Blog psychologiczny. Aktualności ośrodka Psychoterapia W RELACJI.

osobowość Anna Gradkowska osobowość Anna Gradkowska

Style charakteru – charakter masochistyczny

Określenie „masochizm” dotyczy dwu obszarów życia. Pierwsze skojarzenie związane jest z seksualnością, w której ból i upokorzenie stymuluje lub pogłębia doznania. W drugim przypadku, o masochizmie mówi się jako o sposobie funkcjonowania, stylu interakcji ze światem i postrzegania siebie. Życie emocjonalne, społeczne i zawodowe osoby ze strukturą masochistyczną zdominowane jest przez zaangażowanie w samoniszczące zachowania.

Określenie „masochizm” dotyczy dwu obszarów życia. Pierwsze skojarzenie związane jest z seksualnością, w której ból i upokorzenie stymuluje lub pogłębia doznania. W drugim przypadku, o masochizmie mówi się jako o sposobie funkcjonowania, stylu interakcji ze światem i postrzegania siebie. Życie emocjonalne, społeczne i zawodowe osoby ze strukturą masochistyczną zdominowane jest przez zaangażowanie w samoniszczące zachowania.

Dziecko pokonane – charakter masochistyczny

Masochistyczna struktura charakteru, wg Stephena M. Johnsona kształtuje się u dzieci powyżej 2 roku życia. W tym czasie szczególne miejsce zajmuje rozwój woli dziecka. Mały człowiek potrafi już chodzić i opanowuje pierwsze umiejętności językowe, coraz lepiej kontroluje także swoje czynności fizjologiczne. Nowoodkryte potrzeby i ambicje dziecka mogłyby zostać w łagodny sposób włączone w wymagania jego otoczenia, jednak spotykają się z reakcją budzącą lęk, wstyd i poczucie przytłoczenia. Przekraczanie granic dziecka, bezwzględna ingerencja, kontrola  i upokarzające podporządkowanie, powoduje zablokowanie naturalnej ekspresji i frustrację. Dziecko doświadcza tego, że zostało pokonane, nawet gdy próbuje się bronić. Jego bunt, złość, chęć odwetu budzą poczucie winy wobec opiekunów i są ukrywane.

Tak traktowany człowiek wykształca postawę mało spontaniczną, usłużną, podporządkowaną i konformistyczną, a zatrzymana agresja może objawiać się nieustającym odczuwaniem ciężaru i zachowaniami pasywno-agresywnymi. Zachowania opiekunów nie muszą być jednak skrajnie okrutne. Często rodzice sprzyjają rozwojowi postaw masochistycznych, choć w innych obszarach dają dziecku dobrą opiekę, miłość i oparcie. Dzieje się tak, gdy np. nie mogą znieść jego przeciwstawiania się od pierwszych dziecięcych „nie”, po bunty nastolatka. Bezwzględnie reagują w sposób, który ma hamować zachowania opozycyjne i im zapobiegać.

Masochizm dorosłego człowieka

Z wiekiem psychologiczne mechanizmy stają się coraz bardziej złożone i zawikłane. Życie człowieka pozbawione jest radości i poczucia szczęścia. Toczy się wokół zaangażowania w błędne koło wielkiego wysiłku i porażek. Tak, jakby osoba o charakterze masochistycznym żyła w nadziei, że w poradzi sobie z odwiecznym poczuciem winy (które równocześnie uznaje i przeciwko któremu się buntuje), a jej szlachetne poświęcenie znajdzie nagrodę. Pozornie przyjazna, nie ufa innym, ukrywa głęboki żal i nieujawniający się wprost gniew. Dawanie i branie nie jest zatem procesem spontanicznej wymiany.  Często w rozmowach pojawia się uskarżanie i nigdy proszenie o pomoc. Bycie dzielnym i szlachetność (czasem pozorna) tej postawy stają się gorzkim powodem do dumy. Codzienność jest pełna cierpienia, umniejszania siebie i pogardy. Natomiast marzenia pełne są przyjemności, spontaniczności i przygód.

Osoba o strukturze masochistycznej niejako wyszukuje okazje potwierdzające jej przekonania o sobie i świecie. Szybko angażuje się „beznadziejne sytuacje” lub sama je tworzy i nie pozwala sobie od nich uciec. Jeżeli spotka ją sukces – znajdzie sposób aby się nim nie cieszyć.  Kłopoty piętrzą się jak niebosiężne góry, co pogłębia przekonanie, że poza wytrzymywaniem i dźwiganiem nie ma innego rozwiązania.

Psychoterapia

W psychoterapii osób z tą strukturą charakteru, podobnie jak w innych relacjach, początkowo zauważyć można uległość wobec psychoterapeuty i zasad psychoterapii, a nawet dość szybką i niezrozumiałą poprawę. Jednak często jest ona niwelowana, przez ponowne pogrążanie się w beznadziei . W dalszym przebiegu procesu zauważyć można nieustające niezadowolenie, złość i zawód, jednak nigdy nie są one wypowiadane wprost. Terapeuci często reagują tak jak otoczenie – sfrustrowani, zawstydzają klienta lub udają, iż nic się nie dzieje, co pogłębia pierwotne zranienie.

Głównym celem terapeutycznym jest zmiana stylu życia i postrzegania siebie. Często dzieje się to poprzez wydobycie, nazwanie i zrozumienie mechanizmów, które ten styl determinują. Jako, że często przyczyny kłopotów lokowane są w innych osobach i niezależnych okolicznościach – istotne jest rozpoznawanie rzeczywistego wpływu i branie odpowiedzialności za życie swoje i innych osób w bardziej realistyczny sposób. Bardzo ważnym czynnikiem zmiany jest zbudowanie relacji opartej na bezpiecznej zależności i zaufaniu. Czasem przełomowym wydarzeniem w terapii jest wyzwolenie złości, agresji i żalu. Wielką wagę mają uwolnienie przyjemności i radości, a także wzmocnienie nadziei chęci do podejmowania ryzyka.

Zaciekawił Cię ten artykuł? Znajdujesz w nim coś na swój temat? Zapraszamy na konsultację do naszego Ośrodka!

Umów się na konsultację
Read More
psychoterapia par, terapia par EFT Ewa Borodo-Jaskólska psychoterapia par, terapia par EFT Ewa Borodo-Jaskólska

Bezpieczna więź – źródło odporności psychicznej

„Bezpieczne przywiązanie” to ważny składnik indywidualnej odporności psychicznej, swoista szczepionka przeciw wielu problemom psychicznym. Czym jest bezpieczne przywiązanie, co się dzieje gdy go zabraknie i na w jaki sposób może pomóc psychoterapia osobom, których styl przywiązania nie jest bezpieczny? Odpowiadamy w artykule.

bezpieczna wiez psychoterapia.jpg

Jednym z najczęściej słyszanych w ostatnich miesiącach słów jest „szczepionka”. Świat, od roku funkcjonujący w cieniu pandemii, żyje nadzieją na uzyskanie odporności populacyjnej i powrót do tzw. „normalności”. Normalności rozumianej jako znany nam, przewidywalny, stosunkowo bezpieczny świat. Szczepionka ma uodpornić nasze ciała na wirusa. Tak jak szczepionka aktywizuje nasz system odpornościowy do walki z patogenem, tak coś, co w psychologii nazwano „bezpiecznym przywiązaniem” jest ważnym składnikiem indywidualnej odporności psychicznej, swoistą szczepionką przeciw wielu problemom psychicznym.

Bezpieczne przywiązanie u dzieci

Teoria przywiązania była początkowo rozwijana poprzez obserwowanie małych dzieci - tego jak reagują emocjonalnie i behawioralnie na obecność opiekuna, rozstanie z nim oraz jego powrót (eksperymenty o nazwie „Nieznana Sytuacja”). Stopniowo reakcje dzieci podzielono na cztery style przywiązania: bezpieczny, unikający, lękowy oraz zdezorganizowany.

Dzieci charakteryzujące się bezpiecznym stylem przywiązania z ufnością eksplorują otoczenie, wykazują zainteresowanie nim w obecności opiekuna, stosunkowo spokojnie reagują na separację (choć wykazują oznaki tęsknoty za opiekunem i czasem płaczą). Gdy opiekun pojawia się ponownie, inicjują z nim kontakt fizyczny, witają się, dążą do bliskości, nie obawiają się. Po chwili kontaktu z opiekunem po jego powrocie, zwykle tracą nim zainteresowanie i wracają do zabawy. Owa pozorna utrata zainteresowania wynika z poczucia bezpieczeństwa, ufności, że opiekun zareaguje, gdy dziecko będzie w potrzebie.

Opiekun w oczach dziecka jest bezpieczną bazą, z której wyrusza ono na podbój świata. Ma zaspokojoną potrzebę relacji i może stopniowo budować swoją autonomię, niezależność. Ma szansę na równowagę pomiędzy dążeniem do relacji i budowaniem własnej tożsamości.

Bezpieczne przywiązanie u dorosłych

U bezpiecznie przywiązanych osób dorosłych bezpieczną bazą są oni sami oraz niekiedy partnerzy w bliskim związku. Tacy dorośli mają zaufanie do samych siebie, innych ludzi i otaczającego świata. Wchodzą z ufnością w relacje z innymi i jednocześnie mają wyraźnie zaznaczone granice – wiedzą, gdzie kończą się oni sami, a zaczynają inni jako odrębne jednostki, z którymi można wchodzić w związki na zasadzie konstruktywnej współzależności.

Bezpiecznie przywiązany dorośli mają przeświadczenie, że na innych można liczyć i względnie łatwo budują nowe relacje i korzystają z dostępnego wsparcia. Mają wysokie i stabilne poczucie własnej wartości. Dzielą się z innymi swoimi przeżyciami i emocjami, potrafią efektywnie regulować swoje stany emocjonalne, np. uspokajać się, dodawać otuchy w stresujących sytuacjach. Ich odporność psychiczna jest na wysokim poziomie.

Psychoterapia jako „szczepionka”, terapeuta jako bezpieczna baza

Proces terapii można widzieć jako nabywanie odporności psychicznej. Częścią tego procesu jest zbudowanie bezpiecznej więzi pomiędzy terapeutą a klientem. Obecność terapeuty służy przejściowo do budowania poczucia bezpieczeństwa klienta w świecie. Terapeuta staje się dla klienta tzw. „bezpieczną bazą” poprzez bycie w oczach klienta spójnym, wiarygodnym, poprzez reagowanie emocjonalne na klienta, bezpieczną bliskość oraz dbanie o określenie i szanowanie granic. Klient w reakcji na taką postawę terapeuty zaczyna po jakimś czasie doświadczać równowagi psychofizjologicznej – odprężenia, bliskości, spokoju, poczucia, że „wszystko jest pod kontrolą, na swoim miejscu”. Klient stopniowo buduje zaufanie do terapeuty, uwewnętrznia owo poczucie bezpieczeństwa i uczy się je przywoływać również wówczas gdy terapeuty nie ma obok, również po zakończeniu terapii. Staje się bardziej bezpiecznie przywiązanym dorosłym.

Więcej o stylach przywiązania przeczytasz tu.

Artykuł powstał na podstawie książki Jeremy’ego Holmesa „Teoria del Apego y Psicoterapia” (2011)

Read More
psychologia na co dzień Ewa Borodo-Jaskólska psychologia na co dzień Ewa Borodo-Jaskólska

Jak przetrwać pandemię we względnym zdrowiu psychicznym?

Od roku żyjemy w stanie kryzysu. Od ROKU. Tyle już trwa stan podwyższonego stresu, napięcia i zagrożenia związany z pandemią. Jaki wpływ ma na nas życie w stanie ciągłego kryzysu?

jak przetrwac pandemie.jpg

Od roku żyjemy w stanie kryzysu. Od ROKU. Tyle już trwa stan podwyższonego stresu, napięcia i zagrożenia związany z pandemią. Jaki wpływ ma na nas życie w stanie ciągłego kryzysu?

Kryzys – czas mobilizacji lub wycofania

Okres pandemii to wyzwanie dla wielu z nas. Nierzadko nasze dotychczasowe sposoby radzenia sobie okazują się niewystarczające, a wyzwanie staje się kryzysem. W czasie kryzysu działamy według innych „reguł gry”, niż zazwyczaj. Mobilizujemy swoje siły, by zmierzyć się z zagrożeniem. Skupiamy się na przetrwaniu bardziej niż rozwoju. Obejmujemy uwagą to, co najistotniejsze, pomijając działania w obszarach mniej pilnych. Inną reakcją na kryzys jest „ucieczka”. Staramy się wtedy oszczędzać energię i minimalizować straty. W nadziej na przeczekanie ograniczamy aktywność, kontakt ze światem i sobą. Odmianą tej reakcji będzie strategia „wytrzymywania” – przeczekaniu w bezruchu i bierności w nadziei, że sytuacja szybko się zmieni.

