji pomoc może jednak zabezpieczyć zarówno zdrowie matki, jak i jej dziecka. Dlatego tak ważne jest, by kobiety w okresie okołoporodowym mogły uzyskać odpowiednie wsparcie i pomoc w tym potenacjalnie trudnym dla siebie czasie.
Źródło: www.postpartum.net
Lęk przed ludźmi i psychoterapia
Fobia społeczna to zaburzenię lękowe, które podlega leczeniu, miedzy innymi poprzez psychoterapię. Poznanie objawów i przyczyn fobii społęcznej pomaga w znalezieniu adekwatnej pomocy.
Lęk, który odczuwamy w sytuacjach społecznych jest uczuciem naturalnym i powszechnym. Odczuwamy go w codziennych sytuacjach życiowych i w sytuacjach znaczących. Czasem przybiera jednak postać utrudniającej funkcjonowanie fobii społecznej.
Objawy fobii społecznej
Najczęściej pierwsze objawy lęku przed ludźmi można zaobserwować u osób młodych - młodzieży i młodych dorosłych. Znacznie rzadziej po raz pierwszy ujawniają się one powyżej 25 roku życia. Najczęstszymi fizycznymi objawami są czerwienienie się, dygotanie, obawa przed zwymiotowaniem, czy niekontrolowanym oddaniem stolca. O fobii mówimy, gdy sytuacje społeczne - nawet te o mniejszym znaczeniu, budzą strach, chęć unikania znalezienia się w trudnej sytuacji i sprawiają trudności w funkcjonowaniu. Często osoba wie że jej obawy są nadmierne, nieprzystające do sytuacji, a wachlarz objawów rozwija się także podczas wyobrażania sobie znalezienia się wśród innych. Zdarza się także, że poza widocznymi emocjami czy unikaniem sytuacji społecznych, strach skrywany pod płaszczykiem zbyt dużej pewności siebie, buty i arogancji.
Typowymi sytuacjami wyzwalającymi objawy są:
zawieranie nowych znajomości,
bycie obiektem oceny lub krytyki ze strony innych,
znajdowanie się w centrum uwagi,
spotkania z osobami, na których zdaniu niezwykle nam zależy (np. z autorytetami),
bycie obserwowanym podczas różnych czynności,
spotkania towarzyskie.
Psychologiczne przyczyny lęku przed ludźmi
Psychologowie poszukują odpowiedzi na pytania o źródła fobii społecznej między innymi w relacjach. Z tego punktu widzenia u źródeł utrudniającego funkcjonowanie lęku mogą leżeć zranienia związane z ważnymi sytuacjami czy osobami np. rodzicami. Raniące zachowania, to między innymi częste krytykowanie, upokarzanie - szczególnie publiczne, stawianie nieadekwatnie wysokich wymagań, a także świadczące o braku wiary w możliwości wymagania za niskie. Tego typu doświadczenia mogą ukształtować przekonanie o tym, że należy się siebie wstydzić, budzą poczucie wyobcowania, czy poczucie odmienności, które jest nie do zaakceptowania. Pokazanie się innym, nierozerwalnie kojarzy się z negatywną uwagą lub odrzuceniem. Osoby, które mają objawy fobii społecznej zazwyczaj spodziewają się miażdżącej oceny ze strony innych ludzi. Fobie społeczne często działają dwupoziomowo: straszna jest zarówno sama sytuacja społeczna, jak i to, że zachowania będące objawami strachu, przyniosą wstyd i upokorzenie (np. strach przed tym, że ze strachu zwymiotujemy w towarzystwie).
Lęk społeczny – czy psychoterapia może pomóc?
Kiedy lęk przed ludźmi staje się dotkliwy i w istotny sposób przeszkadza w życiu, warto zatrzymać się i zastanowić nad kilkoma obszarami takimi jak:
Odpowiedź na pytanie: "czy to jest dobry czas na zmianę?".
Ten pierwszy krok może mieć niebagatelne znaczenie w drodze ku lepszemu radzeniu sobie z problemem. Odpowiedź "tak" daje motywację do pracy. Odpowiedź "nie, to nie jest dla mnie czas zmian" może przynieść ulgę i przynajmniej na jakiś zmniejszyć presję, lęk, czy poczucie winy. Warto odpowiedzieć uczciwie, czy kłopot jest źródłem cierpienia i czy odpowiedź "nie" nie wynika głównie z pragnienia uniknięcia dotykania własnych trudności.
Dobre poznanie siebie i zrozumienie własnych emocji.
Poznanie siebie w sytuacjach społecznych może nie tylko dać odpowiedź na to, jak postrzegamy sami siebie, lecz także jak według nas postrzegają nas inni i jak my reagujemy na nich. Wielu osobom akceptację i spokój daje uznanie swojej wrażliwości, odtworzenie własnej historii i dostrzeżenie, że zachowania nie wynikają z ułomności, a są związane z radzeniem sobie niegdyś. Czasem sposobem na mniej bolesne przeżywanie sytuacji społecznych, może stać się dobre poznanie i odreagowanie trudnych uczuć strachu, smutku, czy złości, które mają swoje źródło w przeszłości.
Podjęcie psychoterapii.
Fobia społeczna wiąże się z relacjami, z tym jak wyobrażamy sobie reakcje innych ludzi na nas. Dobrze więc, gdy w tym poznawaniu siebie towarzyszy nam druga osoba. W obecności uważnego psychoterapeuty łatwiej jest odkrywać swoją historię, otrzymać wsparcie, czy skorzystać z możliwości skonfrontowania wyobrażeń z tym, reakcje jakie rzeczywiste reakcje budzą nasze zachowania. Psychoterapia często daje także możliwość doświadczenia zrozumienia, empatii i akceptacji. Uwolnienie w obecności drugiego człowieka choćby części lęku i gniewu, często pozwala na dostrzeżenie pozytywnych aspektów sytuacji społecznych, a sama terapia staje dla wielu osób doświadczeniem dobrego kontaktu. Wiedza o sobie i zaufana relacja mogą stać się źródłem siły, by poradzić sobie z wewnętrznym krytykiem i zbudować wewnętrzną przestrzeń dla akceptacji dla siebie i swojego lęku. Spotkanie ze sobą w terapii nie jest łatwe. Jest to czasem długotrwały proces, który wymaga zetknięcia się z trudnościami, zaufania komuś i wzięcia odpowiedzialności za swoje życie.