Gdy kryzys się przedłuża…

Każda z przyjętych strategii radzenia sobie z kryzysem niesie ze sobą negatywne skutki, jeśli jesteśmy zmuszeni stosować ją przez dłuższy czas. Przedłużona mobilizacja prowadzi do poczucia przeciążenia. Nasze siły fizyczne i psychiczne się wyczerpują. Z kolei przedłużone wycofanie sprawia, że coraz bardziej odłączamy się od życia. Co prawda ograniczamy zużycie potrzebnych nam sił, ale jednocześnie nie mamy jak zaczerpnąć ich z zewnątrz. Możliwe do zaobserwowania objawy to między innymi:

  • symptomy fizyczne: napięcie w ciele, obniżona odporność, problemy ze snem, brak sił i energii;

  • symptomy  emocjonalne: poczucie pustki, przytłoczenia, braku nadziei, zamartwianie się przyszłością, drażliwość, wybuchy złości;

  • symptomy behawioralne – rozproszone działanie, trudności w skupieniu się, prokrastynacja.

Jak przetrwać kryzys?

Nasze automatyczne strategie radzenia sobie z kryzysem na dłuższą metę niestety się nie sprawdzają. Aby zadbać o swoje zdrowie fizyczne i psychiczne w czasie przedłużającego się kryzysu potrzebna jest świadoma i uważna praca nad uelastycznianiem swojej automatycznej reakcji walki lub ucieczki:

Pomocne okażą się:                                                                                 

  • Uważność – na swój stan psychofizyczny i swoje potrzeby. Bycie uważnym w kryzysie jest trudne i sprzeczne z tym, co mamy ochotę zrobić automatycznie. Jednak świadome i regularne zwracanie uwagi na to, w jakim jesteśmy stanie fizycznym i emocjonalnym pomoże nie pominąć ważnych sygnałów płynących z naszego ciała. Pomocne mogą być medytacje, kontakt z naturą, czy zadbanie o zapewnienie sobie momentów ciszy.

  • Wyrozumiałość – cokolwiek się z nami dzieje, należy nam się wyrozumiałe i życzliwe spojrzenie na siebie. Pomocne mogą być na przykład takie zdania: „Radzę sobie najlepiej, jak na ten moment potrafię.”; „Mam prawo popełniać błędy.”; „Mam prawo mieć trudności i okazywać słabość”.

  • Szukanie ruchu– jeśli twoją strategią jest wycofanie, ważne będzie szukanie możliwości ruchu, zarówno realnej fizycznej aktywności, jak i ruchu w wymiarze symbolicznym. Będzie nim poszukiwanie swojej sprawczości. Mimo ogromu obszarów, na które nie mamy wpływu, znajdą się te kawałki rzeczywistości, w których możemy coś poradzić. Działanie w tych obszarach dać może realną ulgę.

  • Wsparcie – kryzys to czas, by szukać pomocy wszędzie tam, gdzie się da. Wymiana wsparcia z najbliższym otoczeniem, a także sięgnięcie po pomoc osób z zewnątrz może dać upragnione chwile oddechu. Każda taka chwila jest w kryzysie na wagę złota;

Read More
z życia ośrodka, psychoterapia par Ewa Borodo-Jaskólska z życia ośrodka, psychoterapia par Ewa Borodo-Jaskólska

Wspieramy pary poprzez wspieranie psychoterapeutów EFT

Polscy psychoterapeuci par mogą już skorzystać z fantastycznego narzędzia jakim jest „Kurs na wrażliwość” (ang. Success in Vulnerability). Dzięki temu ich klienci będą jeszcze skuteczniej wspierani w budowaniu bezpiecznych, trwałych więzi. Jest to kurs tworzony przez amerykańskich psychoterapeutów EFT (a jednocześnie superwizorów i trenerów terapii skoncentrowanej na emocjach) dla psychoterapeutów.

Współzałożycielka Ośrodka W Relacji, Beata Zielińska-Rocha (certyfikowana terapeutka par EFT), jest jedną z trzech osób zaangażowanych jako wolontariuszki w projekt tłumaczenia „Kursu na wrażliwość” na język polski. Cieszymy się, że możemy pośrednio dołożyć cegiełkę do budowania lepszego świata poprzez wspieranie terapeutów pracujących z parami w potrzebie.

https://youtu.be/MDQLbKaGjBI

Terapeuci naszego ośrodka regularnie poszerzają swoje umiejętności pracy z parami w nurcie EFT (i nie tylko) poprzez uczestnictwo w szkoleniach, superwizji, w tym koleżeńskiej i zespołowej oraz angażowanie się w różne działania związane z psychoterapią par (tłumaczenie artykułów na język polski czy w/w kursu). Zapraszamy do korzystania z ich wiedzy, umiejętności i doświadczenia.

Read More
osobowość Anna Gradkowska osobowość Anna Gradkowska

W pogoni za akceptacją - narcyzm

Według powszechnej opinii narcyz to ktoś napuszony, niezainteresowany nikim i niczym prócz siebie, wykorzystujący innych do uzyskiwania poklasku. Jednak wiele osób o narcystycznej strukturze charakteru, to ludzie którzy wkładają wiele wysiłku w swoją pracę, w życie swojej rodziny, w życie społeczne. Często robią rzeczy, które uważane są za dobre. Ponoszą ogromne koszty, czasem poświęcając siebie i innych. Wszystko to po to, by uzyskać akceptację i uznanie.

narcyzm psychoterapia.jpg

Kojarzy się pejoratywnie. Według powszechnej opinii narcyz to ktoś napuszony, niezainteresowany nikim i niczym prócz siebie, wykorzystujący innych do uzyskiwania poklasku. Jednak wiele osób o narcystycznej strukturze charakteru, to ludzie którzy wkładają wiele wysiłku w swoją pracę, w życie swojej rodziny, w życie społeczne. Często robią rzeczy, które uważane są za dobre. Ponoszą ogromne koszty, czasem poświęcając siebie i innych, by uzyskać akceptację i uznanie.

Dziecko wykorzystane

Według teorii S.J. Johnsona kształtowanie się charakteru narcystycznego dotyczy hamowania autoekspresji. Urazy narcystyczne nie są związane z samym faktem stawania się samodzielnym, lecz z tym jak ta samodzielność jest realizowana.  Niektórzy badacze wiążą  pierwsze urazy narcystyczne z rozwojem już 1,5 rocznego dziecka – gdy zaczyna rozwijać ono poczucie siebie, samodzielnie się porusza, mówi pierwsze słowa. Okres ten wiąże się ze szczególną wrażliwością na ocenę i podatnością na zranienie. W tym czasie dziecko mogłoby zacząć uczyć się, jak być sobą w świecie, jednak jego rozwój ograniczany jest przez poddawanie go nieadekwatnej ocenie.

Choć z narcyzmem kojarzy się raczej wyolbrzymianie osiągnięć i nadzwyczajnych cech, to osoby narcystyczne, to także te, które upokarzano. Przykładem raniącego środowiska mogą być rodzice, którzy wykorzystują dziecko, jako kogoś, kto ma spełniać ich marzenia: idealizują je lub okazują zawód, tym jakie jest. W obu przypadkach w istocie je odrzucają, wymagają od niego, aby było inne. Do rozwoju adekwatnego poczucia własnej wartości potrzebne jest adekwatne reagowanie otoczenia na dziecięcą ekspresję. Człowiek potrzebuje móc się na czymś oprzeć, czemuś zaufać, zarówno jeżeli chodzi o wspieranie go, jak i frustrowanie. Zarówno idealizowanie i deprecjonowanie, które nie jest spójne z tym, jak dziecko doświadcza samo siebie, powodują, iż zaczyna ono zaprzeczać swoim odczuciom i doświadczeniom. Jego punktem odniesienia staje się w istocie niezwiązana z nim ocena, budująca fałszywy obraz siebie, w którym istnieją tylko dwie skrajności: wspaniałość lub bezwartościowość, podziw lub odrzucenie.

Styl narcystyczny w dorosłości

Funkcjonowanie osoby z raną narcystyczną często polega na dowodzeniu swojej wartości , a właściwie zaprzeczaniu bezwartościowości. Typowy, łatwy do rozpoznania obraz osoby narcystycznej oparty jest na wielkościowości, roszczeniowości, manipulowaniu innymi i uprzedmiotowianiu ich, a także poleganiu na osiągnięciach. Wszystkie te zabiegi potrzebne są, aby utrzymać w istocie kruche poczucie własnej wartości. Niebycie najlepszym oznacza bycie najgorszym. W zależności od innych zasobów, doświadczeń i cech, obraz osoby narcystycznej może przybierać także pozornie całkiem inną postać. Jest to obraz osoby robiącej wiele na rzecz innych ludzi, swoich bliskich, czy osób w potrzebie. Jednak i w tym przypadku nie ma miejsca na odczuwanie miłości, prawdziwego docenienia, czy radości, które mogły by z tych wysiłków płynąć. Zaangażowanie wypływa z powodów, które przysparzają cierpienia.

Pragnienie nieodczuwania rozpaczy związanej z odrzuceniem, brakiem wsparcia, czy poczuciem bezwartościowości powoduje, iż osoby z raną narcystyczną blokują ich przeżywanie. Często środkiem do nieczucia zranienia jest (najczęściej nieprzynosząca oczekiwanej nagrody) próba urzeczywistnienia nierealistycznego ideału – fałszywego obrazu siebie. Zachowania osób z rysem narcystycznym związane są z pychą lub poniżaniem się, niekontrolowanymi, gwałtownymi rozładowaniami napięcia (czasem w postaci przemocy, autoagresji, używek, zrywania kontaktów). Często występuje również przepracowywanie się, perfekcjonizm, czy prokrastynacja (odwlekanie ważnych spraw do granic własnej wytrzymałości).

Postrzeganie siebie, świata i innych u wielu osób z rysem narcystycznym opiera się na dwu skrajnościach: idealizacji lub deprecjonowaniu. W stosunku do innych osób są pełne zachwytu lub pogardy. Nie znoszą odmowy. Nie są w stanie objąć swoimi emocjami (często myślami już tak) faktu, iż w jednej osobie może mieścić  coś, co uważają za dobre i to co postrzegają jako złe. Często zupełnie nie biorą pod uwagę, iż innych ludzi można nie oceniać. Same nie postrzegając świata w pełni, przez innych poznawane są tylko powierzchownie.

Narcyzm i psychoterapia

Osoby narcystyczne uważa się za „trudnych” klientów w terapii. Często bowiem osoby z tą strukturą charakterologiczną zgłaszają się na terapię w chwili kryzysu, z pragnieniem aby lepiej spełniać nieadekwatne i niedopasowane do możliwości oczekiwania. Współpracujący z tym pragnieniem terapeuta – pogłębia tylko pierwotne rany, a brak takiej współpracy budzi wściekłość klienta. Cele w psychoterapii różnią się w zależności od jej etapu. Początkowo ważne jest, aby osoba w ogóle zauważyła swoją samotność, krytycyzm, czy nieufność, aby zwróciła uwagę na to, jak bardzo zależna jest od osiągnięć, czy opinii innych. Dla wielu osób przełomowe w terapii stają się te chwile, gdy przy wsparciu drugiej osoby (to odniesienie do innej osoby jest niebywale ważne), zaczynają poznawać to kim naprawdę są. W tym stawaniu się sobą ważną rolę odgrywają dostrzeżenie i akceptacja dla swoich często trudnych uczuć – pustki, rozpaczy i ogromnego gniewu, a także pragnień – bezwarunkowej akceptacji, kochania i bycia kochanym. Jednym z celów terapeutycznych jest budowanie możliwości postrzegania siebie i innych jako bardziej spójnych, zintegrowanych, mniej skrajnych (czasem także tolerowania ambiwalencji w stosunku do różnych osób i zjawisk). Jako że uraz dotyczy nieadekwatnej oceny, często warto jest urealnić postrzeganie swoich możliwości, zasobów i osiągnięć, a także ograniczeń i słabości. Takie filary dają szansę budowania zaufania do siebie i do otaczającego świata.

Read More
żałoba Ewa Borodo-Jaskólska żałoba Ewa Borodo-Jaskólska

Gdy świat już nigdy nie będzie taki sam. Doświadczenie straty i żałoby.

Strata, także strata na zawsze, to naturalny i nieodłączny element życia. Żałoba, czyli reakcja na śmierć bliskiej osoby jest jednym z najbardziej stresujących wydarzeń, z którymi każdy z nas wcześniej czy później, musi się zmierzyć. W tych kryzysowych momentach pomocne może być wsparcie psychoterapeuty.

strata i zaloba.jpg

Strata, także strata na zawsze, to naturalny i nieodłączny element życia. Żałoba, czyli reakcja na śmierć bliskiej osoby jest jednym z najbardziej stresujących wydarzeń, z którymi każdy z nas wcześniej czy później, musi się zmierzyć. W tych kryzysowych momentach pomocne może być wsparcie psychoterapeuty.

Strata bliskiej osoby – to, co nie mieści się w głowie… i w sercu

Śmierć bliskiej osoby, nawet jeśli spodziewana, prawie zawsze wiąże się z zaskoczeniem. Fakt, że to już naprawdę się stało i jest nieodwracalne, powoduje nagły, ostry ból. Gdy mija zaskoczenie, ból staje się bardziej „tępy”, a stawianie mu czoła stopniowo staje się możliwe.

Śmierć bliskiej osoby nie jest jednorazową stratą – to ciąg strat powtarzanych każdego dnia, czasem wielokrotnie. Tracimy nie tylko osobę, ale wiele rytuałów i doświadczeń, które istnieją dalej – już bez niej. Dlatego doświadczenie nagłego bólu i cierpienia może przychodzić wielokrotnie i nagle, za każdym razem gdy doświadczymy BRAKU utraconej osoby w kawałku życia, w którym do tej pory zajmowała ona miejsce. Szczególnie bolesne i intensywne bywają znaczące daty – rocznice, święta, rocznice urodzin czy wakacje.

Przeżywaniu żałoby często towarzyszy też poczucie krzywdy i niesprawiedliwości. Może ono pojawiać się zupełnie niezależnie od racjonalnej wiedzy, że śmierć istnieje. Strata bliskiej osoby dotyka głęboko ukrytej, być może dziecięcej, części duszy, która wierzy i potrzebuje wierzyć, że relacje trwają, a ludzie bliscy zawsze będą obok. Śmierć bliskiej osoby podważa podstawy tego przekonania i burzy w związku z tym poczucie bezpieczeństwa. Być może to dlatego częstym doświadczeniem osób w żałobie jest lęk.

Bywa też tak, że zniknięcie ze świata bliskiej osoby powoduje podważenie jego dotychczasowego porządku. Mogą pojawiać się pytania egzystencjalne, dotyczące sensu życia – zarówno teraźniejszego życia bez bliskiej osoby, jak i długofalowego sensu własnego życia w obliczu jego skończoności. To czas lęku, niepewności, smutku, bezradności. Z czasem okres żałoby może też być początkiem konstruktywnych zmian w postrzeganiu świata.

Psychoterapeuta – towarzysz budowli na zgliszczach

Żadna siła, nawet najbardziej efektywna terapia, nie jest w stanie uchronić osoby przeżywającej żałobę przed cierpieniem. Bolesne doświadczanie utraty więzi jest stanem naturalnym i świadczy o zdrowiu – w tym kontekście nie wymaga więc terapii. Psychoterapia może być jednak istotną pomocą w znoszeniu nieuniknionego bólu.

  • Wsparcie – terapeuta jest żywo reagującym i obecnym odbiorcą historii i przeżyć klienta. Dzięki temu historia zakotwiczona w przeszłości może być w pełni przeżyta i odreagowana w teraźniejszości. Przywraca to klientowi możliwość życia „tu i teraz” oraz daje ulgę.

  • Relacja – częstym uczuciem w żałobie jest poczucie osamotnienia, opuszczenia. Osoba w żałobie może czuć się odizolowana, odłączona od świata i ludzi. Żywa obecność drugiego człowieka pomaga klientowi się „urzeczywistnić” - poczuć: „Mimo, że bliskiej mi osoby już  nie ma, to ja nadal JESTEM”.

  • Przyjęcie gwałtownych uczuć – przeżycia w żałobie bywają spokojne, przytłumione, bywają też gwałtowne. Dla otoczenia wybuchy emocjonalne bywają niezrozumiałe lub przestraszające. Terapeuta będzie potrafił je zrozumieć i przyjąć.

  • Pomoc w budowaniu nowej rzeczywistości – gdy intensywność i gwałtowność uczuć minie, przyjdzie czas na budowanie nowego „teraz”. Terapia stanie się okazją szukania odpowiedzi na pytania: „Jak ma wyglądać moje życie bez tej osoby?”, „Jak będzie wyglądać moja przyszłość?”. To także czas tworzenia opowieści o relacji z tą osobą: „Kim dla mnie była ta osoba? Kim ja byłem/am dla niej?”; „Jaka była nasza relacja?”, „Co wniosła w moje życie?”.

 

Więcej na temat straty i żałoby z perspektywy psychoterapii Gestalt w: Psychoterapia Gestalt w Praktyce Kliniczej. Od psychopatologii do estetyki kontaktu, red. G.Francesetti, M. Gecele, J. Roubal, red. pol. R. Mizerska. Wydawnictwo Harmonia, Gdańsk: 2016.

Przeczytaj też inne nasze artykuły na temat żałoby:

Read More
z życia ośrodka Ewa Borodo-Jaskólska z życia ośrodka Ewa Borodo-Jaskólska

Polskie Stowarzyszenie EFT (PSEFT)

Z przyjemnością informujemy o nowej inicjatywie skierowanej zarówno do psychoterapeutów jak i osób poszukujących wsparcia w sytuacjach związanych z trudnościami w bliskich związkach

Z przyjemnością informujemy o nowej inicjatywie skierowanej zarówno do psychoterapeutów jak i osób poszukujących wsparcia w sytuacjach związanych z trudnościami w bliskich związkach. Grupa entuzjastów i miłośników Terapii Skoncentrowanej na Emocjach (Emotionally Focused Therapy) stworzyła Polskie Stowarzyszenie EFT, w skrócie PSEFT. Dwie ze współzałożycielek stowarzyszenia to terapeutki naszego ośrodka: Beata Zielińska-Rocha (certyfikowana terapeutka par EFT) oraz Magdalena Jankowska-Makowska, która ukończyła zaawansowane szkolenie EFT dla par.

Zapraszamy na stronę internetową stowarzyszenia www.pseft.pl oraz na profil stowarzyszenia na facebooku. Terapeuci mogą dołączyć do zamkniętej grupy FB – PSEFT strefa pasjonatów EFT. Stowarzyszenie będzie się zajmowało popularyzacją EFT w Polsce poprzez organizowanie szkoleń, warsztatów czy tłumaczenie artykułów i innych materiałów na język polski. Na stronie można też znaleźć listę terapeutów przeszkolonych w EFT.

W naszym ośrodku EFT jest nam szczególnie bliskie, zarówno to rozwijane przez Sue Johnson, jak i to tworzone przez Leslie Greenberga. Większość naszego zespołu pracującego z parami przeszła szkolenia związane z terapią par i / lub terapią indywidualną skoncentrowaną na emocjach.

Aby umówić się na terapię par w naszym ośrodku, skorzystaj ze strony Umów Wizytę. Zapraszamy!

Read More
osobowość, psychoterapia Anna Gradkowska osobowość, psychoterapia Anna Gradkowska

Style charakteru – charakter symbiotyczny

Stopienie się, przylgnięcie, zdanie się całkowicie na opiekuna są niezbędnymi umiejętnościami noworodka. Wraz z rozwojem dziecko ma coraz więcej możliwości i chęci, aby się oddalić i samodzielnie poznawać świat i samego siebie w tym świecie. Jeżeli z jakiegoś powodu jest w tym zbyt silnie ograniczane, nie może nauczyć się zaufania do siebie, ani nawet poznać kim tak naprawdę jest.

charakter symbiotyczny.jpg

Stopienie się, przylgnięcie, zdanie się całkowicie na opiekuna są niezbędnymi umiejętnościami noworodka. Wraz z rozwojem dziecko ma coraz więcej możliwości i chęci, aby się oddalić i samodzielnie poznawać świat i samego siebie w tym świecie. Jeżeli z jakiegoś powodu jest w tym zbyt silnie ograniczane, nie może nauczyć się zaufania do siebie, ani nawet poznać kim tak naprawdę jest.

Dziecko zawłaszczone – charakter symbiotyczny

Według teorii rozwoju charakteru S. M. Johnsona (więcej na ten temat tutaj) kształtowanie się charakteru symbiotycznego związane jest z odseparowaniem. Na początku życia dzieci są intensywnie przywiązane do opiekuna. Potrafią stworzyć harmonię z otoczeniem, dostosować się. Około pierwszego roku życia, wraz z rozwojem mowy i mobilności, dziecko zyskuje możliwość oddzielenia się i odróżnienia, wciąż pozostając zależne od opiekujących się nim dorosłych. Aby zyskało dobrą bazę pod budowanie stabilnego, pełnego poczucia tego kim jest w późniejszym życiu, niezbędna jest mu możliwość poszukiwania, wyrażania siebie i eksperymentowania. Potrzebny jest też opiekun, który potrafi adekwatnie na tę potrzebę zareagować: przyjąć, zrozumieć, a czasem także sfrustrować – ograniczyć w sposób, który równocześnie stawia granice i nie zniechęca do dalszej eksploracji. Dla dziecka ważna jest także możliwość powrotu do bezpiecznej przystani wraz ze zdobyczami z wypraw (do których należą zarówno rzeczy, jak i doświadczenia).

Przestraszeni lub niechętni temu rodzice będą blokowali lub wręcz karali tę nowopowstającą samodzielność. Zamiast realizować własną naturalną potrzebę, dzieci zajęte będą uczuciami rodziców i ich trudnością z poradzeniem sobie w tej sytuacji. Rodzice powstrzymując dziecko przed podejmowaniem ryzyka i odróżnianiem się od nich, równocześnie wzmacniają połączenie z dzieckiem, identyfikację i empatię wobec nich. Charakter symbiotyczny kształtuje się w środowisku, w którym dziecko miało realizować plany, zamierzenia i potrzeby swoich opiekunów. Akceptację dla dziecięcej aktywności zyskują tylko te zachowania, które są przez nich narzucone. Mały człowiek nie może jednak liczyć na to, że będą akceptowane również te zachowania, które wynikają z jego wewnętrznej motywacji. Takie uwarunkowania prowadzą do ograniczenia naturalnego, zgodnego z osobą rozwoju. Dziecku brakuje podstaw do kształtowania własnych wyborów, rozumienia upodobań i rozpoznawania swojego indywidualnego potencjału.

Symbiotyczne przywiązanie dorosłego człowieka

Taki rodzaj ograniczenia rozwojowego powoduje, iż w dorosłym życiu osoba traktuje innych jako punkt odniesienia. Niewiele wie na temat własnych upodobań i potrzeb. Niezależność postrzegana jest przez nią jako coś niebezpiecznego, egoistycznego i raniącego dla innych. Takie osoby są wyczulone na emocje innych osób i łatwo wciągają się w cudze stany emocjonalne – szczególnie ich niechęć i podenerwowanie. Przy dość dobrym funkcjonowaniu osoby takie mogą mieć bardzo dobrze rozwiniętą empatię. Jednak niebywale trudne są dla nich sytuacje konfliktowe z bliskimi. Często za przyjaciół i partnerów wybierają osoby wymagające nieskończenie wiele uwagi i empatii. Zdarza się również, że osoby przywiązane symbiotycznie przejmują odpowiedzialność za innych (nawet za los całej rodziny), na który mają ograniczony wpływ. Niekiedy ich dziecięce doświadczenie powoduje w dorosłości lęk przed zależnością od innych. Ze strachu, iż bliskość oznacza konieczność rezygnowania z siebie i niesie groźbę zawłaszczenia uwagi i wysiłków – unikają bliskości. Nie angażują się w bliskie relacje, a każdy sygnał zbliżenia odczytują jako atak na ich autonomię. W każdym z tych przypadków doświadczają ogromnej samotności. Ich granice ze światem są rozpuszczone, a równocześnie są nadwrażliwi na sygnały dominacji ze strony innych.

Często niebywale trudne jest dla nich przeżywanie nie tylko cudzej, lecz również własnej agresji. Najczęściej w dzieciństwie nie była ona akceptowana. Jako niezbędna do odłączenia się i budowania asertywności, musiała zostać stłumiona i odrzucona, a w dorosłości wydaje się czymś nadmiernie destrukcyjnym, naruszającym innych, przerażającym, a przy tym nieefektywnym.

Psychoterapia

Głównym zadaniem psychoterapii w przypadku osób z symbiotycznym stylem relacyjnym jest odkrycie, rozwinięcie i wzmocnienie prawdziwego siebie. Ważną rolę w terapii odkrywa dopuszczenie zahamowanych, czy odreagowanie trudnych uczuć. Zadaniami relacyjnymi są między innymi skierowanie przykrych emocji do właściwych osób, a także nauczenie się, że przeżywanie ich także w stosunku do kochanych osób, nie musi oznaczać zerwania, czy zakwestionowania relacji. Aby móc urealnić relację, zrozumieć swoje otoczenie, często niezbędne jest oddalenie się emocjonalne i uczenie się stawiania granic. Dzięki ponownemu, w pełniejszy sposób doświadczonemu i mocniej wspartemu przeżyciu dawnych zranień, możliwe jest lepsze znoszenie lęku związanego zarówno z bliskością, jak i oddaleniem.

W relacji ze sobą jednym z najbardziej istotnych zadań jest możliwość odkrycia i wyrażenia swoich uczuć. Nauczenie się, że własne doświadczenie, to co myślimy i czujemy jest godne zaufania i może być przewodnikiem w życiu. Niejednokrotnie po raz pierwszy staje się możliwe odczuwanie przyjemności, radości i dumy z siebie.

Read More
nurty psychoterapii Ewa Borodo-Jaskólska nurty psychoterapii Ewa Borodo-Jaskólska

Psychoterapia doświadczeniowa

Psychoterapia doświadczeniowa to wspólna nazwa różnych nurtów terapeutycznych. Tematem i podstawowym narzędziem pracy w psychoterapii doświadczeniowej jest doświadczanie klienta. Celem psychoterapii jest dotarcie przez klienta do możliwości pełnego, niezakłóconego przeżywania tego, czego doświadcza. Taki niezakłócony sposób doświadczania jest warunkiem zdrowia psychicznego.

psychoterapia doswiadczeniowa warszawa.jpg

Psychoterapia doświadczeniowa to wspólna nazwa różnych nurtów terapeutycznych. Przykładami terapii doświadczeniowej są: psychoterapia zorientowana na osobę, focusing, terapia skoncentrowana na emocjach (EFT) oraz Gestalt. Z wszystkich tych nurtów korzystają psychoterapeuci Ośrodka W Relacji. Tematem i podstawowym narzędziem pracy w psychoterapii doświadczeniowej jest doświadczanie klienta. Celem psychoterapii jest dotarcie przez klienta do możliwości pełnego, niezakłóconego przeżywania  tego, czego doświadcza. Taki niezakłócony sposób doświadczania jest warunkiem zdrowia psychicznego.

Czym jest doświadczanie?

Doświadczanie to coś, co ma miejsce w danej chwili, w tu i teraz. To coś co dzieje się w nas nieustannie, w każdej chwili życia. Doświadczanie to doznania, które odbieramy z naszego wnętrza w reakcji na bodźce zmysłowe, które docierają do nas z otoczenia oraz na nasze własne myśli, emocje, potrzeby. Dostrzegamy własne doznania z ciała, zachowania, swoje i innych ludzi, różne wydarzenia. Nazywamy je, nadajemy im określone znaczenia, dostrzegamy emocje jakie owe bodźce w nas wywołują. Emocje uaktywniają potrzeby, a te z kolei sprawiają, że, bardziej lub mniej świadomie, decydujemy się na określone zachowania. Dostrzegając każdy z tych elementów dostrzegamy składowe naszego procesu doświadczania. Doświadczanie pozwala na orientowanie się w świecie – zapewnia nam wymianę z otoczeniem oraz pozwala potwierdzić naszą odrębność, to kim i jacy jesteśmy.

Chwila życia jako centrum uwagi terapii

Terapia zorientowana na doświadczanie zajmuje się aktualnym doświadczaniem klienta, tym co ma miejsce w jego subiektywnym świecie w danej chwili. To właśnie obecna chwila, tu i teraz jest dostępne jako obszar do pracy w gabinecie psychoterapeuty. Nawet jeśli określone reakcje, myśli czy uczucia dotyczą przeszłości lub przyszłości to pojawiają się one w teraźniejszości. To właśnie bezpośrednie doświadczanie, uczestniczenie w tym co aktualnie się dzieje w świecie klienta pogłębia jego świadomość i umożliwia zmianę. Jak? Poprzez świadomość tego co się dzieje w osobie w danej chwili ma ona możliwość skuteczniejszego kierowania sobą, co zwykle prowadzi do zwiększonego zadowolenia z życia. Bycie w tu i teraz, w aktualnym doświadczaniu zwiększa poczucie podmiotowości. Jak pisze James Bugental: „Gdy jesteśmy w prawdziwym kontakcie z naszymi wewnętrznymi procesami w danej chwili, mamy siłę, by realizować nasze życie w sposób będący w większym stopniu efektem naszych zamierzeń, niż nawyków lub oczekiwań społecznych.” (str. 55)

Umiejętności potrzebne do efektywnego przetwarzania doświadczenia

Margaret Warner, terapeutka w podejściu zorientowanym na osobę, stworzyła listę czterech umiejętności potrzebnych do produktywnego przetwarzania doświadczenia. Nabycie owych umiejętności może być celem procesu psychoterapii. Są to:

  • umiejętność skupienia empatycznej uwagi na swoim doświadczaniu

  • umiejętność regulowania intensywności swoich emocji i reakcji

  • umiejętność nazywania swoich doświadczeń

  • umiejętność przyjmowania do wiadomości innego niż własny punktu widzenia bez poczucia, że zrozumienie innych wymaga unieważnienia tego, co sami przeżywamy.

 

Wpis powstał na podstawie książek: Doświadczanie a psychoterapia, Maria Król-Fijewska (red.), Warszawa 2019 oraz Psychoterapia to nie to, co myślisz, James F.T. Bugental, Warszawa 2019

Read More
psychoterapia par, terapia par EFT Ewa Borodo-Jaskólska psychoterapia par, terapia par EFT Ewa Borodo-Jaskólska

Spojrzenie na terapię par okiem i sercem terapeuty EFT

Każda terapia jest tworzona na nowo - przez konkretnego terapeutę, dla konkretnego klienta. W terapii psychoterapeuta korzysta ze swojej profesjonalnej wiedzy, ale też własnych doświadczeń i tego, jaką jest Osobą. Dlatego na naszym blogu zaczynamy publikację artykułów, w których nasi terapeuci dzielą się swoim indywidualnym spojrzeniem na prowadzoną przez siebie terapię. Dziś Magdalena Jankowska-Makowska pisze o tym, czym dla niej jest terapia par.

tango eft.jpg

Każda terapia jest tworzona na nowo - przez konkretnego terapeutę, dla konkretnego klienta. W terapii psychoterapeuta korzysta ze swojej profesjonalnej wiedzy, ale też własnych doświadczeń i tego, jaką jest Osobą. Dlatego na naszym blogu zaczynamy publikację artykułów, w których nasi terapeuci dzielą się swoim indywidualnym spojrzeniem na prowadzoną przez siebie terapię. Dziś Magdalena Jankowska-Makowska pisze o tym, czym dla niej jest terapia par.

***

„Miłość nie jest przereklamowana – napisała Erica Jong. – Naprawdę jest warta tego, aby o nią walczyć, aby się dla niej narażać i ryzykować. A problem polega na tym, że jeśli nie ryzykujesz niczego, twoje ryzyko jest jeszcze większe” - cytuje autorkę Sue Johnson w swojej książce „Przytul mnie”. Dlatego każda psychoterapia pary jest podjęciem ryzyka na otworzenie się na siebie i na drugą osobę.

Praca z parą w podejściu EFT – Terapii Skoncentrowanej na Emocjach – jest dążeniem do głębokiego spotkania dwojga partnerów/małżonków i zarówno głębokim doświadczeniem emocjonalnym dla  mnie jako towarzyszącej im psychoterapeutki. Spotkanie to jest niczym taniec, a emocje są muzyką, która nas prowadzi poprzez sesję.

 W pierwszym etapie terapii tańczymy z zakłóceniami,  potykając się i szukając wspólnego kroku, rytmu. Moim zadaniem jest doprowadzić parę do deeskalacji konfliktu. Próbuję usłyszeć muzykę, która gra w każdym z partnerów (emocje)  i znaleźć pomost od „wewnątrz” do „między”. Docieram do podstawowych emocji związanych z przywiązaniem, z poczuciem odrzucenia, samotnością, brakiem akceptacji i uznania, byciem niewystarczająco dobrym/dobrą. 

Z czasem tańczymy bardziej dostrojeni,  partnerzy uczą się siebie słuchać, wyrażać swoje emocje i potrzeby, choć wciąż i wciąż musimy powtarzać te kroki, żeby mogły się utrwalić w parze. Zmienia się muzyka. Uczę parę przekształcać cykl negatywny (sposób wyrażania siebie i swoich emocji, który doprowadza do konfliktu, nie daje zrozumienia i poczucia przyjęcia) na pozytywny. Robię to  poprzez zachęcanie ich do wyrażania tego, co w ich sercu i ciele w danym momencie się dzieje, poprzez moje czułe reagowanie na nich, poprzez uczenie ich czułego reagowania na siebie,  poprzez responsywność (odpowiadanie na reakcje drugiej osoby), zaangażowanie i dostępność. Jestem konsultantem ich procesu. Dzięki kontaktowi ze swoimi emocjami mogą dotrzeć do swoich potrzeb. Jeśli czują się już bezpiecznie, jeśli stają się dla siebie zasobem, umieją dać sobie ukojenie, słuchać siebie, wzrasta wtedy zaufanie i tworzy się bezpieczna więź. Tańczą wtedy bardziej dostrojeni, bo nauczyli się nowych kroków.

Ostatnim etapem terapii jest moment, kiedy partnerzy mogą tańczyć już dostrojeni do siebie. Czują się bezpiecznie, są gotowi dzielić się swoim doświadczeniem emocjonalnym i szukać nowych rozwiązań starych problemów. A ja jestem tylko wsparciem w tej konsolidacji zmian. Staję się obserwatorką, pełną radości i wzruszenia, że udało się partnerom dojść do tego satysfakcjonującego miejsca – odbudować więź i stworzyć bezpieczne przywiązanie.

Podsumowując więc, EFT  skupia się na tworzeniu i wzmacnianiu emocjonalnej więzi między partnerami poprzez identyfikowanie i przekształcanie kluczowych elementów rozwijających dojrzałą relację miłości: otwartości, dostrojenia się do siebie i wyczulenia na siebie nawzajem. To piękne doświadczenie i  buduje mnie jako terapeutkę i jako człowieka.

Read More
psychologia na co dzień Ewa Borodo-Jaskólska psychologia na co dzień Ewa Borodo-Jaskólska

Tylko nie święta! Czyli o stresie okołoświątecznym

Czas okołoświąteczny to ogromy worek pełen rytuałów, emocji, skojarzeń, historii i znaczeń. W rodzinie, w parze czy samotnie, niesiemy go przez życie, zazwyczaj nie zaglądając do środka. Warto jednak co jakiś czas zajrzeć do worka i zrobić przegląd zawartości. Może nie wszystkie pakunki chcemy ze sobą nieść na kolejne święta?

poradnik przedswiateczny.jpg

Czas okołoświąteczny to ogromy worek pełen rytuałów, emocji, skojarzeń, historii i znaczeń. W rodzinie, w parze czy samotnie, niesiemy go przez życie, zazwyczaj nie zaglądając do środka. Warto jednak co jakiś czas zajrzeć do worka i zrobić przegląd zawartości. Może nie wszystkie pakunki chcemy ze sobą nieść na kolejne święta?

Jaka jest twoja własna opowieść wigilijna?

Święta to cudowny, magiczny czas, w którym rodzina w zgodzie, harmonii i życzliwej atmosferze spędza wspólnie czas, niespiesznie delektując się smakołykami i obdarowując nawzajem samymi trafionymi prezentami. To czas, w którym wszystkie spory zostają zatrzymane bądź nawet znikają. Ludzie sobie wybaczają, a trudności w relacjach wreszcie samoistnie się rozwiązują. Osoby samotne właśnie wtedy znajdują swoją drugą połówkę, oddaleni od siebie partnerzy osiągają porozumienie, a dzieci w radości i spokoju bawią się, śpią i jedzą, angażując opiekunów właśnie w tych momentach i takich ilościach, w jakich obie strony pragną.

Stop.

Ilu z nas może pochwalić się takimi doświadczeniami ze świąt? U ilu z nas taki scenariusz sprawdza się choćby w połowie? Magia świąt  jest urzekająca. Jesteśmy nią karmieni, nawet tego nie zauważając –w filmach, reklamach, sklepach. I choć czasem trudno uwolnić się od czaru, bycie pod jego działaniem okazuje się dla wielu z nas poważnym stresorem. Myślimy: „Co ze mną nie tak?”. Porównujemy się do innych, lub do naszych wyobrażeń o życiu innych. Kończymy z poczuciem niższości, rozczarowania lub nieadekwatności.

Może więc czas pożegnać się z magią świąt z kapelusza iluzjonisty, a zamiast niej stworzyć swoją własną świąteczną historię, skrojoną na miarę i z marginesem na błędy?

Żegnając iluzję

Z pomocą w żegnaniu się z iluzją świąt przyjść może zastanowienie się nad tym, jakie stresujące czynniki wiążą się z tym okresem. Zatrzymaj się na chwilę i zastanów, co obciąża, niepokoi lub stresuje Cię w ostatnim czasie.

A oto przykładowa lista stresorów:

  • więcej zadań do wykonania (zakupy, prezenty, sprzątanie, gotowanie, dekorowanie)

  • więcej  oczekiwań co do poziomu wykonania tych zadań („Na święta to przecież MUSI być posprzątane”)

  • zbliżający się deadline – Wigili nie da się przesunąć na kilka dni później

  • w przypadku rodziców małych dzieci – konieczność zapewnienia opieki nad dziećmi w większym zakresie

  • oczekiwania otoczenia co do naszych zachowań: „Przecież musisz mnie odwiedzić”, „Karpia nie zrobisz?”, „Od Mikołaja chcę koniecznie największy zestaw lego”

Co niesiesz w swoim świątecznym worku?

Oprócz czynników zewnętrznych wielu z nas niesie także wewnętrzne stresory, które powodują nieprzyjemne emocje, często w sposób zupełnie dla nas niezauważony. Obciążeniem bywają nasze własne doświadczenia ze świąt z dzieciństwa. Może było to pełne napięcia ubieranie choinki, kłótnie wybuchające przy wigilijnym stole, umęczenie przygotowaniami zabierające całą radość ze świętowania, czy nigdy niespełnione nadzieje na bliskość. Jeśli taki jest nasz nieświadomy bagaż, będziemy w czasie świąt tykającą bombą, która przy naciśnięciu nieodpowiedniego guzika, wybuchnie złością, rozczarowaniem lub smutkiem.

Nasze wewnętrzne stresory to także nasze przekonania, którymi niechcący możemy zastawiać na siebie pułapki:

  • „Dam radę, wytrzymam, muszę tylko jeszcze trochę wytrzymać

  • „Wszystko musi być idealne – przecież święta są tylko raz w roku”

  • „Muszę uszczęśliwić wszystkich wokół mnie”.

Przedświąteczny poradnik – jak obniżyć okołoświąteczny stres?

Na szczęście nie jesteśmy skazani na negatywny scenariusz. Możemy użyć samoświadomości i uważności tak, by budować nasze własne Święta. Oto kilka porad, które mogą okazać się pomocne:

  • Potraktuj przygotowania jako świętowanie. Będziesz miał / miała więcej okazji do sprawdzania i tworzenia takiej świątecznej rzeczywistości, jaka będzie dobra dla ciebie.

  • Przyjrzyj się krytycznie swoim świątecznym wspomnieniom z dzieciństwa. Co lubiłeś/ lubiłaś? Co było dla ciebie przyjemne, ważne? Czego wolałbyś / wolałabyś nie powtarzać.

  • Bądź uważny/ uważna: na sygnały ze swojego ciała, mówiące o przemęczeniu, przekroczeniu, niezadowoleniu.

  • Zmniejszaj, zmniejszaj i jeszcze raz zmniejszaj liczbę zadań, które na siebie bierzesz w związku ze świętami. Sprawdź, które zadanie możesz odpuścić, ograniczyć, którymi możesz podzielić się z kimś innym.

  • Postaw na relacje – z bliskimi, dalszymi, ze sobą. Takie, w których jest miejsce na potrzeby każdej ze stron. Takie które ładują baterie, a nie obciążają. Ten prezent dla siebie i innych ma dużą szansę by być trafiony.

Read More
z życia ośrodka Ewa Borodo-Jaskólska z życia ośrodka Ewa Borodo-Jaskólska

9 urodziny i rozwój Ośrodka W RELACJI w Warszawie

Z przyjemnością informujemy, że nasz ośrodek się powiększa. Dziękujemy za zaufanie naszym klientom, którzy powierzają nam ważne i delikatne problemy i dylematy swojego życia.

Z dumą podejmujemy współpracę z nowymi psychoterapeutami. Dzięki temu będziemy mogli odpowiadać na potrzeby jeszcze większej liczby osób szukających wsparcia w naszym ośrodku.

Z profilami wszystkich terapeutów można zapoznać się tutaj:

https://www.wrelacji.pl/zespol-w-relacji

Od stycznia powitamy Państwa także w nowej lokalizacji przy Rondzie Waszyngtona - szczegóły już wkrótce.

Cały czas zapraszamy także do skorzystania z terapii online - niezależnie od miejsca na ziemi i miejsca w życiu, w którym się Państwo znajdują.

Read More
osobowość Anna Gradkowska osobowość Anna Gradkowska

Style charakteru - styl oralny

Bycie porzuconym w dzieciństwie może oznaczać zarówno fizyczne opuszczenie przez opiekuna, jak i porzucenie emocjonalne, odsunięcie uwagi zbyt daleko od potrzeb i pragnień dziecka. Mały człowiek częściowo doświadcza miłości i troski, a potem przedwcześnie traci swój raj. Na podstawie takiego doświadczenia kształtuje się oralny styl charakteru.

charakter oralny osobowość.jpg

Bycie porzuconym w dzieciństwie może oznaczać zarówno fizyczne opuszczenie przez opiekuna, jak i porzucenie emocjonalne, odsunięcie uwagi zbyt daleko od potrzeb i pragnień dziecka. Mały człowiek częściowo doświadcza miłości i troski, a potem przedwcześnie traci swój raj. Na podstawie takiego doświadczenia kształtuje się oralny styl charakteru.

Raj utracony dziecka porzuconego

Psychodynamiczna teoria rozwoju charakteru Stephnena M. Johnsona zakłada, że kształtujemy się na bazie doświadczeń, szczególnie tych które wiążą się z urazem w dzieciństwie (więcej na ten temat: “Co to jest osobowość” i “Charakter, osobowość neurotyczna i zaburzenia osobowości”). W ciągu pierwszych miesięcy życia jesteśmy symbiotycznie przywiązani do naszych opiekunów. Nasze przeżycie zależy od tego, czy potrzeby zostaną dobrze odczytane i wystarczająco zaspokojone. W tym czasie najważniejszym sposobem na kontakt i wymianę z otoczeniem są usta (stąd nazwa „oralny” dla określenia urazowych doświadczeń z tego okresu). Czasem nawet kochane i upragnione dziecko nie zaznaje wystarczającej opieki i troski. Jego opiekun nie jest dla niego dostępny wystarczająco, aby odpowiadać na jego potrzeby. Często dzieje się tak, gdy niemowlę zostaje porzucone, gdy najważniejszy opiekun choruje, gdy nadmiernie absorbują go inne sprawy lub osoby i gdy nie ma nikogo, kto mógłby go / ją w pełni zastąpić lub wesprzeć. Dziecko nie uczy się więc, że gdy będzie się upominać, otrzyma to, co jest dla niego ważne. Nie wytworzy się w nim ufne oczekiwanie. Doświadczyło „raju”, w którym zostało dobrze przyjęte przez świat i w którym może zostać zrealizowana jego potrzeba bezpiecznej więzi. Jednak czy to z powodu nagłej straty, czy dlatego, że dostaje zbyt mało, odczuwa brak i stratę. Jego żal i rozpacz, nie zostają ukojone, a ono samo traci nadzieję i blokuje swoją ekspresję. Wydaje się, że jest spokojne, gdy w istocie rezygnuje ze swoich potrzeb i poddaje się. Niewiele oczekuje od otoczenia (niejako „wycofuje się” z potrzebowania od innych) i dzięki temu nie doznaje frustracji. Zbyt wcześnie uniezależnia się od otoczenia, wciąż silnie tęskniąc za bezpieczną zależnością.

Charakter oralny w dorosłości

Osoby o takich doświadczeniach mają tendencje do depresji, zaburzeń nastroju, dość często z wahaniami pomiędzy nieadekwatnym poczuciem mocy, czy niezrozumiałą radością (które w istocie nie są tym, czym się wydają, lecz raczej narzędziem do zamaskowania głębszego bólu), a rozpaczą. Ich kłopotem jest prawdziwie dorosłe podejście do różnych ważnych spraw życiowych. Zbyt wcześnie uzyskana niezależność nie daje dobrych podstaw dla dobrego funkcjonowania w pracy, czy w domu. Tworzą nierealistyczne plany. Często przepracowują się i nie znoszą niepowodzeń, uważając iż to inni ich nie doceniają i użalając nad sobą. Osoby ze strukturą oralną potrzebę troski zmieniają na zabieganie o uwagę i uznanie.  Często nie troszczą się o własne potrzeby, dietę, czy sen. Nie doświadczywszy tego, iż można spokojnie i ufnie poczekać na kogoś, kto zaspokoi potrzeby, zarówno w dzieciństwie, jak i w dorosłym życiu mają małe umiejętności wyrażania potrzeb i proszenia o pomoc. Czasem, gdy jednak o nią proszą, to to do kogo adresują swoją prośbę, jak ją formułują oraz co same są zdolne przyjąć od drugiej osoby decydują o tym, że doznają kolejnych zawodów i upewniają się w tym, że zależność jest dla nich niebezpieczna.

Dorosłe porzucone dziecko nie znosi samotności. W jego relacjach zauważyć można desperackie poszukiwanie kogoś, do kogo można przylgnąć, a równocześnie silny lęk przed samotnością i kolejnym porzuceniem. Zatraca się w relacjach, zalewając partnera uczuciami i żądając bezwzględnej uwagi. W seksie ważniejszy jest dla niego dotyk i przytulenie, niż sam akt. Czasem wypartą potrzebę opieki realizuje poprzez dawanie jej innym. Bycie miłym, oddanym, łagodnym jest w jego oczach sposobem na utrzymanie relacji. Jednak dość często nie stoi za tym prawdziwe zainteresowanie drugą osobą, a troska przybiera postać agresywnej nadopiekuńczości. Gdy jego starania nie zostają przyjęte i docenione rozpływa się w żalu i pretensjach, czasem przyjmując postawę pasywno-agresywną.

Psychoterapia

W terapii osoby ze strukturą oralną często ważnym doświadczeniem jest odczucie i wyrażenie wypartych potrzeb i stłumionych uczuć, w tym uczucia tęsknoty za bliskością i zależnością. Ten proces może wiązać się z doświadczeniem rozpaczy i koniecznością zbudowania dobrej, bezpiecznej więzi z terapeutą lub inną osobą, która okazując troskę i nie opuszczając jej, nie będzie równocześnie powtarzała zachowań podtrzymujących problem. W bezpiecznej relacji osoba z doświadczeniem opuszczenia, może także zobaczyć drugą osobę taką, jaka jest. Czasem bowiem nierealistyczne oczekiwanie „wynagrodzenia” wcześniejszych nieszczęść staje na przeszkodzie dla skorzystania z rzeczywistego wsparcia i pomocy. Często w psychoterapii pojawia się konieczność konfrontacji z nierealistycznym obrazem siebie i przeżycie żałoby zarówno po fałszywymi wizerunku, jak i żalu i gniewu z powodu rzeczywistego opuszczenia. Ważnym elementem pracy terapeutycznej jest kontakt ze sobą nie tylko na poziomie emocjonalnym, czy poznawczym, lecz także ze swoim ciałem. Ważne jest, aby zyskać silny grunt, zbudowany na osobistej prawdzie i rzeczywistym wsparciu. Dzięki temu gruntowi można rozwijać potrzebę miłości zarówno do siebie, jaki innych osób, i poszukiwania sposobu dającego nadzieję na jej zaspokojenie.

Read More
psychoterapia par Ewa Borodo-Jaskólska psychoterapia par Ewa Borodo-Jaskólska

Zdrada z perspektywy EFT (Terapia par skoncentrowana na emocjach)

Zdrada przybiera różne formy, a partner, który dowiaduje się o zdradzie może różnie zareagować i różnie zdradę przeżywać, np. w zależności od swoich oczekiwań i przekonań związanych z wiernością, monogamicznością, od tego na co partnerzy się umówili w zakresie wyłączności, a także od momentu w życiu, w którym się znajduje. Najczęściej jednak, zdrada, jest postrzegana jako zagrożenie dla trwałości związku między dwojgiem dorosłych ludzi i podkopuje jego stabilność. Odkrycie zdrady jest częstym powodem poszukiwania terapii par.

zdrada terapia eft.jpg

Zdrada fizyczna, niewierność przybiera różne formy – od jednorazowego przygodnego seksu, poprzez wielokrotne doświadczenia seksualne poza stałym związkiem, aż do równoległego długotrwałego związku. Partner, który dowiaduje się o zdradzie może różnie zareagować i różnie zdradę przeżywać, np. w zależności od swoich oczekiwań i przekonań związanych z wiernością, monogamicznością, od tego na co partnerzy się umówili w zakresie wyłączności, a także od momentu w życiu, w którym się znajduje. Najczęściej jednak, zdrada, jest postrzegana jako zagrożenie dla trwałości związku między dwojgiem dorosłych ludzi i podkopuje jego stabilność. Odkrycie zdrady jest częstym powodem poszukiwania terapii par.

Związek przed zdradą – bezpieczna więź

Perspektywa nauki o przywiązaniu, która jest fundamentem EFT, i teoria miłości między dorosłymi mówi, że związek dwojga dorosłych ludzi ma być bezpieczną przystanią, zaś partner w tym związku ma dawać poczucie bezpieczeństwa poprzez swoją emocjonalną i fizyczną dostępność, zaangażowanie w relację oraz empatyczne reagowanie na drugą osobę. Bezpiecznie przywiązani do siebie partnerzy potrafią dawać sobie nawzajem pociechę, ochronę, siłę. Z tego bezpiecznego miejsca wyruszamy z sukcesem na podbój świata zewnętrznego. W bezpiecznym związku istnieje zaufanie między partnerami i przekonanie, że nie grozi nam krzywda ze strony drugiego. Partnerzy wiedzą, że mogą na siebie liczyć w potrzebie.

Jak zdrada wpływa na zdradzonego?

Odkrycie zdrady poważnie narusza, czasem zupełnie niszczy poczucie bezpieczeństwa i zaufanie do partnera. Jest traumatycznym doświadczeniem, raną, urazem, który w EFT nazywamy „zranieniem więzi” (ang. attachment injury). Zdradzona osoba często mówi o zdradzie z perspektywy więzi, przywiązania, np. „Kiedy byłaś z nim, nie myślałaś o mnie – jak mnie to zrani”, „Czy kiedyś jeszcze będę potrafiła polegać na tobie?”, „Nie jestem w stanie teraz być blisko, pocałować się, wiedząc, że całowałaś innego.” Zdradzony partner doświadcza często lęków separacyjnych, które na poziomie zachowania przejawiają się jako pełen złości protest, odsuwanie się, przeplatane z silną potrzebą bycia blisko fizycznie, wręcz jakby przywierania. W warstwie emocji zdradzonej osobie może towarzyszyć rozpacz i objawy kojarzone z depresją (m.in. obniżony nastrój, wycofanie z aktywności, negatywne widzenie siebie, świata, przyszłości). Do głosu dochodzą lęki i potrzeby związane z więzią – lęk przed porzuceniem, opuszczeniem, potrzeba pociechy. Jeśli związek ma przetrwać i ponownie stać się bezpiecznym miejscem, zranienie musi się zagoić.

Jak uleczyć uraz związany ze zdradą?

Z pomocą może przyjść terapia par, szczególnie terapia par EFT, która wypracowała model naprawiania urazów więzi takich jak zdrada. W procesie gojenia zranienia więzi do głosu muszą dojść emocje wywołane raną. Te emocje muszą zostać zobaczone i zaakceptowane przez partnera, który wówczas potrafi przeprosić zdradzonego w taki sposób, że zdradzony czuje się naprawdę zobaczony w swoim bólu. Rozpoczyna się proces odbudowywania zaufania i ponownego budowania bezpieczeństwa w relacji.

Read More
depresja poporodowa, wsparcie dla mam Ewa Borodo-Jaskólska depresja poporodowa, wsparcie dla mam Ewa Borodo-Jaskólska

Jestem córką mojej matki – czyli o związkach między relacją z matką i własnym macierzyństwem cz. 2

Ciąża i macierzyństwo to czas, kiedy naturalnie odżywają uczucia, wspomnienia z relacji z własną matką. Bardziej lub mniej świadomie może zachodzić proces zastanawiania się – jaką matką była moja matka, jaką matką będę jako jej córka. I choć ścieżki tych powiązań są złożone i bywają różne, niektóre doświadczenia w relacji z matką utrudniają młodej mamie budowanie jej tożsamości w nowej roli. Dziś druga część naszego artykułu na ten temat.

matka pochlaniajaca depresja poporodowa.jpg

Ciąża i macierzyństwo to czas, kiedy naturalnie odżywają uczucia, wspomnienia z relacji z własną matką. Bardziej lub mniej świadomie może zachodzić proces zastanawiania się – jaką matką była moja matka, jaką matką będę jako jej córka. I choć ścieżki tych powiązań są złożone i bywają różne, niektóre doświadczenia  w relacji z matką utrudniają młodej mamie budowanie jej tożsamości w nowej roli. Dziś druga część naszego artykułu na ten temat.

Gdy matka nie była idealna…

Jak pisaliśmy tu, macierzyństwo to niezwykle trudna i wymagająca rola a ciągłe dążenie do „ideału”, bez jego osiągania, to jego podstawa. Wspominaliśmy, jakie kłopoty może przynieść młodym matkom sytuacja, gdy ich własne matki nie potrafiły zauważyć potrzeb dziecka i odpowiedzieć na nie.

Innym przypadkiem jest sytuacja, w której matka zewnętrznie okazuje dużo zainteresowania córce, jednocześnie tak naprawdę jej nie widząc. W kontakcie z nią skupia się na wyobrażonych, a nie realnych potrzebach dziecka. Często są one tak naprawdę jej własnymi potrzebami, ukrytymi pod płaszczem „dobra dziecka”. W kontakcie z niemowlęciem może to przejawiać się także sytuacją, w której matka „narzuca się dziecku”, pozostaje z nim stale w kontakcie mimo, że dziecko akurat niczego od niej nie potrzebuje. Matka nie zdaje sobie z tego sprawy, ponieważ emocjonalnie córka nie jest dla niej odrębną osobą. W kontakcie ze starszą dziewczynką, matka będzie miała jasny i sztywny plan dotyczący tego, jaka córka powinna być, wiele oczekiwań, które córka ma spełnić, aby zasłużyć na matczyną miłość. Gdy oczekiwania matki rozmijają się z rzeczywistością, wyraża niezadowolenie, że córka nie idzie wybraną przez nią ścieżką, a w skrajnych przypadkach emocjonalnie ją odrzuca.

Dorosłe córki matek „pochłaniających” - w roli matek

Wysokie i sztywne oczekiwania ze strony matki mogą skutkować niską pewnością siebie dorosłej już kobiety, postrzeganiem siebie jako osoby mało wartościowej. Jest prawdopodobne, że niska samoocena będzie dotyczyć także roli matki. Niepewność, wątpliwości, „nie wiem”, i błędy są wpisane w początki macierzyństwa. Matka dopiero uczy się swojej roli i sprawdza w praktyce, jaką matką jest i jaką chce być. Młodej matce – córce wymagającej i surowej matki -  trudno może być jednak zaakceptować swoją niedoskonałość, a do trudów nowej roli dochodzi niezadowolenie z siebie, poczucie winy, nakładanie silnej presji, by „wyrobić się” we wszystkim. Niepewność matki wynikająca zarówno z nowej roli, jak i małej wiary w swoje możliwości jest często podsycana także bieżącą krytyką i kontrolą ze strony jej matki.

Podobnie jak w przypadku bycia córką matki nieodpowiadającej, także tutaj matka może ze zdziwieniem zobaczyć, że kontakt z niemowlęciem budzi w niej trudne i bolesne uczucia. Zdarza się, że dotyczą one zapomnianych zdarzeń z własnej przeszłości, przywołanych niespodziewanie przez kontakt z niemowlęciem.

Matki mają czasem poczucie, że uczucia smutku, opuszczenia, niezgody, złości, bólu, frustracji  pojawiają się „nie wiadomo skąd”, „nieadekwatnie”. Jednocześnie w okresie okołoporodowym, gdy granice świata wewnętrznego matki stają się w naturalny sposób rozluźnione (po to by mogła łatwiej odczytywać niewerbalne sygnały wysyłane przez niemowlę), te uczucia bywają bardzo obciążające, przytłaczające, przestraszające. Nierzadko pojawiają się w stosunku do dziecka. Gdy matce trudno te uczucia przyjąć, zaakceptować i zrozumieć, może pojawić się strach, chęć stłumienia ich i poczucie winy, gdy to się nie udaje. Skutkiem takiego  krajobrazu wewnętrznego może być depresja poporodowa.

Wystarczająco dobra matka w budowie

Droga matki w początkach macierzyństwa bywa wyboista. Jej celem jest zbudowanie i ugruntowanie siebie w roli matki. Często uważne przyjrzenie się swojemu „dziedzictwu” w tym temacie jest ważnym krokiem. Młoda matka może z innej perspektywy, czasem krytycznie, a czasem z większym zrozumieniem przyjrzeć się temu, jaką matką była jej matka. Co od niej pragnęłaby wziąć i zachować, czego wolałaby nie powtarzać we własnym macierzyństwie. Dobrze, żeby jej nowa rola nie była budowana ani na chęci skopiowania zachowań matki, ani na próbie bycia zupełnie inną, „lepszą” osobą. Potrzebny jest indywidualny filtr: „to jest dla mnie ważne”, „to się u mnie sprawdza”, „to sprawdza mi się w kontakcie z moim dzieckiem”, „kiedy tak działam, czuję się lepiej”. Niezbędne jest też docenianie siebie oraz akceptowanie własnych błędów i potknięć. Bo jak pisał D. Winnicott:

„[…]W ludzkiej naturze jest wiele spraw głęboko ukrytych i ja osobiście wolałbym być dzieckiem matki ,która boryka się z wewnętrznymi konfliktami istoty ludzkiej, niż takiej, dla której wszystko jest łatwe i proste, która zna odpowiedzi na wszystkie pytania i której nigdy nie nękają wątpliwości.”

 ***

Jeśli borykasz się z trudnościami w początkach swojego macierzyństwa, jeśli zastanawiasz się, czy nie cierpisz na depresję poporodową, jeśli odnajdujesz cząstkę siebie w tym tekście i chcesz znaleźć pomoc, zapraszamy do umówienia się na wizytę w naszym ośrodku.

Inspiracja do artykułu między innymi w pozycjach:

McBride, K., „Nigdy dość dobra.”, Łódż 2016.

Winnicott Donald W., Dziecko jego rodzina i świat, Warszawa 1993.

Read More
psychoterapia, osobowość Anna Gradkowska psychoterapia, osobowość Anna Gradkowska

Style charakteru – styl schizoidalny

Słowo “schizoidalny” to określenie dotyczące osobowości, która kształtuje się na bazie trudnych i bardzo wczesnych doświadczeń. Mają wpływ na funkcjonowanie osoby nie tylko w dzieciństwie, lecz również w wieku dorosłym. Osoba o strukturze schizoidalnej wydaje się być mało żywotna, oderwana od rzeczywistości i niezdolna do budowania relacji.

charakter schizoidalny psychoterapia.jpg

W większości z nas słowo „schizoidalny” nie budzi zbyt wielu skojarzeń. Być może jest jedynie podobne do innych słów z dziedziny psychiatrii i psychologii. Słowo to jest określeniem dotyczącym osobowości, która kształtuje się na bazie trudnych i bardzo wczesnych doświadczeń, które mają wpływ na funkcjonowanie osoby nie tylko w dzieciństwie, lecz również w wieku dorosłym. Osoba o strukturze schizoidalnej wydaje się być mało żywotna, oderwana od rzeczywistości i niezdolna do budowania relacji.

Doświadczenie schizoidalne – dziecko niekochane, dziecko znienawidzone

W ciągu całego swojego życia doświadczamy zarówno rzeczy dobrych, potrzebnych, jak i braku czy odrzucenia. Takie doświadczenia są udziałem już zupełnie małych dzieci, a na podstawie trudnych doświadczeń kształtuje się charakter. Wg teorii Stephena Johnshona wyróżniamy siedem głównych typów traumatycznych doświadczeń kształtujących siedem stylów charakteru (więcej na temat teorii psychodynamicznej Johnsona  pisaliśmy tu i tu. Najwcześniejszym z nich jest doświadczenie schizoidalne. Wiąże się ono z odrzuceniem, doświadczeniem bycia niechcianym lub nic nie znaczącym już na samym początku życia. Czasem dzieje się tak, gdy rodzice w ogóle nie chcą swojego dziecka, jednak częściej rodzicielstwo wiąże się dla nich z silnymi przeciwstawnymi uczuciami: cieszą się, równocześnie przeżywając głęboką frustrację, niechęć, a nawet silną złość.

Na początku życia jesteśmy nie tylko całkowicie zależni od otoczenia, lecz również zlewamy się z nim w symbiozie. Zarówno stałe odrzucanie, chłód, jak i sporadyczne wybuchy złości doświadczane od opiekunów budzą przerażenie i złość. Doświadczenie dziecka niekochanego  to doświadczenie braku dobrej wspierającej zależności, która pozwala mu bezpiecznie poznawać siebie i otaczający je świat.. Dziecko wie, że dzieje się coś, co mu zagraża i jednocześnie ma niewiele możliwości poradzenia sobie z raniącymi sytuacjami. Może odciąć się od przeżywanych trudnych emocji lub przeżywać je jedynie w świecie wewnętrznym, niejako minimalizując swój kontakt z otoczeniem.

Charakter schizoidalny w dorosłości

W dorosłym życiu, gdy wraz z rozwojem  pojawiają się różne umiejętności, charakterystyczne dla tej struktury staje się szorstkie traktowanie siebie i nadwrażliwość na sygnały odrzucenia tj. subiektywne doświadczanie odrzucenia nawet w sytuacjach, które nim nie są. Osoby o strukturze schizoidalnej postrzegają  siebie jako kogoś, kto nie ma prawa istnieć, czasem kogoś niszczycielskiego. Świat zewnętrzny jawi się im jako pełen wrogości i niebezpieczeństw.

Innymi charakterystycznymi objawami dla struktury schizoidalnej są m.in:

  • chroniczny lęk, przerażenie – często stłumione, niezrozumiałe lub nieuświadomione

  • nieuświadomiona wściekłość,

  • unikanie,

  • wywoływanie konfliktów, w sytuacjach wymagających zaangażowania,

  • autodestrukcja i nienawiść do siebie,

  • brak troski o siebie,

  • niezdolność do rozpoznawania swoich uczuć,

  • niezdolność do tworzenia bliskich więzi,

  • oddzielenie myślenia od czucia, często z dobrze rozwiniętym myśleniem abstrakcyjnym (lub fascynacją duchowością) i niezdolnością do konkretnego działania,

  • słaba pamięć związana z relacjami i przeszłością.

Psychoterapia

W przypadku urazu schizoidalnego niebywale ważne jest zbudowanie bezpiecznego, godnego zaufania i ludzkiego środowiska. Specyficznymi celami w terapii (o ogólnych celach w psychoterapii czytaj w innych artykułach w naszej strefie wiedzy) są przede wszystkim:

  • przywrócenie czucia swojego ciała,

  • przywrócenie kontaktu z emocjami, wyzwolenie ich i oswojenie,

  • rozwinięcie możliwości budowania relacji, zaangażowania, przywiązania i bliskości, 

  • uświadomienie nieświadomych przekonań,

  • zmiana sztywnych, niewspierających przeświadczeń na bardziej realny ogląd siebie i świata,

  • rozwijanie bardziej wspierających strategii radzenia sobie, w tym troski o siebie.

Większe, niż w innych przypadkach znaczenie ma empatia, spójność i bezwarunkowa akceptacja, która tym razem pozwoli na bezpieczne doświadczenie nie tylko relacji, ale też siebie samego.

Read More
psychologia na co dzień Ewa Borodo-Jaskólska psychologia na co dzień Ewa Borodo-Jaskólska

Dążenie do relacji i dążenie do autonomii

W trakcie życia człowieka, od narodzin po śmierć, przewijają się dwie, wydawać by się mogło przeciwstawne, tendencje. Jedna z nich to dążenie do relacji, druga – potrzeba autonomii, tożsamości. Człowiek potrzebuje zarówno relacji, jak i bycia niezależnym sobą aby jego życie było w równowadze. Jak te potrzeby zmieniają się w ciągu życia? Co możę dać psychoterapia, jeśli pojawia się trudność w dialogu pomiędzy tymi potrzebami? Zapraszamy do lektury najnowszego wpisu!

psychoterapia autonomia relacja.jpg

W trakcie życia człowieka, od narodzin po śmierć, przewijają się dwie, wydawać by się mogło przeciwstawne, tendencje. Jedna z nich to dążenie do relacji, druga – potrzeba autonomii, tożsamości. Człowiek potrzebuje zarówno relacji, jak i bycia niezależnym sobą aby jego życie było w równowadze.

„Ja” w dialogu między potrzebą relacji i autonomii

W różnych okresach życia, jedna z tych potrzeb jest dominująca wobec drugiej i dzieje się to cyklicznie. Zaspokojenie potrzeby relacji prowadzi do uaktywnienia się dążenia do autonomii i odwrotnie. W dialogu pomiędzy tymi dwoma dążeniami tworzy się osoba, powstaje Ja. Na styku relacji i autonomii czasem tworzy się duże napięcie. Dzieje się tak na przykład w okresie dorastania, gdy młody człowiek wciąż potrzebuje bliskiej relacji ze swoimi rodzicami, a jednocześnie zaczyna intensywnie dążyć do separacji, oddzielenia.

Tendencja do relacji i autonomii u osób dorosłych

Po burzliwym czasie dorastania, w miarę postępowania dorosłości, potrzeba relacji i autonomii współistnieją i, jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, są we względnej równowadze. Człowiek dorosły realizuje potrzebę relacji w związkach z partnerem, dziećmi, rodzicami, przyjaciółmi czy współpracownikami. Tendencja do autonomii zaś przejawia się poprzez pełnienie różnych ról, zbieranie doświadczenia, duchowość, realizację ważnych dla danej osoby wartości.

Dorosłość to jednak długi okres zatem na przestrzeni ponad 40 lat, pojawiają się kryzysy, impasy w czasie których, jedna z potrzeb, a czasem nawet obie pozostają nie w pełni zaspokojone lub zupełnie niezaspokojone. Rozpada się wieloletni związek, rodzice umierają, dzieci wyfruwają z gniazda, przyjaciele zakładają rodziny i nie mają dla nas czasu – potrzeba relacji domaga się zaspokojenia. W innym momencie dorosłego życia tracimy pracę lub zmieniamy ścieżkę zawodową, czy stajemy się rodzicami i wówczas niewystarczająco realizujemy swój potencjał jako oddzielne osoby. Mamie małego dziecka bywa trudno realizować się jako jednostka – za to zaczyna być mamą zatem funkcjonuje i w nowej roli, i w relacji (choć jej potrzeby bywają niezaspokojone). Niespodziewana poważna choroba może uniemożliwić realizację potrzeby autonomii poprzez uczenie się nowych rzeczy, realizację twórczego potencjału czy podróże.

Zakłócenia w rozwoju wpływające na funkcjonowanie w dorosłości

Na możliwość pełnej realizacji tych dwu najważniejszych potrzeb mają wpływ nie tylko bieżące wydarzenia, lecz także wcześniejsze doświadczenia życiowe. Czasem człowiek dorosły z powodów trudnych do zrozumienia z punktu widzenia bieżących wydarzeń, nie może realizować jednej lub obu tych potrzeb. W okresie życia poprzedzającym dorosłość, czyli w dzieciństwie oraz w okresie dorastania mogą mieć miejsce różne zakłócenia w rozwoju, które pozostawiają ślad w postaci cierpienia, bólu. Przykładowe zakłócenia to niewystarczająca opieka w dzieciństwie, doświadczenie traumy, przemocy czy rozdźwięk pomiędzy potrzebami a doświadczeniem jednostki, czyli sytuacje, w których osoba nie mogła doświadczyć dobrej, wspierającej opieki, ani przyjęcia i docenienia jego indywidualności.

Człowiek dorosły niekoniecznie ma dostęp do owych miejsc bólu, zranień, za to zdaje sobie sprawę, że np. przeżywa dużo lęku i/lub złości, miewa objawy somatyczne czy psychiczne uniemożliwiające realizację dążenia do relacji i/lub autonomii. Niektóre osoby mają utrudniony kontakt ze swoim doświadczaniem i nie czują co czują , inne izolują się od ludzi, nie wchodzą w bliskie relacje.

Pomóc może psychoterapia, np. doświadczeniowa, humanistyczna, która skupiając się na tu i teraz klienta jednocześnie pomaga budować spójną narrację życia i doświadczenia klienta. Przerzuca mosty znaczeniowe pomiędzy zakłóceniami rozwoju, które miały miejsce w przeszłości a obecnym bólem, cierpieniem. W psychoterapii ważny będzie także kontakt z drugą osobą. U jednych klientów najważniejsze okaże się empatyczne dostrojenie terapeuty i bycie widzianym, odzwierciedlanym, co pozwoli na poznanie i uznanie indywidualnego Ja. U innych - budowanie stabilnej, empatycznej relacji z terapeutą, która pozwoli doświadczyć bezpiecznej zależności. U jeszcze innych klientów na pierwsze miejsce w pracy wysunie się proces separacji, budowania autonomii, tożsamości i nadawanie kierunku ich życiu.

Wpis powstał na podstawie rozdziału „Rytm życia między relacją a autonomią” autorstwa Moniki Sowickiej i Grażyny Supel-Szczerbic (Maria Król-Fijewska red., Doświadczanie a psychoterapia, Warszawa 2019, Ośrodek Pomocy i Edukacji Psychologicznej Intra)

Read More
depresja poporodowa, wsparcie dla mam Ewa Borodo-Jaskólska depresja poporodowa, wsparcie dla mam Ewa Borodo-Jaskólska

"Jestem córką mojej matki" – czyli o związkach między relacją z matką i własnym macierzyństwem - cz. 1

Ciąża i macierzyństwo to czas, kiedy naturalnie odżywają uczucia, wspomnienia z relacji z własną matką. Bardziej lub mniej świadomie może zachodzić proces zastanawiania się – jaką matką była moja matka, jaką matką będę jako jej córka. I choć ścieżki tych powiązań są złożone i bywają różne, niektóre doświadczenia w relacji z matką utrudniają młodej mamie budowanie jej tożsamości w nowej roli.

matka nieodpowiadająca depresja poporodowa.jpg

Ciąża i macierzyństwo to czas, kiedy naturalnie odżywają uczucia, wspomnienia z relacji z własną matką. Bardziej lub mniej świadomie może zachodzić proces zastanawiania się – jaką matką była moja matka, jaką matką będę jako jej córka. I choć ścieżki tych powiązań są złożone i bywają różne, niektóre doświadczenia  w relacji z matką utrudniają młodej mamie budowanie jej tożsamości w nowej roli.

Macierzyństwo – trudna rola

Matki mają przed sobą niezwykle trudne zadanie. Jak pisze Justyna Dąbrowska, jest to ciężka, całodobowa praca:

„Zakres obowiązków i wymagania? Proszę bardzo, oto skrócona lista. Pracownica musi być wrażliwa, zaangażowana, obecna, dostępna, cierpliwa, wyrozumiała. Dobrze, żeby była szczęśliwa, spełniona i odprężona. Musi umieć rozwiązywać konflikty i przewidywać. Ma być szczera i jednoznaczna. Komunikować jasno oczekiwana, stawiać granice, rozumieć bez słów. Ma dobrze zarządzać emocjami: radzić sobie ze złością, poczuciem winy, przemęczeniem i bezradnością. Ma mieć mocny charakter, odróżniać sytuacje poważne od błahych, wiedzieć, na co ma wpływ, a co od niej nie zależy. Konieczna jest dyspozycyjność, kreatywność, obowiązkowość, znajomość tajników zdrowej diety. Mile widziana specjalizacja „animacja” […].”
J. Dąbrowska, "Matka Młodej Matki”

Nasuwa się wniosek, że to praca dla superbohaterki. A jako że matki zwykle są tylko ludźmi, to błędy i kłopoty są nieodłącznie wpisane w macierzyństwo.

Gdy matka nie była idealna…

Będąc daleko od obwiniania matek za to, że nie osiągnęły niemożliwego ideału, warto jednocześnie zauważyć, że część doświadczeń w relacji z własną matką może być utrudnieniem w budowaniu swojej macierzyńskiej tożsamości. Jednym z nich jest sytuacja, w której matka nie odpowiada na potrzeby córki. Dla uproszczenia nazwiemy ją  matką „nieodpowiadającą” . Warto zaznaczyć, że nie mówimy tu o sytuacji, w której nie spełniony jest nierealny ideał matki, ale o matce, która zazwyczaj ignoruje lub nieadekwatnie odpowiada na zgłaszane przez dziecko potrzeby.

Wyrazistym, choć skrajnym przypadkiem jest sytuacja, w której dziewczynka doświadcza poważnych zaniedbań fizycznych i emocjonalnych ze strony matki , która nie próbuje nawet reagować na takie potrzeby niemowlęcia jak głód, zimno, czy wyrażający różne stany emocjonalne płacz. Łagodniejsze skutki będzie miała sytuacja, w której matka jest skupiona na sobie w tak dużym stopniu, że nie zostaje miejsca na zauważenie i adekwatne zareagowanie na potrzeby dziecka. Powodem może być niedojrzałość emocjonalna matki, jej własna historia życiowa, brak umiejętności, ale też np. traumatyczne wydarzenia, trudna aktualna sytuacja życiowa czy nasilona depresja poporodowa.

Jest też oczywiście wiele reakcji matek dalekich od skrajności – żadna mama nie jest w stanie zawsze adekwatnie reagować na potrzeby dziecka. Co więcej, optymalna doza frustracji jest wpisana w naturę człowieka i jest niezbędnym motorem do rozwoju dziecka. To czy lub na ile relacja miedzy matką i córką wpłynie na nią w przyszłości, zależy zresztą od tak wielu czynników, że trudno je objąć umysłem, a co dopiero artykułem.

Dorosłe córki matek „nieodpowiadających” - w roli matek

Córki, których potrzeby były często i boleśnie pozostawiane bez odpowiedzi, mogą mieć rozmaite kłopoty w ich zauważaniu oraz sięganiu po ich zaspokojenie. Może być im też trudno uznać swoje potrzeby za wystarczająco ważne, by się nimi zajmować. W początkach macierzyństwa, gdy dziecko w naturalny sposób zagarnia dużą część przestrzeni czasowej i emocjonalnej, młoda matka może przeżywać ten proces jako szczególnie dotkliwy. Zdarza się że kobieta obawia się, że stanie się podobna do swojej matki i usilnie stara się, by jej dzieci nie doświadczyły tego, co ona sama. W efekcie będzie tak  bardzo rezygnować z własnych potrzeb, że zacznie mieć poczucie znikania i osamotnienia. Na dłuższą metę to rodzi głębokie cierpienie, złość i frustrację.

Do kalejdoskopu trudności, z jakimi mierzy się młoda mama, której matka w przeszłości była „nieodpowiadajaca”, dodamy jeszcze to, że kontakt z niemowlęciem może budzić zapomniane wcześniej bolesne uczucia i wspomnienia z przeszłości.

Pojawiające się z różnych źródeł uczucia smutku, opuszczenia, niezgody, złości, bólu, frustracji stanowią duże obciążenie dla wrażliwej, odsłoniętej psychiki świeżo upieczonej matki. Uczucia te mogą przyjąć różne wektory. Mogą być kierowane w stronę siebie, do dziecka lub do matki.  Jeśli złość jest dla młodej matki trudna do zaakceptowania i do przyjęcia, jej przeżywanie powoduje poczucie winy, może pojawić się też depresja poporodowa.

*

To jest pierwsza część artykułu – w kolejnej napiszemy o matkach „wymagających”.

**

Jeśli borykasz się z trudnościami w początkach swojego macierzyństwa, jeśli zastanawiasz się, czy nie cierpisz na depresję poporodowa, jeśli odnajdujesz cząstkę siebie w tym tekście i chcesz znaleźć pomoc, koniecznie sięgnij po wsparcie. Pomyśl, kto z Twojego otoczenia jest Ci życzliwy, o kogo możesz oprzeć się w tym wrażliwym czasie. Może to być partner, przyjaciółka czy choćby dalsza znajoma. Ktokolwiek, kto może zrozumieć Cię w Twojej aktualnej sytuacji.

Serdecznie zapraszamy także do umówienia się na wizytę w naszym ośrodku.

Inspiracja do artykułu między innymi w pozycjach:

K. McBride, „Nigdy dość dobra.

J. Dąbrowska, „Matka młodej matki.

Read More
osobowość Anna Gradkowska osobowość Anna Gradkowska

Charakter, osobowość neurotyczna i zaburzenia osobowości

Określenie „mieć charakter” oznacza posiadanie wyrazistych cech, a silny charakter najczęściej kojarzy się z niezłomnością i niezależnością. Czasem jednak charakter kojarzy się ze sztywnością w zachowaniach niezależnie od sytuacji i kosztów, które musi ponieść zarówno „posiadacz” charakteru, jak i inne osoby.

zaburzenie osobowości psychoterapia.jpg

Określenie „mieć charakter” oznacza posiadanie wyrazistych cech, a silny charakter najczęściej kojarzy się z niezłomnością i niezależnością. Czasem jednak charakter kojarzy się ze sztywnością w zachowaniach niezależnie od sytuacji i kosztów, które musi ponieść zarówno „posiadacz” charakteru, jak i inne osoby.

Kształtowanie się charakteru

Wg teorii rozwoju charakteru Stephena Johnsona charakter kształtuje się w dzieciństwie w sytuacjach, gdy potrzeby nie są wystarczająco zaspokojone. Dziecko zmuszone jest do znalezienia rozwiązania, które pozwoli poradzić sobie z frustracją związaną z tym niezaspokojeniem. Rozwiązanie to z czasem staje się sztywnym, często powodującym cierpienie sposobem radzenia sobie w różnych sytuacjach. Głębokość urazu i stopień, w jakim udało się zadbać o związane z nim potrzeby dziecka w dużej mierze decydują o tym jak silny, destrukcyjny wpływ doświadczenia te będą miały na przyszłe życie. Czynniki te decydują również o tym, czy na ich podstawie wykształci się głęboko utrudniające życie zaburzenie osobowości, osobowość neurotyczna, czy po prostu cecha charakteru  (więcej na temat założeń teorii Johnsona pisaliśmy tu).

Zaburzenie osobowości

Zaburzenia osobowości cechuje niska dojrzałość. Osoby, u których się je diagnozuje wykazują nietolerancję i niekontrolowanie stanów emocjonalnych związanych z niepokojem, frustracją, żalem po stracie, miłością, bliskością, akceptacją etc. Często zaburzeniom tym towarzyszy także niemożność przyswojenia wartości życiowych oraz mało rozwinięta świadomość. Osoba nie jest krytyczna wobec swoich przeżyć, reakcji emocjonalnych i zachowań i w niewielkim stopniu zdaje sobie sprawę, iż są nieakceptowane społecznie i nie służą jej samej. W wielu przypadkach osoba z zaburzeniem osobowości nie przeżywa poczucia winy, czy wstydu, a równocześnie w sposób wyolbrzymiony, czasem wręcz okrutny, karze się za swoje przewinienia (prawdziwe lub wyimaginowane).

Osoby z zaburzeniem osobowości mają zazwyczaj długą i obejmującą całe życie historię trudnych relacji międzyludzkich. Wydaje się, że są niebywale oporne na zmianę (zmiana wydaje się wręcz niemożliwa). Życiowe doświadczenia uniemożliwiają im prawidłowe dojrzewanie i rozwój. Celem terapii osób z zaburzeniem osobowości jest umożliwienie dojrzewania, uświadamianie sobie i lepsze tolerowanie własnych przeżyć, doświadczeń i emocji.

Charakter neurotyczny

Osobowość neurotyczną charakteryzuje konflikt wewnętrzny związany ze sprzecznymi tendencjami (np. równoczesne pragnienie bycia z innymi ludźmi i lęk przed nimi). Próby stłumienia tego konfliktu i godzenia sprzecznych tendencji prowadzą do zawierania ze sobą samym kompromisów. Najczęściej jednak kompromisy te nie dają możliwości osiągnięcia zaspokojenia potrzeb w wystarczającym stopniu. Osoba dzielnie wytrzymuje napięcia emocjonalne związane z konfliktem (w przypadku osób z zaburzeniem osobowości jest to niemożliwe) i czasem powstrzymuje przykre uczucia bardzo długo, równocześnie nie mając świadomości istoty konfliktu. Ta podwyższona tolerancja ma swoją cenę – prowadzi do silnego przeciążenia, poczucia bezsilności i bezradności. Typowymi objawami neurotycznej organizacji osobowości są niska odporność na stres, niezrównoważenie, lęki, frustracja.

Celem psychoterapii w tym przypadku jest odkrycie tego wewnętrznego konfliktu (nie zaś dojrzewanie i zwiększanie tolerancji emocjonalnej), rezygnacja z osiągniętych dotąd kompromisów i rozwiązanie ich w sposób, który lepiej zaspakaja potrzeby osoby, która go doświadcza.

Styl charakteru

Każda, nawet najlepiej funkcjonująca osoba ma pewien charakterystyczny, ukształtowany na bazie swoich doświadczeń sposób wchodzenia w kontakt ze sobą i światem. Życie ludzkie nie jest pozbawione problemów i trosk, a radzenie sobie z nimi może przebiegać za pomocą konstruktywnych sposobów. Styl charakteru cechuje wysoka świadomość tego, co wywołuje trudności, konflikty i ból. Tak ukształtowana osobowość nie jest obciążeniem, daje wsparcie, pozwala znaleźć adekwatne, dojrzałe rozwiązanie i chroni przed występowaniem trudnych do usunięcia objawów. Posiadane zasoby pozwalają na poradzenie sobie z sytuacją. Tak długo, jak charakter nie utrudnia funkcjonowania, nie ma powodu czynić go przedmiotem psychoterapii.

Osób o całkowicie prawidłowo ukształtowanym charakterze nie ma. Jednak celem każdej terapii (a także wysiłków wielu rodziców) jest osiągnięcie przez osobę takiego poziomu dojrzałości i rozwoju, dzięki któremu zarówno świadomość, jak i posiadane zasoby pozwalają poradzić sobie z wyzwaniami rzeczywistości.

Read More
depresja, psychoterapia Ewa Borodo-Jaskólska depresja, psychoterapia Ewa Borodo-Jaskólska

Depresja i lęk z perspektywy psychoterapii EFT (Emotionally Focused Therapy)

Z perspektywy terapii skoncentrowanej na emocjach (EFT) podstawą zdrowia jest poczucie bezpieczeństwa w świecie oraz bezpieczne więzi z ważnymi osobami. Kiedy jesteśmy ich pozbawieni, pojawiają się różnorodne trudności. Zaburzenia depresyjne i lękowe mogą być jednymi z nich.

depresja i lek terapia eft.jpg

Z perspektywy terapii skoncentrowanej na emocjach (EFT), zdrowy człowiek to ktoś kto doświadcza równowagi emocjonalnej, ma otwarty umysł, jest elastyczny w swoich działaniach, zaangażowany w życie. Ktoś kto się uczy i rozwija. Takie cechy powinien posiadać klient po skutecznej, wręcz perfekcyjnie skutecznej psychoterapii. Podstawą zdrowia jest poczucie bezpieczeństwa w świecie, bezpieczne więzi z ważnymi osobami. Kiedy jesteśmy ich pozbawieni, pojawiają się różnorodne trudności. Zaburzenia depresyjne i lękowe mogą być jednymi z nich.

Zaburzenia psychiczne z perspektywy nauki o przywiązaniu

Istnieje kilka tak zwanych stylów przywiązania, które kształtują się w dużej mierze we wczesnych relacjach z ważnymi osobami, i które mogą podlegać zmianom w trakcie życia człowieka. Wyróżniamy bezpieczny styl przywiązania, styl unikający, lękowy oraz zdezorganizowany. Brak bezpieczeństwa związanego z więzią ma związek z podatnością na występowanie problemów psychicznych, w tym z rozwojem zaburzeń depresyjnych i lękowych.

John Bowlby, twórca teorii przywiązania, będącej bazą terapii EFT, postrzegał choroby psychiczne jako zaburzone wersje zdrowych reakcji na określone bodźce i sytuacje. W przypadku, gdy sytuacja jest postrzegana jako zagrażająca, naturalnym jest odczuwanie bezradności, bezbronności. Jedną ze zdrowych reakcji na te obezwładniające uczucia są depresyjne wycofanie i zastygnięcie. Natomiast w przypadku zagrożenia np. zagrożenia opuszczeniem ze strony opiekuna, dziecko reaguje nadmierną czujnością i lękiem. Problem pojawia się, gdy te reakcje usztywniają się, rozlewają na różne sytuacje i relacje. Wówczas z pomocą może przyjść psychoterapia.

Obraz siebie w depresji i zaburzeniach lękowych

Poczucie kompetencji i własnej wartości są czynnikami zabezpieczającymi przed depresją. Kiedy ich brakuje i pojawia się sytuacja straty i  odczuwania bezradności, może rozwinąć się depresja. Osoby doświadczające depresji często opisują siebie jako samotne, niechciane, bezradne, niekochane. W relacjach z ważnymi osobami doświadczają niemożności spełnienia oczekiwań, poczucia porażki. Nie czują się cenione, godne troski czy miłości, niewystarczająco dobre. To obraz podobny do tego, który ma osoba z unikającym stylem przywiązania.

W zaburzeniach lękowych również pojawiają się wątki wymienione powyżej, ale zamiast zastygnięcia, osoba odczuwa pobudzenie i zwiększoną czujność na zagrożenie (choć lęk o dużym nasileniu może skutkować paraliżem działania). Dysfunkcyjny lęk wiąże się brakiem tolerancji niepewności, ambiwalencją, tłumieniem emocji, unikaniem ich (co czasem nie pozwala na doświadczenia korektywne i dodatkowo uwrażliwia na to, czego próbujemy uniknąć). Pojawia się strach przed strachem, który jest związany z dużym cierpieniem i praktycznie uniemożliwia samodzielne poradzenie sobie z objawami.

Zarówno depresja jak i zaburzenia lękowe charakteryzują się poczuciem braku kontroli oraz postrzeganiem zagrożenia z zewnątrz.

Psychoterapia EFT depresji i lęku

Terapeuta odkrywa wspólnie z klientem jego wewnętrzny świat – sposób w jaki klient buduje swoją rzeczywistość emocjonalną i jak wchodzi w interakcje z ważnymi osobami. Głównym punktem skupienia uwagi jest teraźniejszość, np. to co się dzieje w kliencie, w terapeucie oraz pomiędzy nimi w trakcie sesji psychoterapii. Terapeuta dostraja się do klienta i empatycznie na niego reaguje. W trakcie terapii klient doświadcza bezpiecznej więzi, zaczyna rozumieć swoje zachowania jako logiczne i sensowne, odnajduje swoje mocne strony, stopniowo zmienia obraz siebie, innych i świata. Zaczyna się angażować emocjonalnie w swoje życie i relacje, mniej unika. Lęk już go nie paraliżuje, a świat staje się przyjaźniejszy, bezpieczniejszy.

Read More

O tym pisaliśmy

Archwium